Zajebane widać skąd. Co sądzicie o takiej formie zemsty?
#kurestwo
Zajebane widać skąd. Co sądzicie o takiej formie zemsty?
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
wiadomosci.onet.pl/kraj/ugoda-miedzy-nfosigw-a-fundacja-ojca-rydzyka-l...
Przygoda dla kobiety: murzyński kutas w dupie.
Przygoda dla mężczyzny: wyprawa dookoła świata, zdobycie górskiego szczytu.
Przygoda dla polki za granicą: murzyński kutas w dupie.
Słówko komentarza, bo może nie każdy rozumie, w czym rzecz.
Gość w BMW rozpoczął wyprzedzanie na linii ciągłej, ale zauważmy, że widział, iż już jakiś samochód podjął manewr wyprzedzania, a podwójna linia ciągła przechodziła za momencik w linię jednostronnie przerywaną. Ile jej zahaczył? 10 metrów? Warto wspomnieć w tym miejscu, że w naszym kraju białej farby się często nadużywa na takie malowanie i podwójna ciągła potrafi być przedłużana ponad miarę.
Sam rzadko wyprzedzam, gdy robi to pojazd przede mną, a ja nie widzę, co się dzieje na przeciwległym pasie, przed nim, ale tego typu zachowanie rozumiem. Według mnie, nie zrobił niczego złego.
Później widzimy na nagraniu z wideorejestratora, że gdy radiowóz zrównał się prędkością z BMW jadącym za Scenikiem, to prędkość była poniżej dopuszczalnej, zatem kierowca BMW miał pełne prawo wyprzedzać. Gdy ten manewr wykonywał, kierowca w Skodzie zaczął przyspieszać, zmuszając go do zwiększenia prędkości niemal do 140 km/h.
Nie muszę nikomu mówić, że przyspieszanie w sytuacji, kiedy jest się wyprzedzanym jest skurwysyństwem, a będąc bardziej radykalnym, według mnie powinno być traktowane jako usiłowanie zabójstwa, a nie wykroczenie drogowe.
Obaj kierowcy zostali zatrzymani i tutaj pojawił się problem.
Według ustawodawcy, manewr wyprzedzania powinien zostać wykonany z dopuszczalną prędkością, co jest kretynizmem.
Każdy kierowca, który ma odrobinę oleju w głowie wie, że wyprzedzanie powinno się zakończyć jak najszybciej, bo jest to najniebezpieczniejszy manewr drogowy, niezależnie od tego, czy coś nadjeżdża z naprzeciwka, czy nie. Osobiście niezwykle często przekraczam przy tym prędkość, choćby tylko na chwilę. Jest to dla mnie konieczne, bo nie będę się koncentrował na liczniku w takim momencie, to po prostu byłby idiotyzm. Czego oczekuje ustawodawca? Żeby kogoś, kto jedzie 85 km/h wyprzedzać z prędkością 90 km/h? Przecież to może trwać bardzo długo, a tu liczą się sekundy. Wniosek jest prosty: ustawodawca oczekuje, że będziesz wyprzedzał z prędkością dopuszczalną, czyli jeżeli ktoś przed tobą jedzie 85 km/h, to pierdol się, nie wyprzedzaj szmaciarzu, bo zrobimy ci kuku. Bezsens.
Kierowca BMW został niejako zmuszony do rozwinięcia takiej prędkości. Oczywiście może ktoś powiedzieć, że mógł przyhamować i się schować, ale to wynika wyłącznie z chęci usprawiedliwienia policjanta, bądź z braku doświadczenia. Przy rozwijaniu takich prędkości, hamowanie i chowanie się jest niezwykle niebezpieczne. Łatwo się przeliczyć, dostać w tył, lub samemu najechać na pojazd, który wyciął nam taki numer. Gdy jest się na wysokich obrotach, mocnym samochodem, to bezpieczniej jest go wyprzedzić, zwłaszcza, gdy ma się mimo wszystko większą już prędkość. Miałem kiedyś taką historię, że mi burak przyspieszał, a że jechałem słabym samochodem, to chciałem odpuścić i się schować. Nie chciał gość na to pozwolić, jak zobaczył, że zwalniam, to dał po heblach i nie mogłem się wcisnąć, bo samochód za nim szybko do niego dojechał, zaskoczony takim hamowaniem.
