18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 20:00
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25

#prezydent

Jutro będzie nasze!!!
Imie_jego_44 • 2015-05-22, 18:01
Oto zbliża się radosny dzień, dzień w którym odzyskamy Polskę!!!
Pewnie wielu z Was kojarzy mnie, przez wiele lat byłem nazywany trollem, oszołomem, katolem znosiłem to z pokorą bo wiedziałem, że to rodzaj próby, nie przestawałem przy tym głosić swoich poglądów, jeszcze jakiś czas temu przez wielu wyśmiewanych, a dziś? dziś okazuje się, że ludzi myślących jak ja jest większość!
Jesteśmy już blisko, już w niedzielę możemy zdecydować o naszym losie, o podniesieniu z kolan gospodarki, zapewnienia nam godnej emerytury i dostatniego życia, przywrócenia należnego miejsca kościołowi w życiu państwa i życia według nauk świętego Jana Pawła II !!! jesteśmy już tak blisko celu, tak blisko rozpoczęcia zmian w kierunku normalności.
Miejcie te słowa na uwadze w niedzielę przy urnach.
Chwała Wielkiej Katolickiej Polsce!!!
Debata Prezydencka 2015
wut • 2015-05-18, 3:46
Jeśli jesteś obojętny w sprawach politycznych, nie interesują Ciebie losy twojej Ojczyzny bądź jesteś finansowo ustawiony przez rodziców, i odcinasz ich kupony i w sumie nie ma dla Ciebie większego znaczenia kto będzie prezydentem, przewiń. To nie jest temat dla Ciebie.

Na samym początku chciałbym zacytować status który pojawił się na fejsbuku portalu Jagielloński24, który według mnie jest bardzo trafny.

"Nie będziemy oceniać kto jest zwycięzcą debaty. W oczy rzuciły się nam dwie zasadnicze kwestie.
1. Bronisław Komorowski. Mamy wrażenie, że prezydent wykonał kawał dobrej roboty z Michałem Kamińskim, który streścił mu debatę w trzech punktach. Po pierwsze nie odpowiadaj na pytania. Po drugie nie gadaj o przyszłości, bo nikt już nie uwierzy w Twoje obietnice. Po trzecie mów tylko o PiS - ie, podgrzewając narrację o Polsce radykalnej. Plan ten Komorowski wykonał w 100%.
2. Andrzej Duda. W przeciwieństwie do Komorowskiego mamy wrażenie, że jego sztab nie wykonał solidnej pracy. Zamiast skierować swój przekaz do młodych wkurzonych, którzy tydzień temu głosowali na Kukiza, kandydat PiS postanowił przekonywać już przekonanych i zamiast mówić więcej o grafenie, zadawał pytania o Jedwabne i powoływał się na Jana Pawła II.
Debata się jeszcze nie skończyła, a teraz przeniesie się do Internetu"

Piszę ten post ponieważ zastanawiam się co kieruje wyborcami przy wyborze Komorowskiego albo Dudy na prezydenta? Nienawiść do drugiego kandydata ? Czy może to co sobą reprezentuje ? Bądź też to co już poczynili, albo to w jakim świetle media przedstawią ich przy okazji oczywiście wyrabiając nam podświadomie opinie na jego temat, taką jaką media oczywiście wykreują. Zastanawia mnie po prostu przez jaki pryzmat wyborcy głosują na danego kandydata ?

Sam zadałem sobie takie pytanie i na wstępie zauważyłem taką tendencję, w moim środowisku, z ludźmi z którymi mam styczność czy to przez portale społecznościowe czy to w rzeczywistości. Nie mówi się o Dudzie, jeśli już to tylko w negatywnym świetle, nikt wśród młodych (18-25 lat) nie przyzna się że głosuje na Dudę, Ci mniej zdecydowani prędzej skłamią i powiedzą że głosują na Komorowskiego niż na Dudę, bo Duda to wstyd, to kościół, a kościół to też w ich mniemaniu też wstyd i zacofanie, pedofila, rydzyk.
Kandydat ten jest przedstawiany w sposób prześmiewczy, poniżający oraz piętnujący jego nawet najmniejsze wady itp. Mówi się o nim że duda nie jest postępowy i ogólnie kojarzy się (jak już wcześniej wspomniałem) z kościołem, mocherami i zacofaniem, konserwatyzmem i ogólnie rzecz ujmując jest on kandydatem który gdyby wygrał wyboru wysłałby nas na wojnę z rosją a jego hasłem jest BOG HONOR OJCZYZNA, a poza tym jest marionetką Kaczyńskiego ( tak jakby Komorowski nie był marionetką PO :o ) i zdewastuje on Polskę itd itp.
Taką tendencję zauważyłem w szczególności wśród ludzi młodych, przeważnie studentów, przeważnie bogatych, przeważnie osób które jeszcze nigdy nie miały do czynienia z pracą, przeważnie osób takich które nie znają szacunku do pieniądza no bo niby skąd mogą wiedzieć mając w wieku 22 lat samochód na który statystyczny mieszkaniec Polski musiałby pracować 7 lat, mieszkanie w nowym budynku na które statystyczny Polak musiałby wziąć kredyt na 25lat i ogólnie posiadają wszystko na co mając ochotę mówiąc jedno magiczne zdanie, TATO DAJ. Nie wiem czy to ma jakieś powiązania ale takie coś zauważyłem w środowisku z którym mam częściową styczność. Oczywiście nie potępiam tego że rodzicie chcą zapewnić bezpieczeństwo swoim dzieciom, jak najlepszy start, ale czasami tworzą oni taką jakby enklawę i odcinają oni swoje dzieci od rzeczywistości w której one żyją niczym w bańce mydlanej, a wrogiem numer jeden jest oczywiście kościół i wszystko co z nim związane.
Odnośnie tej samej grupy osób zauważyłem jeszcze jedną tendencje ale teraz ona dotyczy Pana Komorowskiego. Jak można byłoby się domyśleć, tutaj sytuacja wygląda zupełnie inaczej, tzn. Osoby chętnie demonstrują za pomocą portali społecznościowych że to jest ich Kandydat poprzez dołączanie do wydarzeń typu "24 maja 2015 głosuje na Bronka", albo "Jest Chujowo ale Stabilnie - Głosuje na Bronisława", pisaniu statusów że Komorowski zniszczył Dudę (debata), że niech będzie ktokolwiek tylko nie Duda i ogólnie lajkując strony o Bronisławe oraz posty o obecnym prezydencie które pokazują jego wyższość przewagę itd.

ZASTANAWIA MNIE TYLKO JEDEN FAKT, czy sposób w jaki oni postrzegają obecną sytuację polityczną wynika z ich statusu społecznego czy może ich biedy intelektualnej ? A może ta bieda intelektualna dotyka mnie i ja tego nie widzę? Oczywistą oczywistością jest to że każdy z wyżej opisanej grupy młodych osób nie poprze Dudę, Oczywiste jest również to dlaczego.
Natomiast JA, postanowiłem się się trochę zagłębić w tematy polityczne ponieważ zależy mi, zależy mi na Polsce. Nie odcinam kuponów rodziców a mój los leży w moich rękach...
Zacząłem interesować się Panem Komorowski a dokładnie jego poczynaniami, co zrobił, co ma zamiar zrobić, następnie kim był, kim jest, kim będzie. I po zagłębianiu się w temat zastanawiam się czy ludziom, którzy na niego głosują nie przeszkadza to że np. nie uczestniczył w pierwszej debacie w której uczestniczyli wszyscy kandydaci ? Bo jak dla mnie to było jak splunięcie w stronę swoich wyborców. Czy nie przeszkadza im to że ma Prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy o organizmach zmodyfikowanych genetycznie, tzw. GMO? Mówisz że Ciebie to nie dotyczy? A co kupujesz i wpie*dalasz każdego dnia robiąc zakupy w hipermarkecie ? Przez pięć lat prezydentury konsekwentnie ograniczał wolności i prawa obywateli. Popierał represyjne regulacje prawne. Podpisał m.in. ustawę ograniczającą wolność zgromadzeń, dezawuował inicjatywę obywatelską ws. pozostawienia rodzicom wyboru, czy posyłać 6-latki do szkół, poparł ograniczenie dostępu obywateli do informacji publicznej na temat działalności ekonomicznej organów administracji rządowej, popierał podwyższanie podatków, a teraz - gdy widmo opuszczenia Belwederu zagląda mu w oczy - przedstawia propozycje o charakterze pro-obywatelskim i robi debaty. Czy to Ku*wa jego wyborcą nie przeszkadza ? Czy dalej uważają to za mniejsze ZŁO?? Już nie będę wspominał o podpisaniu umowy odnośnie podwyższenia wieku emerytalnego bo i tak większość młodych tego nie zrozumie... no chyba że zbliżali by się w upragnionej emerytury i nagle ktoś kazałby im zapierdalać jeszcze parę lat, ale oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Warto się zagłębić w życiorys tego Pana, tak naprawdę to ludzie nic o nim nie wiedzą, naprawdę NIC. To że jest on pinokio to jeszcze naprawdę pikuś. My potrzebujemy Prezydenta wszystkich obywateli a nie tylko tych bogatych, człowieka który jest przygotowany merytorycznie by być prezydentem ponad partyjnym czego nie potrafił Komorowski odrzucając inicjatywy obywatelskie. Jakby kogoś to interesowało, nie, nie jestem zwolennikiem pis-u, nie nie jestem pro-duda, mam po prostu dość rozkradania Polski, boli mnie gdy patrze na moją rozkradaną ojczyznę za którą walczył mój dziadek i pradziadek, boli mnie nie wiedza i obojętność w śród młodych ludzi. Kocham mój kraj i mam dosyć tej mafii która rządzi Polską już od paru lat.
Krótki komentarz wyborczy
RHGM • 2015-05-12, 16:34
Krótka analiza wyników wyborczych, w której "demokracja" to słowo klucz (zaznaczam, że dany tekst ma na celu urazić wszystkich, którzy celowo olali wybory ciepłym moczem).
Mądra encyklopedia PWN mówi nam o demokracji:
Cytat:

"forma ustroju politycznego państwa, w którym uznaje się wolę większości obywateli jako źródło władzy."

Frekwencja wyborcza w tym roku wynosi 48,8% ogółu obywateli, których moralnym obowiązkiem jest zagłosowanie (nawet w formie głosu nieważnego). Kraj absurdu demokratycznego. W tym kraju NIGDY nie będzie dobrze, przy tak niskiej frekwencji. Dlaczego? Moim skromnym zdaniem, jeżeli mniejszość rządzi większością, to kurewsko łatwo nią wysterować odpowiedni wynik. Ależ jak to? Zaobserwować można pewny przepis na dobry wynik: (to tylko moja skromna, nieprofesjonalna opinia, ale może kogoś zainteresuje):
Primo: Oferujemy konkrety nie dla całego społeczeństwa, tylko najprzychylniejszej grupy osób - broń, dragi, rozpierdol, lewactwo, skrajny nazizm, więcej kościołów; to istna loteria, bo obecna scena polityczna w gruncie rzeczy w dupie ma społeczeństwo i jego potrzeby, więc stara się trafić na chybił/trafił (choć część opiera się na sprawdzonych schematach tj, kościół oraz sanatorium antykościelne (relikt czasów PRL-u)).
Secundo: brak odpowiedzialności za słowa i obietnice - niech mniejszość wybiera, pocierpią wszyscy, ale odpowiedzialność przecież i tak będzie znikoma.
Tercio: "NIE ZAGŁOSUJE GDYŻ NIE MA KANDIDATA" - jasne, że nie, bo każdy kandydat wie, że trafi do mniejszości, która ruszy dupę do lokalu.
Quadro: Dodajemy odpowiednią ilość gówna, którą spuszczamy na obecnie panująca władzę + resztę kandydatów - dla sterowanej mniejszości wystarczy, że inni są gorsi, a nie dany kandydat na tle innych lepszy. Moim zdaniem powinno się zakazać takiej praktyki.
Quinto: fanatycy - naklep tylu, ile się da, niech Cię poprze kościół, niech Cie poprą matki, niech Cie poprą skini, geje, narkomani.
TADAM, dorzucamy tylko szczyptę tego, że władza zagwarantuje 20% społeczeństwa dotarcie na wybory niesamowicie kłopotliwym - mamy wynik, lepszy bądź gorszy, zależnie od ilości ściem. Dochodzimy do paradoksu totalnego, gdyż w wyborach prezydenckich rozkładają karty partie, które są rządzące obecnie w parlamencie, mobilizują elektorat na rzecz swoich kandydatów, którzy przecież mają zostać prezydentem WSZYSTKICH POLAKÓW, niezależnie od osobistych poglądów parlamentarnych.
Odnośnie kandydatów (jeżeli ktoś dotrwał w czytaniu), zaznaczam, że kolejność bazuję na zauważalnej ilości wyświetlania twarzy w telewizjach TVP, TVN, POLSAT (NIE WĄTPIĘ W INTELIGENCJĘ JEDNOSTEK, KTÓRE POSZŁY I ZAGŁOSOWAŁY ZGODNIE Z WŁASNYMI PRZEKONANIAMI NA DANEGO KANDYDATA, BĘDĘ JECHAŁ OGÓLNIKAMI ODNOŚNIE MNIEJSZOŚCI, DO KTÓREJ TRAFIONO):
1. Andrzej Duda - "Młodszy, lepszy PiS" - wybory w niedziele, po niedzielnej sumie, każdy szanujący się moher poszedł oddać głos. Byłem świadkiem wyciągnięcia babci na oko +/- dwieście lat na wybory, sama nie ogarniała do końca w jakim celu znalazła się w pomieszczeniu komisji wyborczej, lecz za pomocą małżonka/syna w równie podeszłym wieku - oddała swój głos. Wspaniale. Wieczne zbawienie z rąk Ojca Dyrektora wypełniło zadanie perfekcyjnie, 80% elektoratu Andrzeja zmobilizowane. Co z pozostałym 20%? Ludzie, którzy nie chcą zmian - oni tylko nie chcą Komorowskiego.
2. Bronek Komorowski - "Buli" - każdy statyczny Polak, który nie miał pomysłu i ochoty na krótki przegląd innych programów politycznych, oddał głos na sympatycznego pana, bez stałych poglądów, o aparycji "Wujka Staszka". Kiełbasa wyborcza pt. "BEDZIE SIE NAM RZYŁO GIT, W SUMIE MORZE LEPIEJ MORZE GORZEJ, ZOBACZYMY MYLY PAŃSTWO". Zdała egzamin. Bo kto z nas nie lubi pohasać po krzesełkach? Super posunięcie odnośnie debaty - wyeliminował kupę gówna, która miała na niego spłynąć, zrobił unik niczym Muhammad Ali, tylko po to, żeby wyprowadzić centroprawicowy sierpowy prosto w centroprawicowe szczęki pozostałej grupy centroprawicowców (sławny spot "IN-VITRO").
3. Pablo Kukiz - "Rozpierdolmy wszystko" - osobiście przekonał mnie. Tylko i wyłącznie dlatego, że jako jedyny nie obiecywał, że będzie lepiej, tylko, że wszystko dosłownie pierdolnie. Radykalne zmiany, tego oczekuje społeczeństwo. Niska mobilizacja - kolejna porażka. Nie wstrzelił się w mniejszość, której można ściemniać, co się żywnie podoba, stąd wynik w gruncie rzeczy niski. Wbrew opinii głoszonej w obiegowych mediach, która mówi: "to tylko głos młodych, bo nie trafia do nich polityka, starców mamy przecież więcej, społeczeństwo wymierające, za parę lat będziemy mieli samych emerytów oraz dziesięć osób zapierdalających na ich ZUS", przeprowadziłem pewien prywatny wywiad wśród osób pokolenie/dwa pokolenia myślących starszych. Na kogo państwo głosują? Jeden chór - KUKIZ - why? why mili moi staruszkowie? Jeden chór - wyraz buntu i całkowitego niezadowolenia. No to ja na to: WHY, co wam źle jest? A oni mi: BO W POLSCE JEST ETAT NA BYCIE PARLAMENTARZYSTĄ, NIEKTÓRZY GNIJĄ W POLITYCE OD 30 LAT Z GROSZEM, BEZ EFEKTÓW, POGRĄŻAJĄC KRAJ CORAZ GŁĘBIEJ, SIĘGNĘLIŚMY ÓSMEGO DNA DEN DNÓW. Zaczynając zdanie nieładnie- Więc i ja wyraziłem swoje niezadowolenie, kładąc swój krzyżyk właśnie obok jego nazwiska, bo milszy mi polski Elvis na tronie, niźli reszta tej bandy, przynajmniej fajny wokal.
4. Janusz Korwin-Mikke - "Wycofuję się z polityki od kilkunastu lat" - tu głosowali ludzie, którzy szukają adrenaliny, gościa, który zamieniłby szczyty międzynarodowe w ociekającą masakracją i izolacją Polski arenę współczesnych, filozoficznych gladiatorów. A wszystko oczywiście przy użyciu prywatnego samolotu. Panie Januszu, szanuję pana jako szachistę, brydżowca, byłego prezydenta Kamienia Pomorskiego, ale chyba społeczeństwo, przez ostatnie półtora tysiąca lat od upadku Rzymu, odwykło od przesiadywania w Koloseum.
5. Paliala Palikot - "marijuana, gejoza, genderoza, tęczówka" - miał potencjał, olali go wszyscy, ile można jechać na populizmie.
6. DOKTOR OGÓREK - "My, starzy komuniści, też mamy fajne dupy w partii, proszę patrzeć" - samym seksapilem się nie wygra, choć skusiła wiele osób.
7. Adaś Jarubas - "olała mnie moja partia" - sławny obrazek z mainstreamowych mediów, gdzie liderzy PSLu wspierają Buliego. Za mało wtyk proszę pana, kiełbaska nie dotarła do całego targetu. Pokazywali pana, panie Adasiu jedynie, gdy potrzebny był niepotrzebny komentarz.
8. Bezrobotny Kowalski - "szczery chłopak jestem" - koleś, skini się już skończyli, teraz na fali jest metroseksualizm (tutaj szczerze łączę się z panem w bólu).
9. Jacuś Wilk - "dziki ze mnie zwierz" - pistolety, karabyny, szczelby, broń biała, broń żółta, wszystkie kolory, wszystkie rozmiary, miejmy broń. OK, fakt, jesteśmy najbardziej rozbrojonym narodem Europy. Pozwoliliśmy sobie na to tnąc koszta na szkolenia wojskowe oraz powszechną służbę w siłach zbrojnych RP, o dziwo, odbyło się to ku uciesze wszystkich.
10. Grzegorz Braun - "mama film, tata film, wuja TVP" - wujek Cię olał, proszę ja Ciebie, a filmografia nie trafiła do statystycznego Nowaka.
11. Paweł Tanajno - "człowiek widmo" - mimo, że śledziłem media, to nie udało mi się go wypatrzeć. Bliskie zeru poparcie, co jest sprawą oczywistą.
Są dwie opcje: Bądź głupi i pozwól, by rządziła Tobą mniejszość; nie bądź głupi, idź na drugą turę - nie podoba Ci się Dudek, nie podoba Ci się Buli, to oddaj głos nieważny, a niech wią, niech wszystkie wią, że Ci się nie podoba to, co tutaj jest, jak jest, po prostu[quote][/u]
Wybory Prezydenckie 2015 - przegląd kandydatów
f................m • 2015-05-08, 10:51
W niedzielę będziemy wybierać prezydenta. Dlatego żeby ułatwić wam podjęcie decyzji, zebrałem moją dotychczasową wiedzę o kandydatach. Notka jest trochę długa, ale wszystko co poważne - musi być długie. Wie o tym każdy, kto czytał „Ogniem i mieczem” albo przynajmniej widział mojego chuja. Co za żenujący żart! Ale nie fiksujmy się na tym, tylko przejdźmy do rzeczy.

BRONISŁAW KOMOROWSKI. Człowiek-woda. Niby ma jakieś poglądy, ale nikt nie potrafi sobie przypomnieć jakie. Nawet on sam już właściwie nie wie, czy jest przeciw legalizacji wieku emerytalnego czy za aborcją marihuany. Ostatni raz samodzielną decyzję podjął w 2012, kiedy żona kazała mu zgolić wąsy. Lubi o sobie myśleć jako o człowieku walki. O ile jeszcze kiedyś walczył z komuną, o tyle po ‘89 walczy już tylko z nadwagą, słabością do zabijania bezbronnych zwierząt i dysleksjom.
Plus Komorowskiego jako prezydenta: Nic się nie zmieni.
Minus: Nic się nie zmieni.
Dla kogo: Trzymasz rękę na pulsie, zwłaszcza od czasu kiedy zacząłeś oglądać Fakty. Chętnie wdajesz się w dyskusje na temat polityki mimo, że twoja wiedza ogranicza się do tego, że odróżniasz Pochanke od Durczoka. Od lat głosujesz na PO i czujesz się obywatelem Europy. Lubisz o sobie myśleć jako o intelektualnej elicie kraju i nie przeszkadza ci w tym fakt, że od 10 lat nie przeczytałeś książki.

JANUSZ PALIKOT: Dla jednych nadzieja nowoczesnej lewicy, dla innych ludek ulepiony z gówna. Nie ma stanowiska, którego by nie zajął, i nie ma brzytwy, której by się nie chwycił. Gorący przeciwnik krzyża w Sejmie, no chyba, że masz inne zdanie, to on wtedy też. Człowiek-karuzela, jednego dnia jest buldogiem Platformy, następnego zakłada partię z Kwaśniewskim, a trzeciego idzie z dildo do Olejnik i opowiada, jak Kaczyński w Smoleńsku zamordował 96 osób. Jedyny zanotowany przez medycynę przypadek człowieka bez kręgosłupa, który jeszcze chodzi.
Plus Palikota jako prezydenta: brak
Minus: Jest ryzyko, że dla podniesienia notowań wprowadziłby wolne poniedziałki, piątki, środy i czwartki oraz rozpoczął kampanię „Darmowe extasy dla gimbazy”.
Dla kogo: Głównie dla ludzi, którzy urodzili się po ’95 i na dźwięk słowa „marihuana” dostają wzwodu. Wprawdzie nie pamiętają, kto jest premierem, ale za to świetnie skręcają gibony i jak nie ma starych, to potrafią zrobić najlepszą domówkę w bloku. Wieeesz, generalnie spoko koleś, chill, browarek na plaży byśmy zrobili i w ogóle to weź nie zamulaj o polityce, tylko ściągaj chmurę i nie wstrzymuj kolejeczki. Słowem – dla debili.

ANDRZEJ DUDA: Szerzej znany jako „ten koleś z PiS-u”. Bardzo miły, serdeczny i uśmiechnięty młody człowiek. Aż trudno uwierzyć, że sypia w jednym łóżku z Macierewiczem. Ciężko cokolwiek o nim powiedzieć poza tym, że z całą pewnością ciężko cokolwiek o nim powiedzieć. Prywatnie jego największą zaletą są zadbane dłonie, a największą bolączką to, że nawet rodzona matka nie rozpoznaje jego twarzy.
Plus Dudy jako prezydenta: Trochę podobny do Franka Underwooda z „House of Cards”.
Minus: Ale nie na tyle, żeby się nie zlewać z każdą ścianą.
Dla kogo: Wierzysz w Bozie i Smoleńsk. Nie wiesz dokładnie, co to in vitro, ale jesteś na nie. Masz siedmioro dzieci i lubisz spokojne popołudnia nad rosołem i tomikiem poezji Dmowskiego. Z rozrzewnieniem opowiadasz anegdoty o Powstaniu Styczniowym i o tym, jak twój ojciec ze stryjem najebali kiedyś jednemu ruskowi na Stadionie Dziesięciolecia. Najbardziej wkurwia cię rozkradanie Polski, ale od czasu rządów PO prowadzisz działalność dywersyjną i regularnie w tramwaju nie kasujesz biletu.

JANUSZ KORWIN-MIKKE: Rasowy psychol. Prawdopodobnie jedyny kandydat ze zdiagnozowaną schizofrenią paranoidalną. Krul kuców. W skrócie chodzi o to, żeby odebrać prawa wyborcze kobietom, przywrócić publiczną karę chłosty, niepełnosprawnych zrzucać ze skały, Putin byłby świetnym prezydentem Polski, a w ogóle to za Hitlera były niższe podatki. A jak ci się, lewacka kurwo, nie podoba, to wypierdalaj.
Plus Korwina jako prezydenta: Na pewno nie będziemy się nudzić.
Minus: Bardzo prawdopodobne, że wszyscy zginiemy w pierwszym tygodniu jego prezydentury.
Dla kogo: Jesteś młodym, ambitnym liberałem. Uważasz, że szkolnictwo i służba zdrowia powinny zostać sprywatyzowane, a urlopy i zasiłki zlikwidowane. W twoich radykalnych poglądach nie przeszkadza ci fakt, że masz 21 lat, uczysz się na darmowej uczelni i mieszkasz ze starymi, a twoją jedyną pracą jest wychodzenie z Sabą na pół etatu. Wszystkim opowiadasz, że jesteś zajebisty w szachy i brydża, ale najchętniej grasz w makao po sieci. Gardzisz biednymi ludźmi i kontaktem z rzeczywistością.

MAGDALENA OGÓREK: Magda jest ostateczną odpowiedzią na nurtujące wszystkich Polaków pytanie, jak wyglądałby Leszek Miller, gdyby zapuścił włosy. Jest też jedyną kobieta wśród kandydatów, z czego zadowolone powinny być zwłaszcza feministki, bo w końcu po wielu latach mozolnej walki o równouprawnienie wszyscy skupili się na jakiejś atrakcyjnej blondynce, która w szpilkach kręci dupą w telewizji i nie ma nic do powiedzenia.
Plus Ogórek jako prezydenta: Byłby to pierwszy prezydent Polski, którego chętnie byś zapłodnił.
Minus: Istnieje poważne podejrzenie, że laska jest niemową, co samo w sobie nie jest złe, ale może być poważnym problemem w sytuacji rozmowy.
Dla kogo: Jeśli poważnie zastanawiasz się nad oddaniem głosu na Magdalenę Ogórek, to może oznaczać dwie rzeczy. Albo jesteś kolesiem, który ma poważny fetysz sekretarki i po nocach fantazjujesz o tym, że Ogórek w samych szpilkach dziurkuje ci umowy i wymienia toner w drukarce. Albo jesteś laską, dla której szczytne ideały feminizmu zaczynają się i kończą na założeniu, że zagłosuję na kobietę, tylko dla dlatego, że jest kobietą, bez względu na to, co sobą reprezentuje.

PAWEŁ KUKIZ: Jedyny kandydat, których chodzi do telewizji w dżinsach, skórzanej kurtce i ma wyjebane na solarkę i jedwabne krawaty. Ogłady politycznej nabierał pogując w Jarocinie, dlatego nie dziwi fakt, że kompetencje dyplomatyczne nie są jego najmocniejszą stroną. Gdyby mógł, wywlekałby polityków zza biurek i lał po mordach. Straszny nerwus, ale sprawia wrażenie kolesia, który pomógłby ci odmalować kuchnię, wnieść wersalkę na siódme piętro i jeszcze przyniósłby dla wszystkich po zimnym specu.
Plus Kukiza jako prezydenta: W końcu będziemy mieli prezydenta, który potrafi spotkać się z Merkel na Grobie Nieznanego Żołnierza, a potem jak gdyby nigdy nic zagrać dwugodzinny koncert punkrockowy w Stodole.
Minus: Ma tylko jedną kurtkę.
Dla kogo: Masz na imię Wojtek albo Marzena. Prowadzisz punkt ksero. Wracasz z pracy autobusem. Na obiad odgrzewasz kopytka z wczoraj i zjadasz je z keczupem. Potem robisz sobie herbatę i włączasz telewizor. Przez 45 minut słuchasz, jak Niesiołowski kłóci się z Pawłowicz o to, kto jest większym zjebem. Zamykasz oczy i często fantazjujesz o tym, że jedziesz do Warszawy, niezauważony wchodzisz do budynku sejmu, barykadujesz drzwi od sali plenarnej i w spokoju nasłuchujesz, jak wszyscy po kolei umierają z głodu. Teraz czytasz to i uśmiechasz się jowialnie pod nosem, podczas gdy powinieneś właśnie sprawdzać polskiego busa do Warszawy.

Wiem, że są jeszcze inni kandydaci, ale szczerze mówiąc mamy ich w dupie.

Wybierzcie mądrze, bo to i tak nic nie da.

Zajebane z MLH blog.


Już dawno nie mieliśmy do wyboru tak wielu kandydatów reprezentujących z goła odmienne poglądy i środowiska. Większość z nich zgadza się jednak co do meritum - Polskę trzeba diametralnie zmienić. Wydawałoby się zatem, że naród myśli podobnie... Nic bardziej mylnego!


Na wstępie proszę adminów - zostawcie temat na Glównej. Sam nie wchodzę w dział Polityki, bo nie chcę sie na co dzień denerwować sprawami biednego, sponiewieranego państwa polskiego. Film generalnie ukazuje to, co wszyscy w wiekszosci wiemy. Jest to jednak dobra "czerwona pigulka", parafrazujac Matrix. Dobitnie naświetla koneksje Bronislawa Komorowskiego z WSI, jego politykę w stosunku do obywateli RP. Sam jestem na wygnaniu, mam nadzieje wrócić kiedyś do kraju, być produktywnym obywatelem, w wolnym państwie.

Wstawiam film w YouTube, polecam ściagać na dyski twarde, bo pewnie dlugo tam nie zostanie.
Bolesna prawda
opson • 2015-05-06, 18:18
Bardzo długi tekst, ale mówiący sporo prawd o których wielu wie, a wielu nie chce wiedzieć. Dość bezstronny tekst dla ludzi myślących.

25 lat po wielkim zrywie i obaleniu poprzedniego ustroju namiastka demokracji przestała na Nas działać. Przestajemy być cicho i to udowadniają wybory Prezydenckie.

Wczorajsza debata pokazała nam jak wielu ludzi jest w stanie głośno mówić o tym o czym prawie każdy z Nas wie. Trzeba być z tego dumnym, że istnieją w naszym kraju dalej ludzie, którzy są w stanie walczyć o to, aby faktycznie żyło nam się lepiej.

To co stało się w ciągu ostatnich lat w naszym kraju coraz bardziej zaczyna uderzać w każdego z Nas i o ile jeszcze kilka lat temu grupa poszkodowanych zaczęła powoli znikać tak teraz trend odwrócił się o 180 stopni i na masową skalę odczuwamy prawie wszyscy działania kolejnych rządów.

Przeżyliśmy już 3 wielkie fale upodlenia narodu w ciągu ostatnich 25 lat i czas najwyższy powiedzieć stop. Niestety nawet przy wsparciu młodych ludzi, którzy są coraz bardziej świadomi nie da się przeprowadzić realnych zmian, gdy gro społeczeństwa dalej żyje w nieświadomości. Trzeba przypominać naszym rodzicom o tym jak walczyli i o co w latach 80-tych i pokazać im co stało się po roku 90-tym.
Pierwsza fala upodlenia narodu nastąpiła zaraz na początku.

Tłumacząc ludziom, że gospodarka wolnorynkowa wymaga ofiar ludzie z poprzedniego ustroju zrobili interesy życia. Nie przeszliśmy dekomunizacji i chwaliliśmy się tym jak rozsądni jesteśmy, że za to co stało się z Naszym krajem po 45 roku nic nikomu nie zrobimy, gdyż jako super naród potrafiący wybaczać odetniemy to grubą kreską. To po prostu była część umowy pomiędzy starymi, a nowymi władzami. Przy tak słabym dostępie do mediów czytaliśmy i oglądaliśmy tylko to co władza chciała nam pokazać. Te same narzędzia, które były za PRL-u po 89 roku zrobiły to co potrafiły najlepiej. Omamiły Polaków dobrobytem i dostępnością wszystkiego w sklepach. Naród zachłyśnięty pieniędzmi i dobrami materialnymi nie patrzył kompletnie na ręce tym na samej górze. Wielkie zakłady przekazane w prywatne ręce, PGR-y rozdane za nic swoim ludziom, prawo pisane po to, aby łatwo było robić kasę z niczego wtajemniczonym. Przez lata byliśmy okradani przez wielkie państwowe firmy takie jak Telekomunikacja Polska, Poczta Polska itp. Monopoliści dawkowali nam dostęp do wszystkiego co nowe zmuszając Nas do płacenia wielkich pieniędzy za byle co. W roku 2000, gdy my młodzi ludzie cieszyliśmy się z Neostrady 512 kb/s za 100 zł miesięcznie, mój znajomy Rumun chwalił się swoim internetem z UPC 10 MB/s za równowartość 50-60 zł. To były sygnały, które ignorowaliśmy. Nastawienie na robienie swoich interesów doprowadziło takich monopolistów na skraj bankructwa i zostały wyprzedane, albo sprowadzone do roli podrzędnych konkurentów dla światowych korporacji. Już na początku nie reagowaliśmy, gdy firmy takie jak Optimus były zamykane dlatego, że nie grały tej samej pieśni co rządzący.
Podczas pierwszej fali upodlenia ludzie lądowali na bruku, wsie, miasteczka, i małe miasta wypełniały się bezrobotnymi i patologią. Tak wielka degradacja społeczeństwa doprowadziła do powstania mafii i rozmaitych grup przestępczych. Stały się one na tyle potężne, że zaczęły zagrażać władzy. I na tym skupiono naszą uwagę na kolejne lata i dalej odbija się to czkawką. Dalej hitem jest "Masa", o którym co chwilę wspominają media traktując serio oskarżenia tego człowieka, które pojawiają się średnio co pół roku. Teraz chyba aktualna akcja to Andrzej Gołota.

Po kilku latach rozkradania naszego kraju okazało się iż można pójść dalej, a to co ma władza nie jest już wystarczające. Nasz kraj pomimo wszystko rozwija się szybko nawet kosmicznie szybko. Pierwszy, który brał granty na barki to Balcerowicz. To niby jego terapia szokowa tak pomogła Polsce. Prawda jest zupełnie inna. Podstawowe zasady rynku mówią "rynek nie lubi próżni" Co by nie zrobili musiało być dobrze. My zarabiając pieniądze, które miały wreszcie wartość napędzaliśmy się nawzajem. To właśnie cechuje silne gospodarki, popyt wewnętrzny. W latach 90-tych ten popyt był tak wielki, a Polacy kreatywni i przedsiębiorczy, że naszymi rękami zbudowaliśmy potężnego pretendenta do europejskiego lidera. Staliśmy się "Tygrysem Europy", każdy z Nas przecież słyszał te sformułowanie. To nie rząd nam to zapewnił, a my sami, gdyż mieliśmy tylko naszych monopolistów i małe działalności. Staliśmy się na chwilę krajem samowystarczalnym, który ciężko zmusić do czegokolwiek skoro nie potrzebuje auta, pralki, telewizora, żywności, paliwa , bo produkuje to sam. Upodlono więc cały przemysł.

Nastąpiła druga fala upodlenia. Schładzanie gospodarki, aby stała się przewidywalna i aby ułatwić korporacją wejście na nasz rynek. Osłabiając i niszcząc podstawy naszej gospodarki doprowadzili to narodowej tragedii. Masowo zamykano kopalnie, huty, degradowano rolnictwo, niszczyło małego ciułacza doprowadzając do 20% bezrobocia. To było zamierzone działanie, aby w glorii chwały przyszedł nasz wybawiciel UE. Aby nie zachwiać unijnym rynkiem musieliśmy zdegradować nasz przemysł, bo wejście tak silnej i prężnie rozwijającej się gospodarki do unii zaszkodziłoby zbyt wielu wielkim. Wyobraźmy sobie, że mając silne górnictwo przy pomocy dotacji prowadzimy badania rozwojowe i nagle okazuje się, że węgiel może być jednak czysty i konkurencyjny dla innych źródeł. Wyobraźmy sobie, że dobrze prowadzone linie lotnicze mając do dyspozycji flotę i relatywnie tanią siłę roboczą podbijają europejskie niebo. Wyobraźmy sobie sytuacje, gdy nasze rolnictwo staje się profesjonalne opierając się dalej na tym co było przez wieki czyli naturalności upraw staje się bezkonkurencyjne dla europejskiego chemicznego tworu. To było możliwe dlatego trzeba było najpierw to zniszczyć, aby potem to odbudować na kredyt.
W pierwszej fali za 1 zł oddaliśmy to co zbudowały pokolenia. Vattenfall kupił za bezcen możliwość produkcji i sprzedaży prądu i zbierał granty całe lata. Kiedy widmo inwestycji zajrzało w jego oczy, przeprowadzono taktyczny odwrót i firmy takie jak Tauron zapłaciły majątek za ruinę tego co zostało sprzedane za bezcen w latach 90-tych. Zamierzonym celem drugiej fali upodlenia było zdewastowanie gospodarki Polski i zrobienie na tym interesu. Demonstrowaliśmy i to dość mocno, ale uspokoiło się dzięki kolejnej obietnicy dobrobytu czyli UE. Naród się uspokoił, gdyż sytuacja powoli zaczęła się poprawiać. Zagraniczny kapitał wkroczył w glorii chwały na Nasz rynek dając miejsca pracy, kraj zaczął się niby budować.
Tak naprawdę zrobiły się tutaj europejskie Chiny. Realny przemysł dalej był degradowany w zamian za montownie zagranicznych koncernów, które przez niskie koszty pracy i ulgi były z niczego wyczarować miliardy. Zarobki w korporacjach były całkiem rozsądne na początku, ale od razu zauważalny był trend, że to tylko na początku. To co zostało nam zabrane w czasie drugiej fali podbite złodziejską prywatyzacją spowodowało wzrost niezadowolenia lecz brak liderów doprowadził do sytuacji, gdzie łatwo daliśmy się złapać na zmianę nazw partii i "nowe" twarze oraz nowe obietnice. Zajęci swoimi problemami nie mieliśmy czasu walczyć z systemem, który upadla nas z dnia na dzień. SLD oddało władze i uciekło do UE, tam w nagrodę za swoje zasługi dostali medialne stanowiska. Nasze media robiły z nich super ważnych europejskich polityków i nie zrażały nas do władzy chwaląc naszą transformację.

Nastąpiła era rozdania władzy. Wielkie inwestycje napędzane unijnymi dotacjami zostały złapane przez odpowiednie osoby. I tym sposobem 20 lat budujemy autostrady, a kilometr kosztuje 3 razy drożej niż w Niemczech. Przetargi wygrywają firmy, które nie posiadają nawet jednej łopaty. Potem rekami podwykonawców budują oszukując na tym gdzie to tylko możliwe. Wszystko to robimy na kredyt. Może i unia dotuje, ale płacimy składkę więc odejmując ją unia już tak dużo nie dopłaca oraz najczęściej 50% inwestycji finansowanych jest z budżetu. Dochodzi do patologii jak np. Odcinek A4 Katowice - Kraków. Naszymi rękami i za nasze pieniądze budowana jest nowa Polska tylko, że elity zarabiają na tym nienormalne pieniądze.
Powoli zaczęły wychodzić błędy popełnione przez pierwsze 15 lat transformacji, ale z uporem maniaka Polacy własnymi rękami odbudowali wiele gałęzi. Pomimo nierównych dotacji dla rolników i limity nakładane przez Unię, rodacy potrafili tak wykorzystać te ochłapy, że stworzyli nową siłę. Odważnie wbiliśmy się w rynek jabłek, mięs itp itd.
U góry zaczęła się kłótnia o władzę, gdyż pojawiło się zbyt wielu pretendentów. Przeżyliśmy Samoobronę, LPR itp itd partie, które w niektórych wąskich aspektach faktycznie chciały zrobić coś dobrego. Szkoda, że tylko w wąskich aspektach partie miały coś do powiedzenia. Zachłyśnięte władzą i możliwościami jakie ona daje dały się zniszczyć, bo nie potrafiły oprzeć się pokusom specjalnie podtykanych przez szare eminencje. PiS poniósł porażkę, gdyż jego rządy wyglądały jak cyrk, a nie poważne podejście do tematu. Dali się wciągnąć w długofalowy plan wojny na scenie politycznej i przegrywają na tym od lat. Ich celem stało się dojście do władzy, a nie rządzenie z głową. Przez lata życia w systemie politycznego wyzysku zdegradowali się tak samo jak przeciwnicy. Ciężko ocenić teraz czy ich zamiary były kiedyś dobre czy to po prostu taka sama nacja jak PO nie mniej jednak po tym co widzimy, można raczej postawić tezę, że jedni i drudzy mieli czy mają ten sam cel i raczej nie jest to dobrobyt zwykłego obywatela.
Po krótkim okresie walki o władzę po poprzednikach wyklarowała się partia, która od początku mocno w nas uderzyła. Pod przykrywką wojny Polsko-polskiej, wprowadzali swój plan od początku.

Nastąpiła trzecia fala upodlenia, zarazem fala najbardziej dotkliwa.

Światowy kryzys stał się od początku genialną wymówką dla władzy. Niestety na złość władzy Polacy znowu pokazali, że są narodem silnym i potrafią się jednoczyć w trudnych czasach i swoją pracą wygrać ze wszystkimi przeciwnościami.

Pojawiła się "zielona wyspa", kraj który gdzieś miał upadek wielkich. Przy ZEROWYM wsparciu rządu nie daliśmy się. Ludzie zaczęli wyjeżdżać za granicę, zarabiać kasę i napędzać trochę gospodarkę przez wspomaganie tu żyjących. Coraz śmielej sięgaliśmy po fundusze i rozwijaliśmy się w dużym tempie. Powoli zaczęły wracać małe firmy, które zabierały dużym nie radzącym sobie ze spadkiem popytu i cen wszystkiego na światowych rynkach. Poczuliśmy się pewniej i kupowaliśmy majątek na własność. Rząd skoncentrował się na interesach dużych korporacji oraz bankach. Nie trzeba było długo czekać na bumerang bierności rządu 800 tys ludzi ma kredyty we Frankach.Ustawy antykryzysowe pisane były tylko pod duże korporacje, które mogły ciąć pracownikom wszystko co możliwe. Rynek pracy za pozwoleniem rządu zdegradował się do śmieciowego zatrudnienia. Korupcja wróciła z niespotykaną siłą.
Służba zdrowia dobijana przez NFZ zmusza rodaków do prywatnych wizyt i opłacania leków na 100%. Zamiast inwestować w siebie inwestujemy w leczenie coraz bardziej błahych dolegliwości. Poza kobietami w ciąży ciężko zwykłej kobiecie korzystać z ginekologa. Nawet te w ciąży czekają w długich kolejkach na badania czy wizytę kontrolną. Nawet do zwykłego lekarza rodzinnego trzeba czekać 1-2 dni. W przypadku, gdy człowiek pracujący zachoruje w wielu miejscach nie jest w stanie zapisać się do internisty w ten sam dzień. Gdy w tym roku przechodziłem ciężkie powikłania po grypie dochodziło do sytuacji, że w poniedziałek zapisywałem się do lekarza na czwartek. Sytuacja u okulistów, kariologów itp jest jeszcze bardziej tragiczna. Onkologia to kosmos, a ortopedia inna galaktyka. W wielu miastach na ortopedyczny zabieg z NFZ terminy zaczynają się od 2022-2025 roku. Jeżeli nie mamy pieniędzy na prywatne leczenie lub na łapówki możemy nie być zdolni się poruszać przez następne 10 lat. A podobno opieka medyczna jest zagwarantowana i to na taki chłam płacimy wielkie składki. Napchaliśmy tylko kieszenie byle lekarzynie, który w standardzie bierze z państwowej posadki 8-10 tys miesięcznie + prywatne fuchy.

Korporacje, które jeszcze kilka lat temu płaciły nam jeszcze rozsądne pieniądze, przeszły wesoło na system czasowych umów o pracę oraz w kryzysie odcięły prawie wszystkie przywileje pracownicze.Rząd ułatwił im to robiąc z Nas niewolników przez ruchomy czas pracy itp. Podniesiono nam wiek emerytalny i ukradziono składki emerytalne. Zniszczono szkolnictwo i wysyła się tam coraz mniejsze dzieci, do tego pierze im się mózgi przez wydawanie jedynego właściwego elementarza. Biurokracja rozrosła się do niespotykanych rozmiarów, ale budżet tego nie wytrzymuje. Tworzony jest elektorat dla tych, którzy utrzymują tą armię, ale z braku pieniędzy urzędnicy robiący pożyteczną robotę zarabiają minimum krajowe. Tworzone są stanowiska urzędniczych nierobów poprzez wciskanie swoich wszędzie, gdzie tylko się da. Jednocześnie nastawiają nas na siebie krytykując całe grupy zawodowe.
Zabijana jest jedność narodu przez podział na to co kto robi, a nie na to kto jakie ma poglądy. Każda pielęgniarka traktowana jest z buta jeżeli strajkuje o kasę, bo znowu jej mało. To, że pielęgniarka z 25 stażem zarabia 1900 zł i od 6 lat nie miała podwyżki nawet o 1 zł, ba nawet jej zabrali przywileje jest naszym wrogiem to plan, który od lat jest wdrażany. Polityczna patologia w górnictwie prowadzi do tego, że nie popieramy górników. Sam ich nie popieram, ale nie dlatego, że znowu coś chce. Dla mnie górnik siedzący kilometr pod ziemią i pracujący nawet mało, ale w ciężkich warunkach może zarabiać i 10 tys. To prezesi, związkowcy, administracja rujnuje tą gałąź przemysłu. Mafie węglowe od lat robią tam niewyobrażalne dla nas interesy ciągle kosztem tego szarego górnika. To im zabierają, gdy nie ma z czego już kraść. Potem nastawia się społeczeństwo na tych ludzi, którzy też popełniają przy tych protestach wiele błędów. Na końcu strzela się do nich bez większych powodów i wciska kit, że byli agresywni.
Sytuacja kibica z Knurowa pokazuje jasno w jakich realiach żyjemy. Młode wyrostki biją się po stadionach od lat, rząd zamiast zmienić prawo na ostre bawi się w ucisk. To, że kibice piłkarscy się leją nie jest wcale Polskim fenomenem. Dużo większe zamieszki i bijatyki panują w krajach takich jak Hiszpania, Francja, Włochy ba nawet w Niemczech. Oczywiście media milczą i wciskają nam kit, że tylko u nas jest taki terror. Różnica jest taka, że po raz kolejny bezkarnie Policjant otwiera ogień do obywatela. Na nagraniach widać jasno, że nawet nikt nie próbował powstrzymywać tych wyrostków po prostu od razu do nich strzelali. Sytuacja jest kontrowersyjna, więc kolejny raz następuje podział w społeczeństwie i niestety brakuje tych głosów rozsądku. A głos rozsądku mówi, że co chwilę Policja strzela do obywateli w tym kraju i sytuacja nasiliła się przez kilka ostatnich lat. Niedawno Policjant zastrzelił chłopaka w pokoju przesłuchań, innym razem w szpitalu, jeszcze innym strzelano do 17 latka za niezatrzymanie się do kontroli. Na każdym kroku widać coraz większą brutalność Policji co w prostej linii prowadzi Nas do tego czym było ZOMO.

To zamierzone działanie, kontroli tłumu. Rząd się nas boi, gdyż wie o tym, że Polacy są zdolni do wielkich zrywów. Po roku 1945 władza zadbała o to, abyśmy byli narodem bezbronnym i posłusznym, ale już raz im to nie wyszło. Różnica jest taka, że teraz będąc w NATO i UE nie bardzo mamy możliwość samodzielnego decydowania o sobie. Nawet jakby wybuchła u nas wojna domowa to świat i tak stanąłby po stronie rządu, a na pomoc innych mocarstw nie mamy co liczyć. Z Chinami żyjemy tak sobie, a Rosja ... wiadomo.

Prezydent Komorowski niezbyt wiele zrobił, przez całą kadencję, ale chwali się tym, że to jego ustawa zakazuje zakrywania twarzy w czasie zgromadzeń itp. Pozostawiając bierni doprowadzimy do tego, że za kilka lat każda manifestacja będzie nielegalna. Już do organizacji zgromadzenia potrzeba pozwolenia władz, ale brakuje do pełni szczęścia zaostrzenia kar za te "nielegalne". W najbliższych latach można spodziewać się i takich ustaw. Tusk dostał ciepłą posadkę w UE w nagrodę i powoli szykuje miejsce dla swoich tak samo jak to było z Milerem i Buzkiem. Nadchodzące wybory pokazują nam dosadnie jak naprawdę wygląda sytuacja Polski. Sterowany przez PO sejm i senat debatuje nad tymi sprawami, którymi rząd chce się pochwalić, chociaż wcale zbytnio chwalić się nie ma czym. Telewizja pokazuje tylko wybranych kandydatów i wybrane elementy z nimi związane. Wystarczy porównać jak wyglądają wywiady z Prezydentem Komorowskim, a jak z pozostałymi kandydatami. Telewizja pokazuje swoją bezczelnie propagandową twarz. Najgorsza jest bezczelność z jaka jest to robione. Nie trzeba być zbytnio rozgarniętym, aby zauważać stronniczość mediów, a to już świadczy o całkowitej degradacji mediów. Przy tych wszystkich specjalistach od PR nawet się nie starają ukrywać tej stronniczości lub są tak zadufani w sobie, że uważają nas za zwykły plebs, który tego nie zauważa. To największa potwarz dla wszystkich Polaków, że propaganda nawet profesjonalnie się nie ukrywa, pokazuje to dobitnie za co mają zwykłego obywatela.

Wysyp kandydatów anty systemowych jest dobrym znakiem na przyszłość, ale nie możemy tego zmarnować. Idźmy na wybory i głosujmy byle by nie na Komorowskiego. To on jest winny upodlenia całego narodu w ostatnich latach i po prostu zbrodnią będzie zostawienie mu władzy. Pewne jest jedno obojętnie, kto nie wygra trzeba iść za ciosem przetartego szlaku przez kandydatów anty systemowych i wymuszać na władzy pilnowania naszych interesów. W mediach afera goni aferę, ale dziwnym trafem 3 MLD zł wyprowadzone ze Skoków nie jest nagle aferą. Wina zrzucana jest bezczelnie na opozycję, a media jak najbardziej mogą milczą o ludziach którzy ukradli tak olbrzymie pieniądze. Kiedyś kradli na miliony, teraz na miliardy. Nie możemy na to pozwalać, gdyż już nic nie mamy co mogą nam zabrać. 97% majątku przeznaczonego do prywatyzacji zostało sprzedanych i jest to powód do dumy dla Komorowskiego. Kolejna potwarz dla narodu, który zbudował po wojnie ten kraj, a następnie cwaniaki nam go ukradły. Starsi ludzie, którzy już walczyli za Polskę nie mają na to siły. Mają renty, emerytury na jakimś tam względnym poziomie i jakoś klepią biedę. Zatkano im usta wyprzedażą mieszkań itp za bezcen stąd wielu mając jakiś majątek uważa się za szczęśliwców. Młodsze pokolenia wyjeżdżają, co nie jest rozwiązaniem, gdyż dają przyzwolenie na to, aby działo się jeszcze gorzej. My którzy tu siedzimy przyjmujemy kolejne ciosy i się po prostu trzymamy, a rząd dba o to aby być od niego tak uzależnionym, że szybko skarci nieposłuszeństwo.
Aparat Policyjny i Sądowy molestuje nas całe lata, a my nie mamy odwagi z nim walczyć. Mandaty dostajemy coraz większe, za błahe wykroczenia, a zwykły obywatel może trafić za kratki wtedy kiedy władza zechce. Wystarczy jeden świadek kompletnie niewiarygodny i już możemy iść za kraty na 25 lat za morderstwo, o którym nawet w mediach nie słyszeliśmy. W drugą stronę to nie działa, bo władza obojętnie jak bardzo nie walczy pomiędzy sobą nie kara się prawie nigdy. Kolejne grupy interesów stają ponad prawem, gdyż to władza pokazuje im jak można kraść w białych rękawiczkach. Działanie jest proste takie grupy jak słynny komornik od traktorów, powielają po prostu mechanizmy wykorzystywane na szczycie władzy. Robią to samo co nasz rząd tylko na dużo mniejsza skalę i to nas bulwersuje i słusznie, ale szkoda, że nie bulwersuje nas także to co dzieje się u góry. Nie reagujemy na przekręty rządu, wychodzimy na ulicę tylko i wyłącznie jeżeli naruszane są wprost nasze interesy, ale nie wychodzimy protestować przeciw zamiataniu pod dywan kolejnych afer. Liczymy na to, że to ktoś inny zaraz weźmie w swoje ręce los i poprowadzi naród do nowej ery, lecz przez naszą bierność nie jest to możliwe.
Próby stworzenia nowych formacji w polityce, kończyły się fiaskiem, bo zwyczajnie jesteśmy tak zniechęceni do rządzących, że nie popieramy już niczego. Ostatnim zrywem był Palikot i nie chce oceniać czy jego intencje były dobre czy złe to wiem jedno na pewno. Ludzie z partii Palikota zostali szybko skompromitowani i kupieni. Przez całą kadencję kolejni posłowie przeskakiwali pomiędzy partiami szykując sobie miejsce przy korycie. Za chwilę będziemy mogli ich z tego rozliczyć pamiętajcie. Problem polega na tym, że sukces i upadek Palikota ma nam pokazać iż nikt nie ma szans złamać systemu i walka nie ma sensu, a to nieprawda.

Co my możemy zrobić?
Chcesz zmienić świat zacznij od siebie.

Zacznijmy stawiać sobie cele i je realizujmy, wcale nie musi nas to kosztować wiele wysiłku.

1. Idźmy na wybory. Wybory Prezydenckie to jedyna demokracja bezpośrednia, która nam została. Prawdą jest, że Prezydent zbyt wiele nie może, ale posiada kilka narzędzi, aby trzymać rękę na pulsie. Oraz to dobry początek.

2. Głosujmy na kandydatów na których chcemy, a nie na tego czy tamtego, bo pewnie i tak wygra. To media sondażami wciskają nam, że to Komorowski i Duda maja największe poparcie, popytajcie znajomych na kogo chcą głosować i prawie nikt wcale nie chce oddawać głosu na tą dwójkę.

3. Jeżeli dojdzie do drugiej tury to tym bardziej idźcie na wybory, tam każdy głos jest ważny. Na miłość boską głosujcie na każdego tylko nie na Komorowskiego. Nie możemy dłużej trzymać takich typów u władzy, którzy bez mrugnięcia okiem podpisują ustawy skierowane przeciw społeczeństwu.

4. Weźcie swój długopis. Może to i jest zwykła teoria spiskowa i zachowanie lekko paranoiczne, ale nie kosztuje nas to praktycznie nic. Może to zwykła reklama długopisu i sprytny marketing, że akurat teraz mówi się o gadżecie, którego efekty znikają po kilku godzinach bez śladu, ale co z tego. Nawet jak zapomnimy o długopisie zawsze możemy pożyczyć na miejscu od innego wyborcy.

5. Starajmy czytać informacje na portalach bardziej niezależnych. Główne portale internetowe oraz największe stacje telewizyjne mówią i piszą te same kłamstwa. Co roku są te same tematy deszcze i gradobicia w maju (co roku zdziwienie jak to możliwe), potem powodzie i podtopienia, podsumowanie wakacji, szkoła, święta różnej maści, Smoleńsk, śnieg w Grudniu (śnieg w Grudniu? Boże co my teraz zrobimy) ewentualnie brak śniegu w Grudniu, święta, Sylwester, grypa, wiosna i od nowa. W mediach każda mała sprawa urasta do rozmiarów narodowego interesu, a każda wielka sprowadzana jest do poziomu byle jakiego newsa.

6. Popierajmy podpisami wszelkie normalne inicjatywy obywatelskie, te ogólnopolskie i te lokalne.

7. Wyróbmy sobie nawyk sklepowego patriotyzmu. Jeżeli mamy do wyboru Polskie czy Hiszpańskie jabłko, to weźmy to rodzime. Tylko tak możemy odbudować nasz rynek wewnętrzny, poprzez kupowanie tego co produkowane jest w naszym kraju. Tak czy tak nabijemy często kapsę międzynarodowej korporacji, ale przynajmniej zrzucimy się na wypłatę rodaka, a nie Hiszpana, Greka czy Niemca.

8. Czytajmy i słuchajmy uważnie tego co dzieje się na około. Kiedyś była taka partia jak PPP Partia Przyjaciół Piwa, założona dla jaj przez komików i dostała się do parlamentu. To był policzek dla władzy, który szybko został naprawiony, poprzez podniesienie progu wyborczego do 5%. Po wczorajszej debacie jeden z pierwszych argumentów specjalistów to podniesienie liczby wymaganych podpisów, aby startować w wyborach, gdyż kandydaci są słabi. Może nie każdy jest charyzmatycznym przywódcą, ale praktycznie każdy mówi coś mądrego i oczywistego dla każdego z Nas. Nie dopuśćmy, aby w następnych wyborach doszło do sytuacji, że aby wystartować w wyborach będzie trzeba zebrać 500 tys, 1 mln czy 2 mln podpisów, bo to zamknie nam obywatelom całkowicie szansę choćby powiedzenia publicznie tego co nam się nie podoba. Zwracajmy uwagę na to co media po cichu mówią, bo najczęściej jest to badanie opinii publicznej czy lub ilu wyłapie takie postulaty i się im sprzeciwi.

9. Zacznijmy sobie pomagać. To co władza chce wyeliminować to jedność. Nie oceniajmy brutalnie i pochopnie sytuacji czy grupy zawodowej. Nie życzmy śmierci każdemu kibicowi, który poszedł się bić - nam najczęściej nic nie zrobił, a to że robi źle to jego wybór tak samo jak wyborem złodzieja jest kradzież - nie oznacza to od razu kulki w łeb. Jeżeli strajkują pielęgniarki, urzędnicy, lekarze, górnicy to zanim zbluzgamy ich zatrzymajmy się i pomyślmy o co tak naprawdę walczą i dlaczego. Też byśmy byli wściekli jakbyśmy chodzili 6 lat bez podwyżek jak np. pielęgniarki. Też byśmy strajkowali, gdyby chcieli nam zabrać jakiś przywilej tylko dlatego, że zakład pracy upada z powodu złodziei. Pamiętajmy punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zacznijmy pomagać tym którzy tego potrzebują tak jak było w PRL-u, a zapewne ta wdzięczność wróci.

10. Nie angażujmy się emocjonalnie w to co mówią media. Media maja to do siebie, że bardzo łatwo manipulują nami. Większość z nas nie sprawdza przecież czy to co słyszą w pudle jest w ogóle prawdą. Przyjmujemy to jako fakt i tyle, a wystarczy śledzić kilka serwisów bardziej niezależnych i często gęsto okaże się ile prawdy jest w tym co widzimy w tv. Pamiętajmy, aby przyjmować sprawy na chłodno. Jeżeli zaangażujemy się emocjonalnie w byle pierdoły to będziemy w stanie kłócić się o sprawy na które nie mamy wpływu nawet z rodziną w domu, a to chyba nie prowadzi do niczego dobrego.

I na koniec musimy wsiąść sprawy w swoje ręce. Nikt nie wyręczy nas z dobrych decyzji. Nikt nie zwolni Nas z myślenia, bo za obecną sytuację musimy w równym stopniu winić także siebie to nasz bierność pozwoliła rządzącym zrobić to co zrobili przez ostatnie 25 lat z Nami i Naszą ojczyzną.


Ukradzione z wiadomości24 tekst nazywa się "Co się stało z nasza Polską"