Podszedł do mnie koleś i powiedział:
- Nas jest dwóch Ja i mój brzuch wyskakuj z kasy.
Ja mu na to:
- Nie tak szybko koleś, nas jest trzynastu Ja i moja dwunastnica.
Po czym poszedł ze spuszczoną głową na swój oddział.
- Nas jest dwóch Ja i mój brzuch wyskakuj z kasy.
Ja mu na to:
- Nie tak szybko koleś, nas jest trzynastu Ja i moja dwunastnica.
Po czym poszedł ze spuszczoną głową na swój oddział.
- Ty, chodźmy na drugą stronę, z naprzeciwka idą dresiarze, jeszcze nas zleją.
- Spoko, nie paranoizuj, idziemy dalej.
Zrównali się z dresiarzami, ci ich zaczepili, szast-prast-chlast - schizofrenik pozamiatał dresami ulicę, idą dalej. Paranoik pyta:
- Ty, ćwiczyłeś jakieś sztuki walki czy coś?
- Skądże. To proste. Ich było pięciu, a mnie - dziesięciu.