#polański
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
-Polański miał tylko trzynastkę.
P.S. Jak ktoś ma nowy nr telefonu do Tuska to niech pisze w komentarzach. Wisi mi kasę i się nie odzywa.
Dlaczego Romana Polańskiego zawzięcie broniono, a księży oskarżanych o pedofilię ściga się i chce zabić? Takie pytania zadają od kilku dni publicyści katoliccy i księża. Jakby dostali przekaz dnia od "najwyższego", niczym ugrupowania partyjne.
To, co zrobił Polański, było ohydne. Poniósł za to konsekwencje, jest ścigany przez amerykańskie służby. Przypomnę - za czyn w czasach rewolucji obyczajowej. Ale do diabła, Hollywood to nie strażnik moralności, to Kościół stoi na jej straży. No i Roman Polański to nie ksiądz, tylko reżyser. A to przecież Kościół mówi wiernym, jak żyć. Zabrania środków antykoncepcyjnych, spowiada. To księża uczą religii i domagają się, żeby była obowiązkowa na maturze. Księża często pytają małych chłopców przy spowiedzi, czy się dotykali. Budząc zdziwienie dzieciaków. Wygląda to na obsesję.
Papież Franciszek potrząsa Kościołem, wzywa do życia w ubóstwie. W wywiadzie dla "La Repubbliki" krytykuje przywódców Kościoła za pychę i narcyzm. Dworskość nazywa trądem papiestwa. Tych, którzy ukrywali przez wiele lat przypadki pedofilii, dymisjonuje z wysokich funkcji kościelnych.
Jak to wszystko niektórych boli w Polsce. Publicysta Frondy Tomasz Rowiński pisze, że lepiej czytać katechizm niż wywiady papieża. Podkreśla: "Ani z niego dobry etyk, ani dobry teolog".
Ile się musiało wydarzyć, żeby sekretarz Episkopatu przeprosił ofiary za pedofilię. Na konferencji prasowej widać było skonsternowaną minę biskupa Polaka, w momencie gdy ksiądz kanclerz Lipka bronił proboszcza oskarżonego o pedofilię. Gdyby nie "wrzawa medialna" zrobiona przez TVN 24, ksiądz kanclerz nie straciłby stanowiska, a ksiądz proboszcz poodprawiałby jeszcze msze dla dzieci i opiekowałby się dalej ministrantami.
Arcybiskup Hoser, któremu podlegają ksiądz Lipka i ksiądz proboszcz, wydusił z siebie słowo "przepraszam". Choć jeszcze niedawno na pytania dziennikarzy odpowiadał: "Posmotrim, uwidim".
Jak się patrzy na zachowania niektórych hierarchów, to można odnieść wrażenie, że dziecko jest dla nich ważne, kiedy jest w brzuchu matki, a potem hulaj dusza, piekła nie ma.
Papież Franciszek zdymisjonował nuncjusza abp. Wesołowskiego i wezwał go karnie z Dominikany do Watykanu. Ale nieoczekiwanie arcybiskup znalazł obrońcę w mediach o. Rydzyka. Dyrektor Radia Maryja buntuje wiernych: "A co się tak nad nim pastwią? A może to jakaś mafia narkotykowa się na nim zemściła". Rydzyk jest znany z tego, że jest też obrońcą arcybiskupa Paetza, który molestował kleryków w Poznaniu. I co? Arcybiskup dalej chodzi w pięknych szatach.
O innych mediach ojciec Rydzyk mówi: "Media tzw. mętnego nurtu kierują się zasadą SMS: seks, muzyka, sensacja. A u nas jest inny SMS: sens, dobra muzyka i rzeczy ciekawe".
Dlatego o sprawie księdza proboszcza z Tarchomina, o przeprosinach arcybiskupa Hosera czy o dymisji księdza kanclerza na stronie Radia Maryja nie ma śladu. Bo przecież o seksie u ojca Rydzyka się nie mówi.
Cały tekst: wyborcza.pl/1,75968,14718430,Seks_i_Kosciol.html?bo=1ixzz2gjw06a5w
Mając takich przyjaciół Polański nigdy by nie zbłądził
Filmweb:
Dean Corso jest nowojorskim bibliofilem, który specjalizuje się w odnajdywaniu bezcennych pierwodruków i niedostępnych wydań dla kolekcjonerów gotowych zapłacić za nie każdą cenę. Łączy rozległą wiedzę z bezpośrednimi manierami i wprawnym okiem. Jest przy tym nieco cyniczny i odrobinę amoralny - aby osiągnąć zamierzony cel, nie cofnie się przed niczym. Gdy w grę wchodzi oszustwo, nie waha się ani chwili. W ten sposób udaje mu się zdobyć niezwykle rzadkie, czterotomowe wydanie "Don Kichota", za które płaci nieświadomemu właścicielowi śmiesznie niską cenę. Corso otrzymuje niezwykłe zlecenie od wydawcy Borisa Balkana, który w swej klimatyzowanej bibliotece gromadzi wyłącznie dzieła poświęcone diabłu. Balkan wszedł ostatnio w posiadanie długo poszukiwanego egzemplarza satanicznej księgi zatytułowanej "Dziewięć wrót Królestwa Cieni". Nabył ją od innego kolekcjonera, Andrew Telfera, który popełnił samobójstwo w dzień po dokonaniu transakcji. Księga ilustrowana jest dziewięcioma rycinami, które poprawnie zinterpretowane i ułożone mają przywołać diabła i otworzyć wrota do Świata Podziemnego. Autor opublikowanej w 1666 księgi, wenecjanin Aristide Torchia, zaadaptował ją z legendarnego dzieła napisanego przez Szatana we własnej osobie, za co wyrokiem Świętej Inkwizycji spłonął na stosie. Na świecie zachowały się zaledwie trzy egzemplarze "Dziewięciu wrót" i Balkan jest przekonany, że coś jest nie tak z jego egzemplarzem. Podejrzewa, że tylko jeden z zachowanych egzemplarzy jest w pełni autentyczny. Oferując wysokie honorarium, zleca Corso, by wyruszył do Portugalii i Francji, odszukał pozostałe egzemplarze i porównał je ze zdobytym przez niego. Corso, który wierzy w potęgę pieniądza, a nie diabła, przyjmuje zlecenie... Wkrótce jego życiem wstrząsa seria niesamowitych i niewytłumaczalnych przypadków. Jego mieszkanie zostaje splądrowane przez nieznanych sprawców, on sam zaś prześladowany jest przez tajemniczą blondynkę, którą po raz pierwszy spotyka na wykładzie demonologii zorganizowanym przez Borisa Balkana. Wdowa po Telferze, piękna Liana wydaje się nie przywiązywać większej wagi do księgi, którą sprzedał jej mąż, wkrótce jednak nieoczekiwanie zmienia zdanie i wykazuje niezwykłą determinację w jej odzyskaniu... Corso ukrywa księgę u swego przyjaciela Berniego, którego wkrótce znajduje powieszonego w pozie takiej, jak na jednej z rycin ilustrujących "Dziewięć wrót". Dzwoni do Balkana, by zrezygnować z prowadzenia sprawy, ten jednak oferuje mu większe wynagrodzenie. Corso ulega, coraz bardziej zafascynowany tajemniczą księga. Wkrótce wyrusza do Europy, gdzie wciągnięty zostaje w szereg tajemniczych wydarzeń, które znajdują swoje odbicie w rycinach ilustrujących niezwykłą księgę...
Ogólnie stary film, ale nigdy nie znajdywałem czasu by go zobaczyć. Moim zdaniem jeden z lepszych filmów. Zajebisty klimat, potrafi trzymać w napięciu. Polecam, dla tych, którzy jeszcze nie zapoznali się - choć szczerze w to wątpie
Tylko Polański tak potrafi
...bo jedna trzynastka to za mało.
- Ależ po co to Panu? Jest Pan słynnym, bogatym reżyserem, a to praca słabo płatna i niebezpieczna.
- No tak, ale słyszałem, że co roku każdy z was dostaje trzynastkę.
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów