Nie ma krwi, nie ma strzałów, nie ma morderstwa i galopujących mustangów. Jest za to mała lekcja jak przeciwstawić się, bezprawnej (w świetle paragrafów) kontroli trzeźwości.
Traktujmy to jako lekcję poglądową.
Traktujmy to jako lekcję poglądową.
- Policjant dał ciała - wystarczyło powiedzieć "mam podejrzenie, że jest pan nietrzeźwy, wyczuwam od pana alkohol". I pozamiatane.
- Policjant dał ciała - wystarczyło powiedzieć "wydaje mi się, że dokument, który mi Pan okazał jest podrobiony, proszę mi go podać w celu kontroli autentyczności".
A poza tym - w Polsce łapie się rocznie 160.000 pijanych potencjalnych morderców. Kontrola trzeźwości powinna być na każdym rogu, póki buce nie przestaną jeździć po kielichu. Ciekawe ilu pijanych się przemknęło bo jeden sebix strugał bohatera.