Rozmawia dwóch kolegów:
- Ty, Boguś, jak ty to robisz, że wszystkie dupy są twoje?
- Eeee, to proste - stary numer. Wkładam sobie w slipki ziemniaka, przechodzę się kawałek po plaży i już. Sam spróbuj!
Gość wraca po kwadransie z pretensjami;
- Nie dość, że żadna ze mną nie poszła, to wszyscy się ze mnie śmiali!
Boguś zmierzył kolegę spojrzeniem i wycedził:
- Bo miałeś wsadzić ziemniaka z PRZODU!
- Ty, Boguś, jak ty to robisz, że wszystkie dupy są twoje?
- Eeee, to proste - stary numer. Wkładam sobie w slipki ziemniaka, przechodzę się kawałek po plaży i już. Sam spróbuj!
Gość wraca po kwadransie z pretensjami;
- Nie dość, że żadna ze mną nie poszła, to wszyscy się ze mnie śmiali!
Boguś zmierzył kolegę spojrzeniem i wycedził:
- Bo miałeś wsadzić ziemniaka z PRZODU!
czyli, że latasz po plaży z prawdziwym klocem?