WItam, właśnie wróciłem z tej gali i chciałem się podzielić paroma informacjami. Cała gala wyglądała ciekawie, zawodnicy na poziomie, plus fajny knockout.
Do tragedii doszło gdy nastała walka finałowa Tymek "Omen" Świątek vs Victor Marinho (Portugalczyk). Od początku było widać że Omen sobie słabo radzi, ciągle "nadziewał" się na ciosy Marinho i pomimo chwilowego duszenia, pod koniec rundy słaniał się na nogach. To wręcz niesamowite jak on przetrwał te 30 kilka sekund. Do narożnika doszedł słaniając się na nogach. kolejne rundy wyglądały coraz gorzej. Omen wciąż ledwie stojąc, ciągle zadawał ciosy choć nie miał siły żeby trzymać gardę. Jednak to co stało się w 5 rundzie woła o pomstę do nieba. Tymek najwidoczniej nie świadom tego co się dzieje dostawał kolejne tęgie lanie, nie mógł nawet rąk podnieść, a nikt walki nie przerwał. Ani sędzie ani narożnik, nikt. Marinho prosił o oklaski dla Polaka, nawet w pewnym momencie przed go przytulił (bez skojarzeń). W końcu stało się to co się stać musiało, po ciosie Omen padł i się nie ruszał. Na ring wpadli medycy i zaczęli udzielać mu pomocy. Po jakiś 10 minutach ściągnęli go z ringu na noszach. Portugalczyk widać przejęty tym co się stało zaczął płakać.
Coś naprawdę strasznego, młody chłopak zmasakrowany, bo ludzie odpowiedzialni nie chcieli przerwać tej rzezi. Tymek jako wojownik zrezygnować nie chciał, ale oni mieli obowiązek to zrobić! I mam nadzieję, że poniosą konsekwencję.
sport.wp.pl/kat,60960,title,FEN-6-Swiatek-znokautowany-To-byla-walka-r...
sportowefakty.pl/mma/505569/gala-fen-6-showtime-na-zywo
Do tragedii doszło gdy nastała walka finałowa Tymek "Omen" Świątek vs Victor Marinho (Portugalczyk). Od początku było widać że Omen sobie słabo radzi, ciągle "nadziewał" się na ciosy Marinho i pomimo chwilowego duszenia, pod koniec rundy słaniał się na nogach. To wręcz niesamowite jak on przetrwał te 30 kilka sekund. Do narożnika doszedł słaniając się na nogach. kolejne rundy wyglądały coraz gorzej. Omen wciąż ledwie stojąc, ciągle zadawał ciosy choć nie miał siły żeby trzymać gardę. Jednak to co stało się w 5 rundzie woła o pomstę do nieba. Tymek najwidoczniej nie świadom tego co się dzieje dostawał kolejne tęgie lanie, nie mógł nawet rąk podnieść, a nikt walki nie przerwał. Ani sędzie ani narożnik, nikt. Marinho prosił o oklaski dla Polaka, nawet w pewnym momencie przed go przytulił (bez skojarzeń). W końcu stało się to co się stać musiało, po ciosie Omen padł i się nie ruszał. Na ring wpadli medycy i zaczęli udzielać mu pomocy. Po jakiś 10 minutach ściągnęli go z ringu na noszach. Portugalczyk widać przejęty tym co się stało zaczął płakać.
Coś naprawdę strasznego, młody chłopak zmasakrowany, bo ludzie odpowiedzialni nie chcieli przerwać tej rzezi. Tymek jako wojownik zrezygnować nie chciał, ale oni mieli obowiązek to zrobić! I mam nadzieję, że poniosą konsekwencję.
sport.wp.pl/kat,60960,title,FEN-6-Swiatek-znokautowany-To-byla-walka-r...
sportowefakty.pl/mma/505569/gala-fen-6-showtime-na-zywo