za moja matke
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 18:17
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 0:14
🔥
Co za ksenofil...😁
- teraz popularne
#moja
Temat z cyklu „sadole i ich hobby”.
Nic śmiesznego, nic sadystycznego- po prostu nagrałem ze swoim zespołem demo, i chciałem się wam pochwalić :3
Zapraszam do słuchania tych, co lubują się w rocku/metalu, ew. tych którzy lubią moje tematy, i chcą zobaczyć co tam nagrałem.
(jak się podoba to na kanale jest 8 utworów z dema )
Nic śmiesznego, nic sadystycznego- po prostu nagrałem ze swoim zespołem demo, i chciałem się wam pochwalić :3
Zapraszam do słuchania tych, co lubują się w rocku/metalu, ew. tych którzy lubią moje tematy, i chcą zobaczyć co tam nagrałem.
(jak się podoba to na kanale jest 8 utworów z dema )
A może własna próba? - Moja dziewczyna jest jak Sadistic...? Ktoś coś?
Najlepszy komentarz (161 piw)
AdamMickiewicz
• 2015-09-07, 13:54
Moja dziewczyna jest jak typowy sadol...chuja się zna, a komentuje.
Moja dziewczyna twierdzi, że
powinniśmy widywać się z innymi ludźmi.
Nic z tego. Wiem, że ucieknie gdy tylko wypuszczę ją z piwnicy.
powinniśmy widywać się z innymi ludźmi.
Nic z tego. Wiem, że ucieknie gdy tylko wypuszczę ją z piwnicy.
Pewien misjonarz spędził długie lata wśród dzikich w dżungli - uczył ich uprawy ziemi, samodzielności i samowystarczalności. Pewnego dnia przyszedł do niego list, w którym dowiaduje się, że ma wracać do domu. Przypomniał sobie, że zanim wróci, obiecał nauczyć wszystkich w wiosce cywilizowanego języka, tak by mogli porozumieć się z resztą świata. Wziął więc wodza na spacer po lesie; wskazał na drzewo i powiedział:
- To jest drzewo.
Wódz patrzy na drzewo i powoli powtarza:
- Drzewo.
Następnie pokazuje na skałę i mówi:
- To jest skała.
Wódz znowu posłusznie powtarza. Misjonarza ogarnia entuzjazm, że nauka tak łatwo idzie - nagle jednak słyszą obydwaj jakieś szamotanie w zaroślach. Gdy podchodzą, widzą parę z wioski uprawiającą żywiołowo seks. Misjonarz jest zmieszany i nie zastanawiając się, rzuca:
- Eeee... Rower... Jechać na rowerze!
Wódz patrzy chwilę na parę, wyjmuje swoją dmuchawę i zabija oboje. Misjonarz wścieka się - tyle lat wpajania w nich zasad cywilizowanego świata, dobroci dla bliźnich, a tu taki barbarzyński mord.
- Jak wódz mógł ich tak bezlitośnie zabić?
Wódz odpowiada krótko:
- Moja rower.
- To jest drzewo.
Wódz patrzy na drzewo i powoli powtarza:
- Drzewo.
Następnie pokazuje na skałę i mówi:
- To jest skała.
Wódz znowu posłusznie powtarza. Misjonarza ogarnia entuzjazm, że nauka tak łatwo idzie - nagle jednak słyszą obydwaj jakieś szamotanie w zaroślach. Gdy podchodzą, widzą parę z wioski uprawiającą żywiołowo seks. Misjonarz jest zmieszany i nie zastanawiając się, rzuca:
- Eeee... Rower... Jechać na rowerze!
Wódz patrzy chwilę na parę, wyjmuje swoją dmuchawę i zabija oboje. Misjonarz wścieka się - tyle lat wpajania w nich zasad cywilizowanego świata, dobroci dla bliźnich, a tu taki barbarzyński mord.
- Jak wódz mógł ich tak bezlitośnie zabić?
Wódz odpowiada krótko:
- Moja rower.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (113 piw)
dumad
• 2015-02-22, 14:13
BongMan poszedł łowić kraby pod lodem.
Wywiercił przerębel, ustawił wędkę i czeka.
Nagle słyszy głos:
-Tu nie ma krabów!
Wędkarz się rozgląda, nic nie widzi więc łowi dalej.
Znowu słyszy głos
-Tu nie ma krabów!
Wędkarz nic nie widzi więc łowi dalej.
Znowu słyszy głos:
-Tu nie ma krabów!
W końcu się zdenerwował i zapytał:
-Kto to mówi?
-Kierownik lodowiska.
Wywiercił przerębel, ustawił wędkę i czeka.
Nagle słyszy głos:
-Tu nie ma krabów!
Wędkarz się rozgląda, nic nie widzi więc łowi dalej.
Znowu słyszy głos
-Tu nie ma krabów!
Wędkarz nic nie widzi więc łowi dalej.
Znowu słyszy głos:
-Tu nie ma krabów!
W końcu się zdenerwował i zapytał:
-Kto to mówi?
-Kierownik lodowiska.
Jeśli założysz gacie na lewą stronę to cały wszechświat nosi twoje gacie za wyjątkiem ciebie.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (69 piw)
BrunerOvned
• 2014-10-08, 2:17
Konkluzja:
Łazisz z kutasem na wierzchu.
Łazisz z kutasem na wierzchu.
Nasrałem do szuflady u mojej dziewczyny w pokoju. Po tym incydencie przestała ze mną rozmawiać, ja nie rozumiem. No jak można się obrażać o byle gówno?
Jebać brudnych
Jebać brudnych
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
"moja Przyjaciółka" czyli co czytały nasze prababki..
i dowód na to jak stary jest Bongman:
i dowód na to jak stary jest Bongman:
Mini galeria kobiet, które lubią przypakować.
No i coś dla osłody (czyt. porównania)...
No i coś dla osłody (czyt. porównania)...
Najlepszy komentarz (35 piw)
Tradyt
• 2014-01-11, 7:03
znavca napisał/a:
fajne dupeczki, nie jakieś opasłe krowy. PS. myjcie się polki bo śmiedzita.
To, że twoja dłoń jebie starym serem spod napleta, nie oznacza, że wszystkie Polskie kobiety śmierdzą.
Witam Sadole!
zanim zaczne moja historie z gory przepraszam za moja zjebana ortografie ale nie mieszkam w Polsce i mam prawa jej kurwa nie umiec
I chce dodac ze to moj pierwszy taki wpis na Sadola wiec u know
A wiec, zaczne od tego, moja historia wydarzyla sie ponad 3 lata temu i niestety nie mam zdjec z tamtych czasow a szkoda bo hard jak skurwysyn.
pewnego dnia podczas skladania mojego roweru przewlekalem zylke od hamulca przez to czarne gowno ktore ja chroni czy cos tam. I gdy ja tak przeciagalem to dosc mocno sie nia dziabnolem... ale oczywiscie mialem na to wyjebane i robilem swoje dalej, niestety po jakiejs godzine palec (wskazujacy w lewej rece) zaczol mnie bolec i bardzo stwardnial wiec pomyslalem ze wdalo sie zakazenie, poszedlem z tym do mamy i ona kazala mi potrzymac go w wrzatku oczywiscie tak uczynilem choc bolalo jak skurwysyn.
Na drugi dzien palec zrobil sie mega twardy i mialem problemy z ruszaniem nim, wiec dalej zalewalem go wrzatkiem i mama miala jakies inne sposoby typu owinac go kapusta i takie tam chuje muje dzikie weze. po kilku dniach moze tygodniu (nie pamietam) palec zacza "rosnac" robil sie wiekszy i grubszy zmienial kolory jak jebana tecza... i coraz bardziej bolal.
Po poltorej tyg moj palec byl grubosci dwoch kciukow mojego ojca (gornika z zawodu) wiec naprawde duzy, w niektorych miejscach byl bialy w innych niebieski a w jeszcze innych zolty. Wiec poszedlem z tym do szpitala bo moj rodzinny lekarz byl jebanym kozojebca w turbanie i gdy u niego bylem to debil nalepil mi na niego plaster ... ale wracajac do tematu gdy bylem w szpitalu to powiedzieli mi ze wyczyszcza palec poniewaz wdala sie infekcja i zbiera sie ropa. ja uradowany ze moj koszmar sie konczy (bo to byl koszmar nie spalem z bolu a kazdy dotyk zacmiewal mi obraz) ale gdy zobaczylem skalpel i inne chore gowna na stole to spytalem o znieczulenie ale lekarka powiedziala ze przy takim stanie zapalnym na nic sie nie zda... wiec chwycila palec cala dlonia jak by chciala mi zwalic... scisnela go (w tym momecie zesralem sie z bolu) wziela skalpel i na samym czubku zrobila naciecie w ksztalcie litery "X" ropa trysnela jak zdrowy wytrysk... i zaczelo sie wyciskanie tego gowna jebalo jak cygan i bylo naprawde oblesne... niestety jakas grudka zatkala naciecie i pielegniarka wlozyla mi w palec cos w rodzaju rozwieracza bol nie do zniesienia... ale skonczyla owinela w bandaz pobrali mi krew i wstrzykli jakas surowice...
Na kolejny dzien mialem wymienic bandaz gdy rozwinolem bandaz czubek palca mial kolor dojzalej sliwki a po drugim dniu byl czarny i nie mialem w nim czucia... juz wiedzialem ze cos jest zle i na trzeci dzien zadzwonil telefon ze niezwolcznie mam sie zglosic na pogotowie.
Gdy juz tam dojechalismy i podalem swoje dane to po chwili na poczekalnie wpadlo z 7 osob w kombinezonach jak by chcieli isc na spacer po czarnobylu... wlozyli mi maske na ryj, rekawiczki i wjebali mnie do izolatki razem z moja mama... tam wytlumaczyli mi ze zostalem zarazony nowa odmiana bakterii MRSA i jestem pierwsza osoba w tej czesci norwegii ktora to ma. (tak ja mieszkam w Norwegii) i powiedzieli ze musza operowac. na operacje czekalem dwanascie godzin od godziny 12 popoludniu... bez jedzenia i z jednym kubkiem wody. okolo godziny 24 zawiezli mnie na sale operacyjna i powiedzieli ze do pol godziny powinienem sie obudzic. pamietam ze na sali byl zegar pokazywal jakos 15 po 24 gdy wybudzili mnie z narkozy byla jakos 2:30. choc trwalo to dla mnie minute. w szpitalu spedzilem jeszcze dwa tyg i mialem dwie kolejne operacje. pozniej dostalem list z uniwersytetu z bergen ze moja krew jest zdatna do produkcji surowicy. oczywiscie sie nie zgodzilem i to olalem. noo i tutaj dodaje jeszcze kilka zdj z tego co mam teraz. pozdrawiam
aa jeszcze mi sie przypomnialo ze jak siedzialem w tej izolatce to moja skora poprostu przestala spelniac swoja role i ropa zaczela wyplywac w roznych miejscach POZDRO SADOLE !
zanim zaczne moja historie z gory przepraszam za moja zjebana ortografie ale nie mieszkam w Polsce i mam prawa jej kurwa nie umiec
I chce dodac ze to moj pierwszy taki wpis na Sadola wiec u know
A wiec, zaczne od tego, moja historia wydarzyla sie ponad 3 lata temu i niestety nie mam zdjec z tamtych czasow a szkoda bo hard jak skurwysyn.
pewnego dnia podczas skladania mojego roweru przewlekalem zylke od hamulca przez to czarne gowno ktore ja chroni czy cos tam. I gdy ja tak przeciagalem to dosc mocno sie nia dziabnolem... ale oczywiscie mialem na to wyjebane i robilem swoje dalej, niestety po jakiejs godzine palec (wskazujacy w lewej rece) zaczol mnie bolec i bardzo stwardnial wiec pomyslalem ze wdalo sie zakazenie, poszedlem z tym do mamy i ona kazala mi potrzymac go w wrzatku oczywiscie tak uczynilem choc bolalo jak skurwysyn.