Nigdy nie wiesz, na kogo trafisz.
Policjant nie wykazał się zrozumieniem tematu. Najpierw mandat za podwójną ciągłą, dla mnie absurdalny, potem jeszcze bardziej absurdalny mandat za prędkość.
Co jest najgorsze? Zatrzymali, owszem, kierowcę Skody, beknął na bank za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej i skrzyżowaniu, oraz za przyspieszanie podczas wyprzedzania, natomiast prawdopodobnie nie zmierzono mu prędkości, więc nie dostał aż takiego mandatu, by zabolało maksymalnie.
Nie znalazłem na sadisticu, jak było to niech żyje wolność, wolność i swoboda, niech żyje zabawa i dziewczyna młoda.
Kierowca nie przyjął mandatu, a jak dalej się potoczyły losy? Wygrał sprawę w sądzie?
Nie mam pojęcia.
Dura lex sed lex (twarde prawo, ale prawo) Takie jest prawo i się trzeba do tego stosować. Policjanci mogli pójść na rękę ale nie musieli.
Już widzę jak 16-latkowie znających się na wszystkich przepisach mnie hejtują oraz tych gimbusów, którzy zaczną krzyczeć coś o państwie policyjnym. Tacy powinni dostać taką białą policyjną pałą po plecach, którą używało MO i ZOMO. Najstarsi Sadole wiedzą jak z tego kur#twa boli, szczególnie jak dobrze siądzie.
A jeżeli shejtuje cię ktoś, który parę setek tysięcy ma na koncie przejechane?
Nie wiesz drogi kolego, o czym piszesz. To, że nie zawsze prawo jest słuszne nawet nie powinno wymagać komentarza, ale mimo wszystko posłużę się nim. Za komuny mogłeś sobie wyrobić paszport, ale nie mogłeś go mieć normalnie w domu. Mogłeś wnieść o wydanie, ale tylko jak miałeś zaproszenie od obywatela zagranicznego państwa, albo jak wykupiłeś wycieczkę. Po powrocie paszport trzeba było oddać. Czy to dobre prawo?
Czy ty nie rozumiesz, że kierowca BMW miał prawo wyprzedzać, a ten manewr został mu utrudniony i jego życie zostało narażone? Wybrał najbezpieczniejszą opcję i dostał za to mandat. Umiesz czytać ze zrozumieniem, czy dzisiejsze podstawówki, gimnazja i licea pozbawiły cię tego nie nauczyły?
Prostytucja
Prostytucja jest nielegalna w Tajlandii. Co zaskakuje, to brak jakiegokolwiek skrycia, a wręcz przeciwnie, afiszowanie w najbardziej uczęszczanych miejscach turystycznych. Podłoże stanowią oczywiście pieniądze wpływające do Tajlandii, które powodują milczące przyzwolenie władz, czujących ich udział w lokalnym budżecie. Nieoficjalnie wiadomo, że władze nie mieszają się tak długo, jak nikt nie zgłasza że jest pokrzywdzony, albo nie ma jakiś rażących zachowań. Społecznym wiekiem przyzwolenia na seks jest ukończone 15 lat. Jedną z prawnych sprzeczności w Tajlandii jest fakt, iż prostytucja jest nielegalna powyżej a nie poniżej 18 roku życia. Prostytucja w Tajlandii nie ogranicza się do rejonów turystycznych. Korzystanie z burdeli jest powszechne wśród Tajów. Seks-biznes został wprowadzony do Tajlandii przez armię amerykańską w czasie wojny w Wietnamie. Pattaya była wtedy typowym miejscem spędzania czasu na przepustkach. Amerykanie szybko odkryli urok Tajek i tak powstał nowy przemysł.
Prostytucja w Tajlandii nie ma widocznych połączeń ze stręczycielstwem, czy handlem ludźmi. Dziewczyny w Phuket są w większości Tajkami i pracują głownie z wyboru, aczkolwiek często pod naciskiem ekonomicznym.
Większość dziewczyn pochodzi z równin północy kraju. Ubogich, rolniczych terenów, gdzie średnie wynagrodzenia sięgają poniżej 100 USD. W tym rejonie tradycje rodzinne są bardzo silne. Więzi rodzinne są generalnie bardzo silne w Tajlandii porównując ją z Europą, ale rejon północny wyróżnia się pod tym względem. Wielodzietne, ubogie rodziny, nie dbają o edukację swoich dzieci, zwłaszcza dziewczynek, które mogą zaopiekować się młodszym rodzeństwem. W ubogich rodzinach pieniądze na edukację są przeznaczane gównie dla chłopców. Dziewczęta wcześnie zaczynają pracę, na wielu farmach zaraz po ukończeniu 10 roku życia. W Tajlandii nie istnieje społeczny, powszechny system emerytalny (jedynie prywatne polisy), więc w ubogich rodzinach rodzice na starość utrzymują się z pracy dzieci. Jeśli dodamy do tego dzielenie pieniędzy między wielodzietną uboga rodzinę, mamy kompletne podłoże dlaczego tak wiele atrakcyjnych, niewykształconych dziewczyn prostytuuje się.
Większość dziewczyn na Phuket ma dwadzieścia kilka lat lub mniej. Pociągnięte za język opowiadają o ekonomicznych przyczynach swojej pracy. To, czego nie opowiadają, to częste przypadki posiadania dzieci, które po nieudanym związku z nastoletnich lat pozostały z dziadkami, gdy młode matki wsiadały do pociągów do Bangkoku, Pattayi i Phuket. Jest to prawdą, że Tajki zarabiają w ten sposób na utrzymanie swoich dzieci i rodziców.
W rodzinnym miasteczku, nikt specjalnie się nie kryje. To, że córka pracuje w nocnym barze świadczy tylko o tym, że jest ładna i obrotna. Niektóre jej koleżanki nie mają takiego szczęścia i pracują na farmach Isaanu za 3000B miesięcznie, podczas gdy te ładne zarabiają co najmniej 10 więcej w Phuket. Tak długo, jak pieniądze są przysyłane do domu, znaczy że dobra córka wykonuje swój obowiązek. Szczęśliwie zwykle po kilku latach młoda matka zdoła wystarczająco dużo odłożyć by wrócić do domu. Niektóre dziewczyny znajdują europejskich czy amerykańskich narzeczonych i zmieniają status majątkowy na nowy zupełnie niewyobrażalny w realiach Isaanu.
Inna strona medalu jest taka, że cześć z nich nigdy nie opuści sex biznesu. Nie zarobią wystarczająco dużo, albo stracą na narkotyki, hazard, czy finansowe wsparcie swoich tajskich chłopaków. To oczywiście są schematy; dla część dziewczyn sex biznes jest upadkiem, dla innych sposobem na poprawę sytuacji materialnej na resztę życia.
Tajki zwykle podobają się Europejczykom. Są drobne, szczupłe i zgrabne. Ich największym kompleksem jest ciemna karnacja, czarne włosy i duże brązowe oczy. Śmiejemy się ukradkiem, obserwując akcje nakładania kremów wybielających i zasłanianie się przed każdym promieniem słońca, co oczywiście niewiele daje. Tajki są zwykle uśmiechnięte, promiennie i starające się rozbawić każdego, a także wesołe i zabawne, pełne życia i wigoru.
Stereotyp klienta ukazuje starszego posępnego nieatrakcyjnego „białasa” z grubym portfelem. Jednak nie jest to do końca prawdą, urzeczeni syjamską urodą, lekko podchmieleni mężczyźni z Europy, Ameryki, Australii a także Japonii i Korei w pełnym przedziale wiekowym maszerują pod rękę z Tajkami wieczorem w kierunku hoteli, a także na dyskoteki, plaże i pokłady luksusowych jachtów. Niektóre hotele wprowadziły dopłatę „joiner fee” za osobę, która się „dołącza”.
Sex biznes ma swoją własną terminologię z frazami takimi jak ‘beer bar’ ‘go-go bar’ ‘mamasan’ ‘bar fine’ ‘short time’ ‘long time’ ‘butterfly’ i wiele innych.
Beer Bar – to są zwykle małe otwarte bary, często w kompleksach nawet po kilkadziesiąt obok siebie. Większość z nich jest umieszczona w ‘Soi’, czyli przecznicach Bangla Road w Patong. Zwykle jest to tylko lada barowa, wzdłuż której ustawione są krzesła. Dziewczyny - seksownie ubrane Tajki, tańczą w większości na rurkach, centralnie na barach lub na stolikach. Wchodząc w Soi Bangla, widać setki tańczących dziewczyn ponad głowami siedzących kobiet i mężczyzn. Klienci zwykle przechadzają się, obserwując bar i wybierają ten, którego obsługa przypadnie do gustu. Dziewczęta namawiają na drinka, grę i może coś więcej w zależności od rozwoju sytuacji.
Go Go Bar – to zamknięte bary, ze sceną. Dziewczyny zwykle noszą bikini i mają przyczepione numerki dla łatwiejszej komunikacji „o kogo chodzi”. Przysiadają się (oczywiście oczekując natychmiast "lady drink") sprawdzają grunt czy może można coś więcej i w zależności od rozwoju sytuacji zostają lub ... zostają z kimś innym
Mamasan – zwykle starsza kobieta, która jest szefową interesu. Mamasan jest postacią obecna tylko w dużych barach i Go Go. Sama zwykle tez jest duża.
Lady Drink – drink, który jest kupowany przez klienta dziewczynie. Zwykle 30-50 Bahtów droższy niż normalna cena tego baru, albo po prostu sok w cenie whisky. Różnica stanowi napiwek dla dziewczyny, więc dziewczyny potrafią naprawdę dużo wypić
Pay bar lub Bar Fine – opłata, którą bar pobiera za zabranie dziewczyny poza lokal. Zwykle jest to 300 – 500B. To są pieniądze dla baru, jako opłata za rekompensatę straty pracownicy na część lub resztę nocy. Klient rozlicza się z dziewczyną oddzielnie. W Go Go płaci się więcej, niektóre żądają 100 USD i więcej, ale wówczas normalnie opłata dla dziewczyny i baru jest zwykle wliczona.
Short Time – klient zabiera dziewczynę do pobliskiego pokoju na „krótki czas” Bary często maja "pokoje" do celów „Short time” na zapleczu, zwykle udostępniane za dodatkową opłata. Zapłata dla dziewczyny wynosi zwykle 500 – 1000B.
Long Time – Klient zabiera dziewczynę na całą noc, zwykle do swojego hotelu. To zwykle kosztuje 1000 – 2000B. Niektóre hotele nie zgadzają się na Tajskie przyjaciółki, albo inkasują dodatkową opłatę.
Istnieje jeszcze opcja GFE czyli Girlfriend Experience - dziewczyna staje się "prawdziwą dziewczyną" na czas wakacji. Meszka z Wami, podróżuje i generalnie może być cudownie. Należy jednak bardzo uważać na to jakże niebezpieczne dla mężczyzny igranie z ogniem - uwaga!!! uwaga!!! opcja GFE ma statystycznie udowodnioną tendencję do przekształcania się w WE oznaczającą (dla wtajemniczonych) prawdziwe Wife Experience
Bangla Road
Bangla Road - Ulica Bangla w Patong jest sercem sex biznesu na Phuket. Tu znajdziecie bary piwne i Go Go. Soi Easy, Soi Gonzo, Soi Crocodile, Soi Eric i Soi Lion oraz Tigeer Complex są w całości zajęte przez bary piwne. Soi Seadragon jest szeroką przecznicą z rzędem barów po środku i dwoma rzędami większych barów po bokach. Na tej przecznicy są bary Go Go oraz Sex Show z piłeczkami pingpongowymi, lotkami itp. Gdzieniegdzie można znaleźć nawet zwykłe bary muzyczne ale na trzeba być prawdziwym poszukiwaczem Pozostałe Go Go są rozproszone wokół Bangla. Najbardziej znany jest Rock Hard na rogu Bangla i Rat-U-Thit 200 Pee. Inne popularne miejsca to Flash Go Go w Soi Eric i Dragon ulokowany na Bangla przy Soi Easy. Dookoła jest także wybór pubów z muzyką, projekcją meczów, stołami bilardowymi i jedzeniem. Dyskoteki – Tiger, Seduction, Tai Pan, Banana i inne nie są zaangażowane w sex przemysł, ale oczywiście i tam zwłaszcza po zamknięciu barów można spotkać wiele chętnych dziewczyn. Patong nigdy nie zasypia
Pataya
Inne miejsca – Oprócz Bangla, jest jeszcze kilka innych lokalizacji w Patong. Soi Sea Perl na ulicy Sawatdirak oraz Soi Sukhumvit przy Rat-U-Thit na północ od Bangla. Dziewczyny (nie tylko Tajki ale jakieś inne podejrzanie wyglądające) stoją prawie całą dobę na Beach Road przed Sawatdirak idąc od strony Bangli. Jeszcze jeden kompleks mieści się przy hotelu Thara Patong. W Karon rejon barów mieści się kolo ronda, a w Kata na ulicy TaiNa i blisko Kata Center. W Phuket Town, jest bardziej „azjatycko” – niechlubna uliczka Soi 11 przy Phun Phon. Dziewczyny siedzą na kanapach ustawionych w rzędach jak w kinie na wystawach. Klient wybiera dziewczynę i idzie z nią do pokoju na piętrze. Bogatsi klienci chodzą do lokali karaoke takich jak Pink Lady. To nie jest zwykłe karaoke jakich setki w Azji, gdzie się tylko je, pije i śpiewa... no cuż Tajlandia jest wyjątkowa, podobnie jak Tajki
Rejony Gejów
Główny rejon to Soi Paradiso w Patong obok hotelu Royal Paradise, który jest jednym z najwyższych budynków w Patong. Tutaj są bary gejów, gejowskie kabarety i gejowskie pensjonaty. Ten rejon to także chłopcy gotowi do wynajęcia przez kobiety. Część chłopców pracujących w barach nie jest gejami i chętnie obsługuje kobiety. Nie trzeba być gejem by odwiedzić Soi Paradise. To bardzo kolorowy rejon, a część kabaretów jest warta uwagi.
Lady Boys czyli Katoeys czyli Transwestyci – Wyglądają na pierwszy rzut oka jak kobiety. Przeszli różne stopnie operacji plastycznych. Niektórzy (niektóre?) biorą leki hormonalne, uwypuklając w ten sposób kobiece atrybuty. Niektórzy tylko ubierają sie i malują jak kobiety. Jedni są łatwo rozpoznawalni, inni nie zwłaszcza w ciemnych ulicach. Słyszałem wiele historii o mężczyznach zabierających z barów kobiety, które w hotelach okazywały się niezupełnie kobietami... Lady Boys stali się turystyczną atrakcją. Na Bangla Road, można ich spotkać u wylotu Soi Crocodile. Wielu turystów zasiada w okolicznych barach by obserwować ich tańce na stołach. Można także się z nimi sfotografować, oczywiście nie za darmo. Inne miejsce to Simon Cabaret na południowym końcu Patong na drodze do Karon. To prosty ale dobrze zrobiony show, z transwestytami w kostiumach odgrywających dramaty mimiczne. Będziecie zdumieni odkrywając że nie są kobietami.
Seks masaże
Masaże z otwarta przestrzenią i zasłonkami są zawsze „tylko” masażem. Niektóre, z pokojami, zwłaszcza w Patong oferują masaż z happy endem za dopłatą.. Najbardziej znanym jest masaż Christin Massage, duży różowy budynek na ulicy Rat-U-Thit na południe od Bangla.. Ten salon masażu oferuje wysokiej jakości seks usługi. Dziewczyny czekają na wybór za szklaną ścianą. Wybrana dziewczyna bierze klienta do komfortowego prywatnego pokoju na kąpiel, masaż i oczywiście ekstraklasy.
Ostrzeżenia
Ponownie Pataya
Ostrzegamy uczestników niegrzecznych zabaw. HIV jest jednym z większych problemów Tajlandii. Nie należy podejmować nonsensownego ryzyka. Zabezpieczenia są powszechnie dostępne.
Pamiętajcie, nieważne jak dziewczyna jest urocza – pracuje w biznesie który jest bliski przestępczości, a w dodatku pracuje dla pieniędzy. Jeśli zabieracie dziewczynę do hotelu, zwykle musi ona okazać ID card, odpowiednik dowodu osobistego. (To także dowód że jest pełnoletnia) W ten sposób hotel zabezpiecza Was przed potencjalnymi przestępstwami, np opróżnieniem portfela gdy będziecie w łazience. W Bangkoku i Pattaya zdarzają się historię, w których ostatnią rzeczą jaką pamięta klient jest dziwny smak drinka. Rano boli okrutnie głowa i zwykle nie ma wartościowych przedmiotów, kart kredytowych i pieniędzy. Kiedyś takie problemy przyjadą do Phuket. Dziś kradzieże nie są powszechnym scenariuszem. Dziewczyny wiedzą że mogą uzyskać o wiele więcej dobrowolnie. Opowiadane historie brzmią dramatycznie a wymyślone nieszczęścia poruszają do głębi. Wiele tych historii ma prawdziwe elementy, dramaty się zdarzają ale nie zawsze muszą obciążać Wasz portfel.
Inna znana gra to obietnica „ukochanemu” – przestanę pracować w barze i będę Ci wierna do następnych wakacji jeśli tylko zapewnisz mi maleńkie wsparcie finansowe, które pozwoli mi nie pracować i nie umrzeć z głodu. Bez komentarza.
Nie byłoby uczciwe powiedzieć że dziewczyny powszechnie oszukują, nawet prostytutki. Niejedna z nich jest uczciwa i ciężko pracuje na swój chleb. Wielu mężczyzn zdecydowało się na małżeństwa z Tajkami z barów. Osobiście znam pary, z taką przeszłością, którym się udało i oboje są szczęśliwi. Uważajcie jednak, Tajki są urocze to odrobina cynizmu będzie zawsze pomocna.
A tak traktują właściciele swoje dziewczyny
Dorabiam czasem jako sprzątacz.
Robota prosta i raczej monotonna, ot ścieranie kurzy z poręczy, zamiatanie klatek i chodników. Jedynym minusem tej pracy jest czas jej wykonywania, od 05:00 rano do chwili aż się skończy z rewirem, który czasami może być bardzo rozległy.
Specyfika regionu sprawia, że różne klatki są często sprzątane przez rożne jedno-kilku osobowe firmy. Większość tych firm ma nawet wspólne kanciapy, a nierzadko i sprzęt.
Ostatnio jedna z pań, prowadząca własną działalność gospodarczą, zagadnęła mnie przed wyjściem na rewir.
- Michał, słuchaj, zatrudniłam dziewczynę do pomocy. Wszystko ustawiłam tak, żebyście mieli klatki koło siebie. Możesz jej pokazać co i gdzie?
Zgodziłem się.
Zabrałem Darię pod pachę i ruszyliśmy w teren.
Nie powiem, ładna dziewoja. Zgrabna, nie przesadzała z makijażem, uroda licealnej gwiazdy. Do tego wydawała się małomówna i jakby lekko nieśmiała.
Pokazałem jej gdzie jest sprzęt, na co powinna zwracać uwagę i gdzie powinna mieć się na baczności. Niby nic skomplikowanego, ale zeszło nam na tym kilkanaście minut. Gdy skończyliśmy, Daria po raz pierwszy odezwała się o nic nie pytana:
- To co, ja ci dam, a ty byś to zrobił za mnie?
Była godzina wczesnoporanna, a w zasadzie późnonocna, więc nie od razu zrozumiałem treść przekazu i towarzyszące mu mrugnięcie okiem.
- Eee, co mi dasz? - Zapytałem trochę zbity z tropu.
- Oj, no wiesz... - Oblizała się - No...
Przekładnia w mojej głowie opadła, zębate złapały wspólny rytm, wszystko stało się jasne.
- Yy, nie, dzięki, mam dziewczynę.
- Oj, szkoda. - Mruknęła i ruszyła do pracy.
Pisałem niedawno o pewnej dziewczynie, Darii, która, mówiąc kolokwialnie, chciała się prostytuować w zamian za wykonanie jej pracy przy sprzątaniu. Odmówiłem wtedy i opisałem tą historię tutaj, dziś jednak nastąpił ciąg dalszy.
Zamiatałem spokojnie parter klatki, gdy usłyszałem otwierane drzwi i kilka szybkich kroków za swoimi plecami, na szczęście mam jeszcze jakieś resztki refleksu wypracowanego na treningach. W locie uchwyciłem przeguby dłoni Darii, która najwyraźniej celowała pazurami w moją twarz, w najgorszym wypadu pożegnałbym się z oczami, w najlepszym zrobiła by mi z facjaty zaorane pole. Przez lata pracy na ochronie nie widziałem jeszcze kobiety która z taką pasją próbowałaby komuś zrobić krzywdę.
- Ty ch***, ty ku***! Jak śmiesz! K***e ze mnie na necie robisz?! – Krzyczała, wyrywając mi się. Trochę zajęło mi uspokojenie jej, ale słowa „zamknij się, bo ktoś policję wezwie” w końcu do niej dotarły.
Gdy ją puściłem, postanowiłem jednak coś nie coś jej wyjaśnić jednocześnie, zgodnie z nawykiem wyniesionym z drugiej pracy, włączyłem niepostrzeżenie dyktafon w telefonie.
- Napisałem coś co nie jest prawdą? Kłamałem?
- NIE! Ale nie o to chodzi! Ja na dzi**kę przez ciebie wyszłam! A ja taka nie jestem! To nie tak! Ty mi się nawet podobałeś, bez tego to nie! - Tak w ten deseń przez kilka minut.
Przerwałem, gdy doszła do punktu, w którym mogłaby zacząć zapewniać mnie o tym, że cnota jej właśnie odrasta.
- Imię zmieniłem, namiarów na ciebie nie podałem, nie skłamałem... Czego jeszcze ode mnie chcesz?
Tu się zadumała, chyba jej plan nie wybiegał poza ramy moich gałek ocznych.
- No to weź to usuń.
- Niby czemu? Ja z terrorystami nie negocjuję. – Chciałem odwrócić się i wrócić do roboty, ale chwyciła mnie za rękę.
- To pójdziemy do mnie, będzie fajnie i to usuniesz. Będziesz mógł nawet od tyłu!
Tak moi drodzy, też zwątpiłem w sens istnienia naszego gatunku.
- Lecz się. – uznałem, że tylko tyle mogę jej poradzić. Wyrwałem rękę i wróciłem do mojej miotły, nie zdążyłem jednak machnąć nią trzy razy, gdy Daria znów się odezwała.
- Jeszcze zobaczysz, o gwałt cię oskarżę!
- Gadaj zdrów. – Odparłem pokazując telefon – Jesteś w „Ukrytej kamerze” złotko, a teraz daj mi spokój.
Znów mnie wyzywała i poszła, mam nadzieje, że w cholerę.
Po wszystkim nie odmówiłem sobie telefonu do jej szefowej, jak się okazało, również jej ciotki. Po wyłożeniu sprawy i upewnieniu, się, że naprawdę wrzuciłem tą historię do sieci, dostałem dyspensę na zamieszczenie kolejnej co też czynię niniejszym.
Pod ostatnią historią pojawiły się pytania ile dziewczyna miała dostać za pracę jaką miałem za nią wykonać. Odpowiedź to 30, słownie: trzydzieści, nowych polskich złotych.
Jednak tego dnia żona przerywa swoje czynności, wpada do pokoju i pyta:
- Kochanie powiedz mi co to jest "konsternacja".
Mąż leniwie składajac gazetę z lekkim wkurzeniem, że mu się przerywa, odpowiada:
- Widzisz kochanie, gdybyś to ty wróciła wcześniej do domu po pracy, a ja tu z inną kobietą..., to u ciebie właśnie wtedy wystąpiła by konsternacja.
- Ahaaa.... i wróciła do swoich czynności.
Jednak po dziesięciu minutach wpada ponownie i pyta:
- To znaczy, że gdybyś Ty wrócił wcześniej do domu, a ja tu z innym mężczyzną...?
- Nie, nie, nie kochanie! Ty nie myl kurestwa z konsternacją!!
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów