18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:14
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25

#multikulti

Ziemkiewicz i Magierowski o Islamie w Europie
D................k • 2013-06-01, 15:39
O tym do czego prowadzi multi-kulti.


Do tematu był link ale w komentarzach narzekali więc się wysiliłem i wkleiłem cały ten tekst z WP.PL.

Cytat:

Na czym polega prawdziwa tolerancja wobec obcych? To jasne: trzeba dać się zarżnąć, zgwałcić lub przynajmniej pobić, a następnie – o ile się przeżyje – zapewniać, że nadal ma się bardzo pozytywny stosunek do imigrantów, zwłaszcza muzułmańskich. Niestety, nie dowiemy się, co o tym sądzi Szwedka Elin Krantz. Ona nie przeżyła - pisze Łukasz Warzecha w felietonie Wirtualnej Polski.

Zamieszki w Szwecji, protesty w Londynie, właściwie nieustające problemy z mniejszością muzułmańską w każdym z większych francuskich miast. I lewactwo, święcie oburzone na każdą sugestię, że może jednak system radosnej akceptacji dla obcych nam kulturowo obyczajów islamskich imigrantów się nie sprawdza.

Elin Krantz należała do tych lewacko oburzonych. Uważała, że imigrantów trzeba przyjmować bez oporów i dawała temu wyraz. Do dziś na YouTube można znaleźć dość obrzydliwy klip do piosenki śpiewanej przez murzyńskiego imigranta, w którym wystąpiła panna Krantz. Symuluje w nim kopulację z czarnym mężczyzną, śpiewając zarazem szwedzki hymn. To kwintesencja lewackich metod i przekonań, która każdego normalnego Szweda musiałaby przyprawić o wściekłość (proszę sobie wyobrazić taką scenę z „Mazurkiem Dąbrowskiego” w roli głównej). Ale tak właśnie działają propagatorzy multi-kulti.

Pod koniec września 2010 roku wojująca multikulturalistka 27-letnia Elin Krantz wracała nocnym tramwajem do domu w Göteborgu. Tam spotkał ją 23-letni imigrant z Etiopii Ephrem Tadele Yohannes. Gdy wysiadła, podążył za nią. Dopadł, siłą zaciągnął do niedalekiego lasu, tam zgwałcił z trudną do wyobrażenia brutalnością, powodując tak olbrzymie obrażenia, że dziewczyna zmarła. Tadele przywalił jej ciało kamieniami. Szwedzki sąd skazał go na porażające 16 lat pozbawienia wolności, które w szwedzkich warunkach więziennych będą zapewne raczej przypominać pobyt w przytulnym pensjonacie. Potem zostanie wydalony ze Szwecji.

Nikt nie wie, czy w ostatnich chwilach życia pannie Krantz przemknęło przez głowę, że może jednak w kwestii imigracji się myliła.

Nie wiemy także, co w ostatnich momentach świadomości myślał 25-letni Lee Rigby, brytyjski żołnierz zaszlachtowany na londyńskiej ulicy przez dwóch Murzynów – islamskich fanatyków. Wiemy natomiast, że najprawdopodobniej nie byli oni częścią większej siatki i działali sami. Wiemy, że czekali na policję, wygłaszając manifest o tym, że będą walczyć, bo „muzułmanie umierają każdego dnia” i że zabójstwo żołnierza to „oko za oko, ząb za ząb”. Ponadto wiemy – dzięki znakomitemu Mariuszowi Maxowi Kolonce, który świetnie wyłapał to w swoim internetowym programie – że większość zachodnich kanałów informacyjnych pominęła islamistyczne, antyeuropejskie przesłanie morderców, zagłuszając je komentarzem. Premier Cameron, władze Szwecji, Francji czy Niemiec stają przed problemem, który same ściągnęły sobie na głowę przez lata uprawiania polityki bezrefleksyjnego przyjmowania imigrantów. Co oczywiście działo się pod naciskiem lewicy. W tych krajach urosły ogromne mniejszości imigrantów, z których największy problem stanowią ci z krajów muzułmańskich. Źródło problemów nie tkwi wcale – jak usiłuje przekonywać lewica – w niedostatecznym finansowaniu, braku edukacji czy pracy, a radą nie jest marnowanie kolejnych miliardów euro na socjal. To wszystko nie są przyczyny, ale skutki. Przyczyną jest obcość kulturowa i niezdolność do zintegrowania się z cywilizacją kraju przyjmującego.

Nie jest to zaskoczeniem dla tych, którzy pamiętają prace wybitnego, choć bardzo dziś niepoprawnego politycznie polskiego filozofa Feliksa Konecznego (1862-1949). W swoim najbardziej chyba znanym dziele „O wielości cywilizacyj” Koneczny pokazywał, dlaczego członków odmiennych cywilizacji nie da się ze sobą z powodzeniem wymieszać. O islamie pisał: „[…] islam sam przez się cywilizacyą odrębną nie jest, a możebnym jest przy rozmaitych cywilizacyach. O ile powstaje w islamie prąd, robiący z niego cywilizacyę, jest ona zawsze defektowną”. I zapewne z tym mamy właśnie do czynienia.

Czy to oznacza, że muzułmańska imigracja lub mniejszość musi być zawsze źródłem problemów? Bynajmniej. Wystarczy wspomnieć polską mniejszość tatarską, której członkowie walczyli jeszcze w 1939 roku w obronie swojej ojczyzny, ręka w rękę z chrześcijanami i żydami. To oczywiście nieco inna sytuacja, bo przecież Tatarzy od dawna żyli w granicach polskich wpływów kulturowych i niegdysiejszej I Rzeczypospolitej. Niemniej pokazuje, że wyznanie nie musi być problemem, jeżeli istnieje kulturowa zgodność.

Problem Zachodniej Europy leży w tym, że tam żadnej kulturowej zgodności nie ma. Mówimy w większości o ludziach, którzy przyjechali ze swoich rodzimych krajów w ciągu ostatnich lat i których mentalność jest całkowicie obca naszej strefie kulturowej. Korzystając z hojności systemów socjalnych i głupoty lewackich grup nacisku, ludzie ci przybywali przez lata do krajów Zachodu z nastawieniem roszczeniowym. Nie liczyli się z tym, że są tam gośćmi. Nie interesowała ich integracja. Przeciwnie – buńczucznie i arogancko domagali się inkorporowania własnych obyczajów do miejscowego katalogu praw. I odnosili sukces. Dowodem na to są kuriozalne zarządzenia albo nawet sądowe wyroki, zakazujące choćby noszenia w widocznym miejscu symboli religijnych (chodzi o krzyżyki) albo ustawiania w publicznym miejscu choinki w Święta Bożego Narodzenia, aby nie urazić innowierczej mniejszości. Dzwony na Anioł Pański? Nie ma mowy, to przeszkadza i jest „agresywne” wobec „osób o innych poglądach”. Co innego meczet, przy nim minaret i muezzin, nawołujący kilka razy w ciągu dnia do modlitwy, choćby w historycznym centrum starego europejskiego miasta. To wyraz tolerancji.

Tu dochodzimy do źródła słabości Zachodu wobec żądań muzułmanów. Jest nim dobrowolna rezygnacja z własnej tożsamości, kulturowej i religijnej. Obsesja laickości powoduje, że Zachód stracił swoją naturalną tkankę ochronną. Dla asertywnego islamu ideologia praw człowieka i tolerancji, głoszona przez europejskie instytucje i wyznawana oficjalnie, nie jest żadnym partnerem. Muzułmanów nie obchodzą bajania o dobrotliwej demokracji. Islam po prostu wypełnia lukę, jako tworzy ideowa próżnia, w której pogrąża się Zachód.

Gdyby lewica potrafiła być konsekwentna i myśleć logicznie – czego nie umie – miałaby z mniejszościami imigrantów, a już zwłaszcza muzułmanów, poważny problem, bo znaczna część spośród nich nie chce się jakoś podporządkować lewicowym ideałom. Kobiety nie mają swobody, zwierzęta są zarzynane w ofierze, dziewczynki zostają obrzezane, co chwila zdarzają się „honorowe” zabójstwa. Ale to dla lewicy problemem nie jest, a jeśli już zostaje on zauważony, to w żaden sposób nie dostrzega ona związku pomiędzy tymi zdarzeniami a własną postawą wobec imigracji. Ją zajmuje nadal głównie walka z Kościołem.

Jak teraz rządy państw, gdzie zaczyna się gorąca kulturowa wojna, poradzą sobie z problemem? Nie mam pojęcia. Jest jasne, że wśród rdzennych mieszkańców tych krajów będzie rósł sprzeciw, co już widać na przykładzie Szwecji, Wielkiej Brytanii czy Holandii, gdzie ostra antyimigracyjna postawa może przynieść realne polityczne sukcesy.

Może zatem jest szansa na porozumienie i współpracę przynajmniej z bardziej umiarkowanymi kręgami islamskiej mniejszości? Może. Na razie jednak po zabójstwie Rigby’ego nie usłyszeliśmy ani słowa refleksji, o przeprosinach nie wspominając, ze strony któregokolwiek z duchowych przywódców islamu w Wielkiej Brytanii czy Europie. To mówi samo za siebie.

Łukasz Warzecha dla WP.PL



Myślę że dobrze gada więc...
Po zamachu w Woolwich, muzułmański kaznodzieja nienawiści Anjem Choduary robi rundę honorową po BBC i Chanel 4, tymczasem w nocy brytyjska policja wyciąga z łóżek ludzi, którzy dali wyraz swojej frustracji za pomocą Twittera i Facebooka.



To obraz uproszczony, a jednak taki idzie przekaz do społeczeństwa. Pomimo że premier David Cameron zapowiedział zaraz po zamachu, że weźmie się za kaznodziejów nienawiści, pierwsze kroki zostały podjęte przeciwko tym, którzy, w reakcji na zabójstwo brytyjskiego żołnierza, podżegają do nienawiści przeciwko muzułmanom. Nie wiadomo jakich konkretnie wpisów dotyczyły aresztowania, jednak traktowanie ich autorów jak najgroźniejszych bandytów jest reakcją przesadzoną.

Gdy na te działania nałoży się obraz kaznodziejów uzasadniających zamach na ekranach telewizji, poczucie niesprawiedliwości społecznej będzie się pogłębiać. Zwłaszcza, że Cameron jak widać nie dotrzymał wcześniej obietnicy złożonej po wygranych wyborach, „zero tolerancji dla radykalizmu islamskiego”, czyli zajęcia się nie tylko terrorystami, ale tymi, którzy radykalną ideologię rozszerzają. Co więcej śledztwo przeprowadzone rok temu przez „Sunday Telegraph”, ujawniło, że Sayeeda Hussain-Warsi, przewodnicząca Partii Konserwatywnej posiada powiązania biznesowe z członkiem Hizb ut-Tahrir, oficjalnie dążącej do wprowadzenia globalnego kalifatu.

Oczywiście służby nie mogą stać obojętnie wobec deklaracji popełnienia czynów karalnych. Podobne zdarzenie miało miejsce w przypadku oświadczenia „Nienawidze Islamistów….zabije każdego Islamiste(muzułmanina) który źle na mnie spojrzy” wysłanego do redakcji euroislam.pl. Natychmiast została poinformowana policja, bo w takich sprawach należy dmuchać na zimne i trwa już śledztwo. Jeżeli okazałoby się jednak, że brytyjskie wpisy jedynie krytykowały muzułmanów – nagłówki prasy są enigmatyczne i mówią o „antymuzułmańskich wypowiedziach”, będziemy mieli już do czynienia z myślozbrodnią.

aut:
Jan Wójcik
źródło: euroislam.pl

mój pierwszy temat, więc żeby się wpasować w dziwne mody, których nie rozumiem, to dodam do stopki: jak było to do kosza, polski wymagany, no i obowiązkowa emotka
Czym jest pseudo-socjalizm?
tym że przyjedzie stado nierobów, wyjdzie na ulice bo chcą dostać od państwa domy i pieniądze na utrzymanie się w złym dla nich systemie.. bo przecież są biedną mniejszością, dyskryminowaną..

