18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 17 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#peterson

Odnośnie ostatnich wydarzeń w Wielkiej Brytanii:
ukryta treść
What happens when the public keeps voicing concerns, but politicians not only ignore them but insult them? In a recent discussion, Douglas Murray dives deep into the frustrations brewing in British cities. For 20 years, British citizens have consistently voted for less immigration, only to see it increase. Murray highlights the economic strain, noting that since 2008, 74% of jobs created have gone to people not born in Britain.

This disconnect between public demand and government action is seen as a major issue, exacerbated by lax policing on social cohesion matters and a strong crackdown on dissenters like Tommy Robinson. Peaceful protesters are often labeled as far-right extremists, further alienating citizens who feel unheard and misrepresented.

Murray discusses the broader implications of this trend, touching on the cultural and ideological divide. The reluctance to address primary issues like mass immigration and integration leads to secondary problems, making the situation worse. He argues that the West's moral relativism and inability to critique different cultural values contribute to the ongoing crisis.

The discussion also covers the impact of technological advancements and the ease of global movement, making it harder for politicians to maintain borders. Murray underscores the difficulty of reversing illegal migration trends, pointing out the public pressure against deportation efforts. He warns that unless Western democracies address these fundamental issues, they risk further destabilization and cultural disintegration.


Ciekawy koleżka (pewnie znany wielu osobom) i jego najlepsze zaorania.

Język trzęsidzidy wymagany.



Spis treści:

1. Konsekwencje hasła "white privilege" na przykładzie ukraińskich Kułaków.
2. Finansowanie lewackiej propagandy w "naukach" humanistycznych
3. Sens "bycia za coś odpowiedzialnym" w życiu człowieka
4. Odpowiedzialność ruchów lewicowych za zbrodnie XXw. oraz eko-spierdolenie umysłowe
5. Trybunał praw człowieka jako alternatywna struktura prawodządności
6. Postmodernistyczny typ spierdolenia umysłowego
7. Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem na przykładzie miłości feministek do islamistów.

Jordan B. Peterson, kanadyjski profesor psychologii na Uniwersytecie w Toronto opowiada o swoich przygodach z zeszłoroczną ustawą o dźwięcznej nazwie Bill C-16. Ustawa to między innymi penalizuje używanie standardowych zaimków He albo She w stosunku do transiola który wcześniej "poprosi" Cię o to abyś stosował bardziej fikuśne zaimki typu Xe, Ze, Zhe, They w stosunku do... Niego? Jej? Tego czegoś?. Jest ich ponoć ponad 20, więc mają w czym wybierać aby utrudnić życie innym ludziom

Materiał trochę mało świeży ale idealnie pokazuje absurdalne prawo ingerujące w wolność słowa i swobodę wypowiedzi na bardzo niebezpiecznym poziomie. Na dodatek w Polskich mediach temat ten został chyba całkowicie pominięty.
Jeszcze od siebie dodam że na szczęście w naszym ojczystym języku występuje odmiana różnych wyrazów/słów w zależności od płci lub braku płci tej osoby lub tego czegoś. A zatem Ci wszyscy dziwni ludzie i organizacje które lobbowały to prawo, się na śmierć zapłaczą bo raczej do naszego języka nie dadzą rady wprowadzić ekstra ~20 dodatkowych odmian dla połowy wyrazów w naszym słowniku.

Miłego oglądania... Nieco dłuższe niż standardowy film z absurdalnym wypadkiem na ruskiej drodze, ale nadal warte obejrzenia.

Baj de łej: Ta rozmowa to fragment "podcastu". Podcast to takie internetowe paskudztwo w którym jest dużo czasu i pełno miałkiego filozofowania i wywiadów przeprowadzanych w baaaaaardzo luźnej formie. No i sam Peterson to też taki lekki humanista co lubi się rozgadać. Musicie wybaczyć, ale konkretne informacje i opis sprawy jest wpleciony w wiele pobocznych wątków, wtrąceń, śmieszków etc. Jak ktoś tego nie może przeżyć to musi sobie darować.