18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 0:57
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 0:05

#matura

Matura 2021?
Andraste • 2014-01-24, 18:03
Jasiek chodzi na imprezę co tydzień, Mariola co 16 dni. Znając okres cyklu miesiączkowego Marioli oblicz prawdopodobieństwo, że na wspólnej imprezie wpadną. Oblicz prawdopodobieństwo, ze będą to bliźniaki.
Pytanie dodatkowe: ile będą wynosić alimenty po 6 latach?

Pytanie z gwiazdką na 6+:

Czy któreś z bliźniaków będzie czarne i w jakim wieku ukradnie pierwszy rower?
Najlepszy komentarz (210 piw)
_Optimus_ • 2014-01-24, 19:20
Jeśli brać pod uwagę parametr początkowy, że oboje chodzą do gimnazjum, oraz że Jasiek ma pryszcze i się nie myje natomiast Mariola w myśl powiedzenia,, Nie ma chuja na Mariolę" puszcza się jak latawiec to:
Ad.1
Jeśli Mariola na przedostatniej imprezie miała okres to 90% że wpadnie ale biorąc pod uwagę parametr początkowy nie z jaśkiem. Czyli prawdopodobieństwo, że wpadną razem wynosi 0.
Ad.2
Z badań naukowych wynika , że co 125 urodzeń na świat przychodzą dzieci z ciąż mnogich z czego 98% z bliźniaczych, czyli: 1/125*0,98=0.784%, jednak w pytaniu dodatkowym jest ukryta odpowiedź, to będą bliźniaki więc 100%.
Ad.3
Bliźnięta ok 1200, na jedno ok 800 zł(doświadczalnie potwierdzone)

Pytanie dodatkowe:
W pytaniu jest odpowiedź. Pytasz kiedy ukradnie a nie kiedy ukradłoby, co oznacza, że co najmniej jedno z dzieci to murzyn. Ukradnie w trzecim roku życia. Próby podejmie już w drugim ale za słabo będzie jeszcze spierdalać z łupem.

Co wygrałem?
Co prawda nie jestem zwolennikiem kabaretów na sadisticu, ale ten akurat bardzo dobrze pokazuje jak to być powinno.


A nawiasem mówiąc:
Najlepszy komentarz (46 piw)
NarevKenoki • 2014-01-15, 20:47
mam stwierdzoną dysortografie i dysleksje - i z tym żyje. pismo mam chujowe, ale względnie czytelnie, bo praktyka może nie czyni mistrza, ale pomaga. z samą dysleksją nic nie zrobie, ale i tak nie jest źle. za to wkurwiają mnie jebane gimbusy, którzy gadaniem i pseudo-papierkiem "załatwionym" z poradni usprawiedliwiają własną głupotę... tylko psują opinie tym, którzy naprawdę mają jakiś problem.

lać gimbaze psychicznie, póki nie dorosną.
Próbna matura
M................i • 2013-11-26, 16:59
Drodzy Sadole!
Wiem ,przygotować maść na ból dupska, ale napiszę jak dziś wyglądała próbna matura, o ile to w ogóle maturą lub jakimkolwiek sprawdzianem można nazwać.
Matura była składana przez postępowy OPERON oraz jeszcze bardziej postępową gazetę "Gówno Wyborcze".
Po pierwszej stronie, gdzie zobaczyłem te niuanse, myślałem, że będę przygotowany na wszystko.
Gdy zobaczyłem artykuł "znanego i postępowego profesora" Baumana, z moich ust wydał się okrzyk:

Powodzenia w szukaniu arkuszu pytań, bo wygląda na to, że na razie jest niedostępny. Ciekawe dlaczego?
Może dlatego że szanowny "profesorek" wychwalał w swoim artykuliku konsumpcjonizm o treści "jednym uchem wleci, drugim wyleci", mówiąc że stare się wymienia jak najszybciej(a kiedy jego wymienią?)? Może także dlatego, że miał w nim za nic rzeczy trwałe, a zachęcał do wyzbywania się rzeczy starych jako niepotrzebnych, a kupnie rzeczy jak najnowszych, oraz stwierdził że media nie mają podawać konkretnych informacji, lecz zapewnić jedynie "chwilową rozrywkę" użytkownikowi, z której "i tak nic nie będzie pamiętał"? Jest to jawne na twarz milionom Polaków, którzy czytali ten artykuł. Tak samo jakbym ja podszedł do kogoś i powiedział "Nie muszę mówić mądrze, ważne byś mnie słuchał".
Oprócz Baumana, arkusz zawierał pytania tylko do tekstu(o wypracowaniach wspomnę poniżej), które zajmowały 90% miejsca.
Były zadane tak, że czytelnik musiał przeczytać CAŁY ARTYKUŁ. Nawet jeśli nie na wstępie, to przynajmniej parę razy jeden akapit na potrzeby jednego zadania(naprawdę, jak czytałem te pierdy to się we mnie gotowało). Zadania były miarowo proste, ale skonstruowane tak, że uczeń mógł odpowiedzieć na nie albo mając patriotyzm, przywiązanie nie tylko ojczyźniane ale i osobowe za wartości, albo w sposób dla testu "poprawny".
Wypracowania były w szalonej liczbie sztuk 2. Pierwszy fragment, "Lalki", wyrażał pochwałę dla studenta-socjalisty, twierdzącego że nie musi płacić czynszu, jeśli państwo i społeczeństwo nie zapewnia mu pieniędzy takich, aby starczyło mu na czynsz i dodatkowo jego potrzeby(po co szukać roboty-państwo da).

Drugi fragment, "Pana Tadeusza" dotyczył kłótni między Telimeną i Hrabią, jako bardziej "światowych i uczonych", a Tadeuszem, który uważał, że polska przyroda jest lepsza, niż włoska.
Spośród całej epopei narodowej, ociekającej patriotyzmem, parówy musiały wybrać kosmopolityczne gówno, jeszcze tak ułożone, że niektórzy serio pisali, że Tadeusz to taki "polaczek-cebulaczek"(chuj murzyński każdemu kto tak pisał w dupala).
Ogólnie cała matura była przesiąknięta "wartościami" pielęgnowanymi przez nasze państwo, któremu chyba się zdania w Konstytucji pomyliły (STAĆ na straży wartości i patriotyzmu polskiego a nie SRAĆ na straże wartości patriotyzmu polskiego).
Cały arkusz napisałaby małpa ze średnią znajomością polskiego i żadną znajomością lektur, ale to dosłownie ociekało propagandą: "wiwat multi-kulti, wiwat nieroby, walić kraj, niech żyje socjalizm".

Od takiego gówna, JAK NAJDALEJ.
Najlepszy komentarz (87 piw)
Jaszczomb • 2013-11-26, 17:41
Sam to dziś pisałem i pierwsze co to przypomniał mi się filmik jak wygwizdali baumana chyba we Wrocławiu.
Artykuł był tak żałosny, że nie wiedziałem czy na pewno Operon miał udział w tworzeniu tego "czegoś", czy tylko nakleili swoje logo na wypociny gw.

Wstyd, żeby na maturze z języka POLSKIEGO, były teksty komunisty.
Próbna matura
M................i • 2013-10-11, 15:00
Z próbnej matury z historii:
"Opisz krótko sytuację ekonomiczną Trzeciej Rzeszy podczas II Wojny Światowej."

"Ceny gazu wzrastają, a mydło tanieje."

Ćwiczenie nie zostało zaliczone, wezwanie rodziców do dyrektora i nagana dla ucznia.
Najlepszy komentarz (128 piw)
i................y • 2013-10-11, 17:01
@up: Bo w kluczu było: "Ceny mydła spadają, a gaz drożeje"
Nie będę pisał matury!
MaczoJuh • 2013-10-07, 17:27
Historia, która wydarzyła się 6 maja 1925 roku w gimnazjum im. Joachima Lelewela w Wilnie, jest już dzisiaj mało znana. Tymczasem jest to najprawdopodobniej jedyna w polskiej historii masowa zbrodnia dokonana w szkole. Jej bilans okazał się tragiczny – pięć ofiar śmiertelnych oraz dziewięć osób rannych.

Szóstego maja 1925 roku o godzinie jedenastej pięć w wileńskim gimnazjum Lelewela odbywały się egzaminy maturalne. Jeden z egzaminowanych, wbrew wielokrotnym upomnieniom komisji, nie przerwał rozmowy z kolegą, a kiedy dyrektor szkoły, Biegański, odebrał mu arkusz egzaminacyjny, wyciągnął rewolwer i oddał kilka strzałów. Następnie, po tym jak wyczerpał amunicję, wyciągnął z kieszeni munduru granat, który wybuchł mu jeszcze w dłoni.

Uczniem, który dopuścił się tego postępku, był niejaki Stanisław Ławrynowicz. W efekcie jego czynu śmierć na miejscu poniósł maturzysta Adam Zagórski, który swoją piersią zasłonił dyrektora placówki. Granat, który rozszarpał zamachowca, zabił jeszcze dwie inne osoby: ucznia Tadeusza Domańskiego (część gazet pisała, że wręcz rzucił się na granat) oraz nauczyciela Czesława Jankowskiego, który zmarł osiem godzin później w szpitalu. Wedle „Kuriera Poznańskiego” ranny został dyrektor Biegański oraz uczniowie: Bończa-Osmołowski, Studziński, Borysewicz, Toczyłowski, Symanowicz, Wojtkiewicz, Nawrocki i Gliński.

Nie był to jednak finał zajścia. Z chwilą, gdy wybuch granatu rozszarpał Ławrynowicza, jego przyjaciel, Janusz Obrąbalski, również wyciągnął rewolwer w celu zabicia komisji egzaminacyjnej. Kiedy żaden z jego strzałów nie dosięgnął celu, wybiegł na korytarz, gdzie próbował odpalić granat. Zapalnik jednak nie zadziałał i Obrąbalski w akcie desperacji pozbawił się życia strzałem w głowę.

Tylko część polskiej prasa żyła tragedią. Początkowo niektóre gazety nawet nie wspomniały o zbrodni, inne pisały lakoniczne notki, a na przykład krakowski „Ilustrowany Kurier Codzienny” opublikował artykuł dopiero po trzech dniach od tragedii. „Robotnik”, organ prasowy PPS-u, zajmował się w tym czasie przede wszystkim wielką polityką, prowokacjami policyjnymi wymierzonymi w partię i drożyzną. Dopiero po kilku dniach włączył się do dyskusji toczącej się wokół sprawy. Nie zawodziły natomiast gazety tradycyjnie goniące za sensacją, które ze szczegółami opisywały każdy aspekt tragicznych wydarzeń.

Następnego dnia po masakrze całe Wilno pokryło się znakami żałoby. Stopniowo na wierzch wychodziły kolejne szczegóły związane ze strzelaniną, gazety zaś wykazywały coraz większe zainteresowanie sprawą. Dziennikarze zaczęli drążyć temat w poszukiwaniu odpowiedzi na rodzące się pytania. Wymieniano dziesiątki możliwych przyczyn zajścia, starając się odpowiedzieć na kluczowe pytanie: „Dlaczego?”.

Obaj zamachowcy pochodzili z zamożnych rodzin. W Wilnie uchodzili za bogatych dandysów, którzy wielokrotnie organizowali brawurowe przejażdżki automobilem po mieście, bywali w kawiarniach i brali udział chuligańskich wybrykach. Zarówno Obrąbalski, jak i Ławrynowicz, nie wykazywali zbytniego zainteresowania nauką. Obaj powtarzali klasę, obaj należeli również do organizacji „Strzelec” i to właśnie stamtąd wzięli broń, z pomocą której dokonali zamachu. Związek z tą organizacją wydawał się niezwykle niepokojący. Wiele gazet podkreślało przynależność polityczną zamachowców oraz ich kontakty z piłsudczykami. Polska opinia publiczna uświadomiła sobie, że to zdarzenie może nie być w przyszłości przypadkiem odosobnionym. Młodych ludzi, którzy mieli dostęp do broni, nie brakowało w całej Rzeczpospolitej.

Śledczy ustalili, że zamach był gruntownie zaplanowany. Przeszukanie szkoły przez wileńską policję uświadomiło opinii publicznej, jak blisko była jeszcze większa tragedia. W jednym z pomieszczeń znaleziono dwukilogramowy ładunek wybuchowy (niektóre gazety podawały, że jednokilogramowy) oraz znaczną liczbę granatów szturmowych. Odkryto również list pożegnalny jednego z zamachowców, Obrąbalskiego, w którym poprosił o opiekę nad narzeczoną.
[/center]
Najlepszy komentarz (43 piw)
Chleb razowy • 2013-10-07, 17:42
@up Zajebane z Wikipedii, bo mam ją za darmo w przeciwieństwie do Ciebie biedaku:
Cytat:

W dwudziestoleciu międzywojennym w systemie oświaty funkcjonowały ośmioklasowe gimnazja, do których uczęszczali uczniowie w wieku od 10 do 18 lat. Uchwała sejmowa z dnia 11 marca 1932 roku wprowadzała od 1932 roku nową strukturę systemu oświaty. Zniosła ona dwie pierwsze klasy dotychczasowego gimnazjum, klasy od III do VI stały się klasami nowego czteroklasowego gimnazjum, a klasy VII i VIII klasami dwuletniego liceum ogólnokształcącego. Warunkiem przyjęcia do klasy pierwszej czteroletniego gimnazjum było ukończenie 12 roku życia oraz wykazanie się wykształceniem, objętym programem sześciu klas szkoły powszechnej stopnia trzeciego. Nauka w gimnazjum kończyła się świadectwem ukończenia gimnazjum nazywanym potocznie małą maturą. Funkcjonowanie gimnazjów zostało przerwane przez drugą wojnę światową. Gimnazja zostały zniesione w roku 1948.