A Wy biali do roboty!!! Tyrać, tyrać i płacić podatki żeby dla biednych imigrantów były pieniądze



..
Zamieszki w Szwecji
gracii • 2013-05-20, 19:44
SZWECJA

Wczoraj grupa 50-60 imigrantów na osiedlu w zachodniej części Sztokholmu, Husby, zrobiła spory burdel. Zamieszki skończyły się kilka godzin temu.

Podpalali samochody, obrzucali policjantów kamieniami i koktajle Mołotowa, te same przedmioty leciały w szyby lokali i domów. Z obawy o pożary ewakuowano ok. 50 rodzin.

Powód? Prawdopodobnie przyczyną była śmierć 69 imigranta, którego zastrzelili policjanci po tym, jak... RZUCIŁ SIĘ NA NICH Z MACZETĄ.

"Rozumiem, że ci młodzi ludzie zareagowali w ten sposób" - oświadczył b," Rami Al-Khamisi. Nie wiem co to za persona, ale imię i nazwisko mówi wystarczająco wiele.

Szwecja przyjęła te żmije na własne łono, teraz te wrzody niczym nowotwór mnożą i rozprzestrzeniają się po całym organizmie trawiąc ten piękny, naprawdę piękny kraj.

Nie uczą się, nie pracują i obwiniają zachodnie kraje o swój niedostatek. Jakiś czas temu wypowiadał się na stronie działacz Europy Plus, który pisał właśnie to - bieda imigrantów z krajów muzułmańskich to wina Francji, Szwecji, Anglii i tak dalej.

No szlak trafia, krew zalewa. Nie chcę obniżać poziomu, więc wiązanki wulgaryzmów zachowam dla siebie.

I powtórzę wczorajszą moją myśl: cywilizowane kraje, prawa, przywileje, obyczaje i społeczeństwa są dla UCYWILIZOWANYCH LUDZI, a nie dziczy.

(są też pewnie imigranci, którzy się uczą i pracują, bla bla)

Zdjęcia:



źródła:
http://www.dn.se/sthlm/upplopp-och-brander-i-husby]

http://www.thelocal.se/48006/20130520/#.UZnvvKL0H6k
K.

Zajebane z http://www.facebook.com/stop.islamizacji.eu?ref=stream&hc_location=stream Polecam ten profil.
Najlepszy komentarz (50 piw)
R................s • 2013-05-20, 20:18
dalej jestem za wyjebaniem ciapatych na pustynię i spuszczenie tam atomówki.
Kolejny dobry wykład Davida Duke'a na temat antybiałego rasizmu, wpływie rujnującej multikultury w krajach zachodnich i USA. Na przykładzie Detroit, możemy zobaczyć jak w przyszłości może wyglądać Paryż czy Londyn.



Zapraszam do rzeczowej dyskusji.
Najlepszy komentarz (100 piw)
mikel1994 • 2012-12-28, 21:59
Pozwolę sobie zacytować swojego posta którego wrzuciłem pod filmikiem o podobnej tematyce:

A wiecie, że w Europie nie bardzo się tym wszystkim przejmują?

W skrócie – byliśmy niedawno z klasą w europarlamencie w Strasburgu na dniu Euroscoli, czy jakośtak. Jednym z zajęć było przygotowanie w grupach ok. 80 osobowych (wcześniej byliśmy przydzieleni do odpowiednich grup żeby się przygotować) pewnego omówienia jakiegoś tematu. Później osoby wybrane z tych dużych grup przedstawiały temat na głównej sali obrad przy wszystkich którzy przyjechali (no z 600 osób było). Jedna z grup miała do omówienia przyszłość Europy, a właściwie Unii Europejskiej. Co trzeba zrobić, do czego powinniśmy dążyć itd. Mówili o utopijnych pierdołach związanych z edukacją i tak dalej. Tak się złożyło, że ja byłem całkiem dobrze przygotowany z tematu migracji. Ładnie się zgłosiłem, dostałem możliwość mówienia i zadałem kilka pytań (na podstawie statystyk i informacji znalezionych w necie oczywiście), które leciały jakoś tak:

“Czy wiecie, że prawdopodobnie Niemcy przed 2050 rokiem będą krajem muzułmańskim?

Czy wiecie, że obecnie we Francji 30% ludzi do 20 roku życia to muzułmanie i ten odsetek będzie coraz większy?

I tak dalej i tak dalej, szczególnie zwróciłem uwagę na statystyki związane ze wskaźnikiem urodzin w Europie.

Na koniec spytałem co sądzą o przyszłości takiej, muzułmańskiej europy. W tym momencie kompletna konsternacja na sali i nikt nie wie co ma zrobić. Kilku przedstawicieli naszych zachodnich sąsiadów chciało klaskać, a reszta małpowała "prowadzącego" (kilka słów o nim więcej będzie dalej) - tak jak za każdym razem, jak on zaczął klaskać, to wszyscy klaskali. I tak dalej i tak dalej.

Dziewczyna do której kierowałem swoje słowa powiedziała że kompletnie nie wie o co mi chodzi. Wstałem znów, powiedziałem, że ciężko mi będzie to wytłumaczyć, ale kiedy już zacząłem mówić o tym, że trudno jest mówić o przyszłości europy jeżeli nie będzie w niej europejczyków (chciałem w końcu powiedzieć że jeżeli nie zaczniemy robić dzieci to nas muzułmanie wypierdolą i zrobią sobie mieszankę kulturową. Moim skromnym zdaniem zakończy to historię naszej wolnej europy gdzie każdy może sobie wyznawać i robić co chce, a jeżeli większość ludzi w europie będzie muzułmanami, to ich prawo religijne prawdopodobnie stanie się prawem państwowym), już nie mówiąc o tym, że są ludzie którzy uważają, że Unia Europejska upadnie.

Nie skończyłem. Wciął się jakiś europoseł który siedział na miejscu przewodniczącego parlamentu i ogarniał to wszystko. Zaczął od pytania czy jestem Niemcem, później mówił o pokojowej nagrodzie nobla dla UE i o tym, że w UE nie ma wojen, że jesteśmy tolerancyjni. I tak dalej i tak dalej, żeby w końcu zrobić ze mnie rasistę i kogoś kto dyskryminuje muzułmanów (powinienem był się obrazić jak mi powiedział że niestety nie uda mi się doprowadzić do tego, że w europie będą sami niebieskoocy blondyni?) zupełnie nie zwracając uwagi na tragiczny wskaźnik urodzeń w Europie.

Dzięki, kurwa. I nie, nie mogłem już nic więcej powiedzieć.
Carl Gustaf Mannerheim to dla Finów postać większa, niż dla Polaków Piłsudski. Były generał armii rosyjskiej, potem naczelny dowódca wojsk fińskich, de facto ojciec niepodległości kraju, jego jedyny marszałek, regent, a później także prezydent. Umiejętnie manewrował pomiędzy ZSRR, a III Rzeszą. W plebiscycie sprzed kilku lat został przez rodaków uznany za najważniejszego Fina w historii. W najnowszej odsłonie Mannerheimomanii, fińska telewizja publiczna YLE nakręciła o marszałku film biograficzny. Który z miejsca wywołał skandal. Bo wszystkie role grają czarni, a dialogi rozgrywają się w kiswahili. A czasem też po angielsku. Po fińsku nie pada ani słowo.



Za niedługo do nas też to dojdzie...Piłsudskiego będzie grał Gwala Dende, albo Numbo Njone, wszystko utrzymane w stylu Nollywood, żeby było kurewsko poprawnie politycznie. My im oddamy Wałęsę (nawet z chęcią) niech gra Zulusa Czakę
Najlepszy komentarz (24 piw)
jackhammer • 2012-11-20, 10:26
nie bój sie za 20 lat to ja będe moherem tylko jeszcze bardziej pojebnym bo wychowanym na sadistic.pl