Na drugi dzien palec zrobil sie mega twardy i mialem problemy z ruszaniem nim, wiec dalej zalewalem go wrzatkiem i mama miala jakies inne sposoby typu owinac go kapusta i takie tam chuje muje dzikie weze. po kilku dniach moze tygodniu (nie pamietam) palec zacza "rosnac" robil sie wiekszy i grubszy zmienial kolory jak jebana tecza... i coraz bardziej bolal.
Po poltorej tyg moj palec byl grubosci dwoch kciukow mojego ojca (gornika z zawodu) wiec naprawde duzy, w niektorych miejscach byl bialy w innych niebieski a w jeszcze innych zolty. Wiec poszedlem z tym do szpitala bo moj rodzinny lekarz byl jebanym kozojebca w turbanie i gdy u niego bylem to debil nalepil mi na niego plaster ... ale wracajac do tematu gdy bylem w szpitalu to powiedzieli mi ze wyczyszcza palec poniewaz wdala sie infekcja i zbiera sie ropa. ja uradowany ze moj koszmar sie konczy (bo to byl koszmar nie spalem z bolu a kazdy dotyk zacmiewal mi obraz) ale gdy zobaczylem skalpel i inne chore gowna na stole to spytalem o znieczulenie ale lekarka powiedziala ze przy takim stanie zapalnym na nic sie nie zda... wiec chwycila palec cala dlonia jak by chciala mi zwalic... scisnela go (w tym momecie zesralem sie z bolu) wziela skalpel i na samym czubku zrobila naciecie w ksztalcie litery "X" ropa trysnela jak zdrowy wytrysk... i zaczelo sie wyciskanie tego gowna jebalo jak cygan i bylo naprawde oblesne... niestety jakas grudka zatkala naciecie i pielegniarka wlozyla mi w palec cos w rodzaju rozwieracza bol nie do zniesienia... ale skonczyla owinela w bandaz pobrali mi krew i wstrzykli jakas surowice...
Na kolejny dzien mialem wymienic bandaz gdy rozwinolem bandaz czubek palca mial kolor dojzalej sliwki a po drugim dniu byl czarny i nie mialem w nim czucia... juz wiedzialem ze cos jest zle i na trzeci dzien zadzwonil telefon ze niezwolcznie mam sie zglosic na pogotowie.
Gdy juz tam dojechalismy i podalem swoje dane to po chwili na poczekalnie wpadlo z 7 osob w kombinezonach jak by chcieli isc na spacer po czarnobylu... wlozyli mi maske na ryj, rekawiczki i wjebali mnie do izolatki razem z moja mama... tam wytlumaczyli mi ze zostalem zarazony nowa odmiana bakterii MRSA i jestem pierwsza osoba w tej czesci norwegii ktora to ma. (tak ja mieszkam w Norwegii) i powiedzieli ze musza operowac. na operacje czekalem dwanascie godzin od godziny 12 popoludniu... bez jedzenia i z jednym kubkiem wody. okolo godziny 24 zawiezli mnie na sale operacyjna i powiedzieli ze do pol godziny powinienem sie obudzic. pamietam ze na sali byl zegar pokazywal jakos 15 po 24 gdy wybudzili mnie z narkozy byla jakos 2:30. choc trwalo to dla mnie minute. w szpitalu spedzilem jeszcze dwa tyg i mialem dwie kolejne operacje. pozniej dostalem list z uniwersytetu z bergen ze moja krew jest zdatna do produkcji surowicy. oczywiscie sie nie zgodzilem i to olalem. noo i tutaj dodaje jeszcze kilka zdj z tego co mam teraz. pozdrawiam
aa jeszcze mi sie przypomnialo ze jak siedzialem w tej izolatce to moja skora poprostu przestala spelniac swoja role i ropa zaczela wyplywac w roznych miejscach POZDRO SADOLE !
Najlepszy komentarz (114 piw)
rudszy
• 2013-11-13, 13:45
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów