#podniecenie
Formikofilia – rodzaj zoofilii, w której podniecenie i satysfakcję seksualną sprawiają gryzące lub pełzające po ciele (szczególnie w okolicach genitaliów, odbytu lub sutków) owady na przykład karaluchy albo inne małe zwierzęta, choćby ślimaki.
Podniecenie jest wywoływane przez swędzenie, łaskotanie, żądlenie lub gryzienie przez owady, ale także widok innej osoby, która silnie reaguje na obecność czy dotyk owadów.
Formikofile mogą zwabiać owady, rozsmarowując na ciele miód, dżem i inne podobne substancje. W niektórych przypadkach przyjemność może być czerpana z umieszczania insektów w odbycie lub pochwie, gdzie podniecające są dla nich bodźce wywołane przez próbujące się wydostać owady. Odmianą formikofilii jest „fetyszyzm zgniatania”, gdy podniecenie wywołuje rozgniatanie owadów lub widok rozgniatającej je osoby (np. kobiety przy pomocy obcasa).
Uszkodziła nerw i... wszystko ją podnieca
Była zwyczajną żoną i matką dwojga dzieci - do momentu wypadku, w którym uszkodzeniu uległ jej kręgosłup... Od tego czasu Joleen się zmieniła. Wystarczy najdrobniejszy bodziec, żeby wywołać w niej podniecenie seksualne. Pragnienie seksu towarzyszy jej praktycznie przez cały czas, bezustannie.
39-letnia Joleen Baughman dwa lata temu wraz z mężem przeżyła wypadek - wjechał w nich kierowca będący pod wpływem narkotyków. Powoli dochodziła do siebie po odniesionych obrażeniach, między innymi uszkodzeniu kręgosłupa. Po pół roku odkryła, że dzieje się z nią coś dziwnego…
BRAK KONTROLI NAD WŁASNYM LIBIDO
„Nagle zaczęłam miewać nagłe napady podniecenia. Przychodziły znikąd i całkowicie mnie pochłaniały. Trwały prawie cały dzień. Byłam naprawdę w szoku, gdyż normalnie prawie nie czułam popędu seksualnego” – mówi w rozmowie z dziennikiem „Daily Telegraph”, cytowanej przez portal tvp.info. Początkowo wraz z mężem potraktowali to jako prezent od losu – 20 lat stażu małżeńskiego potrafi ochłodzić nastroje w sypialni… Małżonek cieszył się z jej erotycznej inicjatywy. Szybko jednak okazało się, że kolejne zbliżenia nie zaspokajają Joleen, a nawet zaczynają sprawiać ból. „Po jednym razie ogóle nie czułam ulgi. Po kolejnym także nie. Nawet, gdy odczuwałam duży ból, wciąż chciałam uprawiać seks” – wspomina kobieta.
W końcu o pomoc poprosiła specjalistów. Lekarze orzekli, że jej stan jest wynikiem uszkodzenia nerwu sromowego w kości miednicznej, w pobliżu genitaliów. To syndrom uporczywego podniecenia – stwierdzili. Diagnoza była prawdziwą ulgą. Joleen wielokrotnie zadręczała się poczuciem winy, a nawet podejrzewała się o chorobę psychiczną. Co nie znaczy, że objawy ustały. Ciagle najmniejszy bodziec wyzwala w niej seksualna energię. Wystarczy odkurzanie, jazda autobusem, schylenie się, przejście przez pokój. „Bycie podnieconym praktycznie 24 godzinę na dobę jest wyczerpujące” – zwierza się kobieta.
źródło: tvp.info
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów