#1
PRL. Żona partyjnego dygnitarza poszła z dziećmi do zoo. Po powrocie skarży się:
- Musisz porozmawiać z naszym starszym synem. Przed klatkami z małpami krzyczał: Jezus Maria, małpy się pierdolą!"
Sekretarz woła syna:
- Słuchaj, jak ty możesz używać takich wyrazów przy ludziach? Przecież wiesz, że jestem wysoko postawionym urzędnikiem partyjnym, a ty krzyczysz: Jezus Maria!
#2
Dwóch facetów leje pod płotem. W pewnym momencie jeden zauważa, że ten drugi nie trzyma swojego pisiora ręką, jak każdy normalny facet.
- Ty, dlaczego, jak lejesz, to go nie trzymasz?
- Obiecałem sobie, że odkąd płacę alimenty, to temu skurwysynowi ręki nie podam!
PRL. Żona partyjnego dygnitarza poszła z dziećmi do zoo. Po powrocie skarży się:
- Musisz porozmawiać z naszym starszym synem. Przed klatkami z małpami krzyczał: Jezus Maria, małpy się pierdolą!"
Sekretarz woła syna:
- Słuchaj, jak ty możesz używać takich wyrazów przy ludziach? Przecież wiesz, że jestem wysoko postawionym urzędnikiem partyjnym, a ty krzyczysz: Jezus Maria!
#2
Dwóch facetów leje pod płotem. W pewnym momencie jeden zauważa, że ten drugi nie trzyma swojego pisiora ręką, jak każdy normalny facet.
- Ty, dlaczego, jak lejesz, to go nie trzymasz?
- Obiecałem sobie, że odkąd płacę alimenty, to temu skurwysynowi ręki nie podam!
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis