youtube.pl
#polski
youtube.pl
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Mi się to skojarzyło, nie wiem, czy wszyscy widzieli:
Kiedy oglądałam ten trailer polskiego filmu, to po prostu myślałam, że to jakieś żarty. I jeszcze muzykę podjebali...
Aż strach iść do biedronki.
81 odcinek programu, pt. „WARSZAWIACY vs RESZTA ŚWIATA - POJEDYNEK NA WIEDZĘ " jest specjalnym odcinkiem, gdzie pojedynkują się na wiedzę osoby urodzone w Warszawie i osoby z innych miast.
Odwiedź nas na:
MaturaToBzdura.TV
youtube.com/MaturaToBzduraTV
facebook.com/MaturaToBzdura
Państwowe Zakłady Inżynierii wykonały również jeden lub dwa prototypy udoskonalonej wersji 7TP pod nazwą 9TP, z grubszym opancerzeniem (do 40 mm) i mocniejszym silnikiem CT1D[5] (zdaniem J. Magnuskiego, prototypy nie były wykonane z płyt pancernych)[4]. Niektórzy badacze podają liczbę wyprodukowanych czołgów 9TP łacznie na 13 szt. - 2 pierwsze prototypy plus 11 egzemplarzy dostarczonych polskiej armii już po wybuchu wojny, które według wszelkiego prawdopodobieństwa były wozami zmodernizowanymi[6]
W chwili wybuchu wojny polski czołg 7TP stanowił jedną z najbardziej udanych konstrukcji w zakresie broni pancernej[7]. Posiadał on szereg rozwiązań niespotykanych w innych wozach tej klasy w tamtym okresie, jak peryskop odwracalny konstrukcji Rudolfa Gundlacha umożliwiający załodze obserwację pola bitwy w zakresie 360 stopni czy wysokoprężny silnika Diesla.
7TP ustępował wyraźnie pod względem opancerzenia oraz kalibru działa jedynie niemieckiemu czołgowi PzKpfw IV. Był to jednak najcięższy czołg niemiecki w momencie rozpoczęcia wojny, a jego masa przekraczała 20 ton. Klasyfikowany był jako czołg średni i stanowił on względnie niewielką część niemieckich sił pancernych (211 pojazdów, wliczając czołgi dowódców, wyposażone w karabiny maszynowe i atrapę armaty)[8]. Czołgi 7TP były lepsze od niemieckich czołgów lekkich (PzKpfw I i II). Mogły również skutecznie zwalczać ówczesne niemieckie czołgi średnie (PzKpfw III i IV).
Według testów czołgu w instytucie w Kubince w ZSRR jesienią 1939, oceniono, że 7TP stanowi najbardziej interesujący i nowoczesny pod względem swoich cech konstrukcyjnych spośród wszystkich znanych obecnie wariantów czołgu Vickers 6-tonowego[9][10] (należy mieć przy tym na uwadze, że w ZSRR produkowano własny analogiczny czołg rozwinięty z konstrukcji Vickersa T-26).
Plany produkcji i dostarczania wojsku czołgów 7TP
Do 31 sierpnia 1939 dostarczono 112 czołgów w wersji jednowieżowej. Do 31 grudnia 1939 planowano dostarczyć kolejnych 67 czołgów, co pozwoliłoby sformować kolejny (trzeci) batalion czołgów lekkich – prawdopodobnie w Zgierzu. Do 30 kwietnia 1940 planowano dostarczyć kolejnych 121 czołgów, co pozwoliłoby sformować następny (czwarty) batalion czołgów lekkich – czołgi z silnikiem CT1D. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że harmonogram dostaw czołgów nie szedł w parze z harmonogramem dostaw uzbrojenia do nich – stąd ilość czołgów znacznie większa niż wymagana jako wyposażenie czterech baonów). Do 31 lipca 1940 planowano dostarczyć kolejnych 50 czołgów, co pozwoliłoby sformować piąty i szósty baon czołgów lekkich (czołgi z silnikami CT1D).
na koniec dodaje zdjęcie 9TP innych nie znalazłem
jak znajdziecie więcej zdjęć wrzucać w komentarze
A tak na serio brałabym go
Temat zaczniemy. Od najgorszego czołgu jaki mieliśmy na składzie.
Dzisiejszy odcinek czołgi lekkie.
miejsce 3 - Renault FT-17
Francuski lekki czołg wsparcia piechoty Renault FT-17 (Renault FT M1917) był prawdopodobnie najbardziej rewolucyjnym projektem czołgu w historii rozwoju tej broni. Był on pierwszym czołgiem z uzbrojeniem umieszczonym w wieży obrotowej, a jego układ konstrukcyjny stał się klasycznym. FT-17 był szeroko używany w bitwach końca I Wojny Światowej, począwszy od 31 maja 1918. Po wojnie były one szeroko eksportowane - używane były w większości państw posiadających wojska pancerne, zwykle jako ich pierwsze czołgi. Większość z wyprodukowanych czołgów znajdowała się wciąż w służbie jeszcze w chwili wybuchu II Wojny Światowej, chociaż wówczas były one już całkowicie przestarzałe.
czołgów FT-17 nie powiodła się, więc zostały one porzucone.
Brak informacji o jakichkolwiek zniszczeniach dokonanych przez FT-17 niemieckim czołgom.
Uzbrojenie i opancerzenie:
działko 37mm Puteaux wz.18 (SA-18) L/21 lub karabin maszynowy 8mm Hotchkiss wz.14 (Mle.14)
Kadłub - nitowany z walcowanych płyt pancernych. Grubość - przód: 16mm (pionowe) - 8mm (poziome), boki i tył - 16mm, góra - 8mm, dno - 6mm.
Silnik - Renault: 39 KM przy 1500 obr/min; 4480 cm3; rzędowy, 4-cylindrowy, 4-suwowy, chłodzony cieczą.
Załoga - 2 (kierowca i dowódca / strzelec). Czołg nie był wyposażony w radio. Komunikacja za pomocą kolorowych flag.
miejsce 2 - Czołg lekki Vickers Mk. E (6-Ton)
Jednym z bardziej znaczących czołgów w historii rozwoju broni pancernej był brytyjski czołg lekki Vickers 6-Ton (Six-Ton), znany też jako: Vickers Mark E (Mk. E). Niedoceniony przez Armię Brytyjską Vickers 6-Ton zrobił jednak prawdziwą międzynarodową karierę. Pomimo, że był wyprodukowany w stosunkowo niewielkiej liczbie, lecz przed drugą wojną światową był chyba najszerzej rozpowszechnionym typem czołgu na świecie, po czołgu Renault FT-17. Jego licencja z kolei dała początek wielkiej serii radzieckich czołgów rodziny T-26 (ponad 12.000 sztuk) oraz polskiemu czołgowi 7TP.
Czołgi Vickers Mark E mogły różnić się uzbrojeniem w zależności od wymagań odbiorcy. Typowym uzbrojeniem wersji dwuwieżowej (Typ A) były dwa karabiny maszynowe chłodzone wodą Vickers 7,7mm, umieszczone w osobnych wieżyczkach. Chłodnice karabinów były chronione pancernymi osłonami. W wersjach eksportowych stosowano różne karabiny maszynowe. Zapas amunicji - ok.6000 nabojów.
- zobacz zmiany uzbrojenia polskich czołgów Vickers E Typ A
Zasadniczym uzbrojeniem wersji jednowieżowej Typ B było krótkolufowe działko czołgowe 47mm Vickers QF (Quick Firing) sprzężone z chłodzonym wodą karabinem maszynowym Vickers 7,7mm. Po lewej stronie działka znajdował się celownik teleskopowy. Zapas amunicji do działka - 49 - 50 nabojów ppanc i burzących oraz ok.4000-6000 nabojów do km.
- fińskie czołgi były dostarczone bez uzbrojenia
- polskie czołgi miały sprzężony karabin maszynowy 7,92mm wz.30.
Pancerz czołgu zbudowany był z walcowanych płyt pancernych, łączonych nitami. Grubość:
- kadłub: przód i boki - 13mm, tył - 8mm
- wieże (zarówno wariant dwuwieżowy i jednowieżowy) - 13mm dookoła
- góra i dno: 5mm
Pomimo pojawiania się nowszych konstrukcji czołgów, czołg Vickers Mk. E pozostał pełnowartościowym czołgiem lekkim aż do początku II wojny światowej, a jego działko, pomimo słabych parametrów, wciąż było zdatne do walki z większością czołgów tego okresu na bliskich, lub nawet na średnich dystansach. Jedynie opancerzenie czołgu Vickers okazało się zupełnie niewystarczające w miarę rozwoju środków przeciwpancernych.
miejsce 1 - 7TP
7TP (skrót od siedmiotonowy, polski) – polski czołg lekki skonstruowany przed II wojną światową. Obok tankietek TK-3 i TKS był podstawową bronią polskich sił pancernych podczas kampanKonstrukcja czołgu 7TP była polskim rozwinięciem brytyjskiego czołgu Vickers E, którego licencję zakupiła Polska. Czołg został zatwierdzony do produkcji wiosną 1935 roku. W chwili wybuchu wojny polski czołg 7TP stanowił jedną z najbardziej udanych konstrukcji w zakresie broni pancernej. Posiadał on szereg rozwiązań niespotykanych w innych wozach tej klasy w tamtym okresie, jak peryskop odwracalny konstrukcji Rudolfa Gundlacha umożliwiający załodze obserwację pola bitwy w zakresie 360 stopni czy wysokoprężny silnika Diesla.
7TP ustępował wyraźnie pod względem opancerzenia oraz kalibru działa jedynie niemieckiemu czołgowi PzKpfw IV. Czołgi 7TP były lepsze od niemieckich czołgów lekkich (PzKpfw I i II). Mogły również skutecznie zwalczać ówczesne niemieckie czołgi średnie (PzKpfw III i IV). W ZSRR produkowano brata bliźniaka 7TP jakim był T-26.
Pancerz z płyt pancernych, nitowany, utwardzany powierzchniowo o grubości: 5 mm (góra tył)
9,5 mm (dół)
10 (góra przód, góra część środkowa)
13 mm (boki, tył)
17 mm (pionowe przednie płyty pancerne)
wieża 15 mm (boki, tył)
10 mm (góra)
szału nie ma, nie wyciągneliśmy wniosków z II wojny światowej i aktualnie na składzie mamy znowu przestarzałe czołgi, nie licząc leopardów w średnim wieku.
Takie mini przypomnienie o historii Grzesia, huehuehue.
Jesteśmy świadkami działania wielkiej korporacji półświatka przestępczego, jaką jest PZPN, który niezależny od państwa – dostaje horrendalną gotówkę, którą w większości przeznacza na premie za niewykonany stadion, bądź odprawy dla zwolnionych pracowników liczone w dziesiątkach milionów euro. Lud reaguje na opresje kierowane przez autonomiczną władzę tej niezależnej od państwa jednostki, jednak samo państwo – trzyma ręce z dala. Każdy dba o swoje interesy, już pozbyli się do cna w sobie człowieczeństwa. Czy ten kraj może być jeszcze choć przez chwilę normalny? Związek, który powinien zajmować się potrzebami najbardziej znanej dyscypliny w Polsce ex aequo z piłką siatkową – jest niszczony bez skrupułów przez byłe gwiazdy piłki nożnej. Wszystko to dla kasy.
“Drogą papieża będę szedł”.
Jest to cytat z ulotki wyborczej, którą Grzegorz Lato przesłał do delegatów, by przekonać ich do jego osoby podczas wyborów do Komitetu Wykonawczego UEFA. Jest to na tyle perfidne i cyniczne zarazem, że nie sposób zapomnieć o tych słowach. Ciekawi mnie to czy za słuszne jego słowom uważa pranie grubej forsy i wszystkie kłamstwa, które skierował w kierunku polskich kibiców piłki nożnej. Ja sam się za takiego nie uważam, jednak stoję murem za tymi ludźmi, bo w innych krajach wszystko jest nader racjonalne, zaś u nas musi być inaczej. Tu nie chodzi już o naszą mentalność, bo nie w naszej mentalności tkwi problem, a w mentalności takich ludzi, jak Michał Listkiewicz czy Zdzisław Kręcina, którzy do tej pory zaciekle współpracują z prezesem związku.
Na szczęście wtedy odniósł porażkę, otrzymując ledwo dwa głosy od delegatów – chociaż ci mają choć krztę oleju w głowie. Takim bredniom nie uwierzyłoby nawet dziecko w okresie przedszkolnym, bo trzeba być totalnym głupcem, mówiąc, że w życiu kieruje się słowami papieża, a mając na sumieniu tyle przekrętów i matactw.
“Cieszy postawa obywatelska tych ludzi. Szkoda, że są studentami i nie pamiętają, czego ich uczono. Nie po to walczyliśmy na barykadach – może nie my, tylko starsi nasi – żeby teraz porządek prawny był zachowany” ~Zdzisław Kręcina
Tak, właśnie – pozamykać tych wszystkich bandytów, którzy chcą z piłki na tle zawodowym czerpać przyjemność. To oni psują przecież całą atmosferę, zaś najdroższy sekretarz ma rację świętą i nienaruszoną.
Pomyśleliście być może ile on mógł przez te wszystkie lata wytrzepać pieniędzy z budżetu państwowego? Sprawując od roku 1999 władzę sekretarza generalnego Polskiego Związku Piłki Nożnej, mógł ustawić życie kolejnych dziesięciu pokoleń swojej rodziny. Nie wspominając właśnie o pieniądzach jakie otrzymał po zwolnieniu ze stanowiska; nikt jeszcze nie dowodzi tego, czy nie otrzymuje wciąż pieniędzy z budżetu.
“Chcę od jednej do trzech baniek za kontrakt”.
Prezes jest podobno najlepiej zarabiającym człowiekiem w Polsce; oczywiście nie biorąc pod uwagę prezesów wielkich korporacji, jak Jan Kulczyk. Zarabia najlepiej, a stoi jedynie na czele niszowego, sportowego związku. Czy to świadczy dobrze o naszej polityce państwowej? Jest to strzał w kolano, który wkrótce może przerodzić się w egzekucję ze skierowaną kulą w potylicę.
- Grzegorz Lato oszukał Polskę, oszukał polską piłkę – mówi Nowemu Ekranowi Kazimierz Greń. – Miał zmienić Polski Związek Piłki Nożnej, tymczasem zmienił jedynie stan swojego konta.
Bowiem taka jest prawda, że całym tym związkiem rządzi jeszcze ktoś z góry – pieniądze są prane w grubych ilościach, zaś nawet instytucja skarbowa nie kwapi się, aby sprawdzić źródła dochodów związkowców.
Zważając na to, że wspomnianych w śródtytule kontraktów w miesiącu ma nawet pięć, więc nie ma na co narzekać. Jednak nie zabawiam się w dziennikarzynę dochodzeniowego z gazety Super Express, zależy mi jedynie na prawdzie i normalności. Normalności, której tak bardzo już brakuje w polskiej piłce.
Polskiej reprezentacji przyniosłeś chlubę. Równie prędko ją unicestwiłeś.
Warto wspomnieć o korupcjach, które mają nadal miejsce na dużą skalę w polskiej piłce. W instytucjach piłki nożnej w Europie Wschodniej jest to niestety dosyć popularne. Wydaje mi się, że przez to reprezentacje tracą dobrych zawodników, przez to również kluby nie potrafią już docenić piękna w piłce nożnej.
Mamy w naszym kraju jednak sporą grupę ludzi, którzy za swój klub oddaliby życie. Doceniam przez to kibiców i wszystkich ludzi, którzy ich wspierają sercem, czynem i zaangażowaniem w odbudowę polskiej piłki nożnej. Słynna zabrzańska Torcida czy warszawscy Legioniści – ich wszystkich łączy jedno: miłość do klubu. Więc nawet jeśli wielka, mafijna korporacja będzie chciała objąć pełną władzę, nie będziemy musieli długo oczekiwać na bunty kibiców. Jednak warto pomyśleć nad tym, aby te protesty były bardziej widoczne.
Na stadiony wkracza komunizm. Najpierw zamknęli stadiony, później zaczęły się rebelie, a doszło do tego, że zabrania się wywieszania transparentów upamiętniających śmierć znanego kibica czy takiego z napisem “Precz z komuną!”. Wolność słowa w kraju rzekomo demokratycznym zostaje nam odebrana, zostaje unicestwiona przez rządy niezależnej jednostki państwowej. A czemu ona ma pełną władzę do tego, aby decydować o ograniczeniu wolności osobistej i wolności słowa? Taka sprawa powinna jak najprędzej trafić do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Dlatego też nie powinniśmy pozostawiać suchej nitki na tym człowieku i jego współpracownikach; nie możemy pozwalać na kłamstwa, wobec polskich kibiców i wszystkie przekręty, które widzimy gołym okiem. Jeszcze się dziwię, że taki człowiek jest wciąż żywy na swoim stanowisku przez tak długi okres czasu.
źródło: http://bamboszek.wordpress.com/2012/04/05/napecznialy-brud-za-paznokciem-laty/
Poza tym, jak z wikipedii wiadomo, Grzesiu silnie działał w SLD, a wszyscy wiemy jakiej partii SLD jest spadkobiercą (samozwańczo!).
Taki temacik, żeby gorące głowy pohejotwały PZPN w komentarzach a Ci mniej uczeni mogą sobie uświadomić, że na serio źle się dzieje.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów