No i mam swój pierwszy temat. Przygoda wydarzyła się dwa tyg temu w piękny upalny dzień w moim kochanym mieście. Jadąc na rowerze ze znajomym stwierdziliśmy że przejedziemy przez starówkę, która nie dawno przeszła remont i położono na niej śpiących policjantów, ale nie takie fajne wąskie paski tylko wyjebali tam co najmniej zapory czołgowe. Moja pierwsza myśl objadę ją, ale obudził się w mnie sportowiec i wskoczę Niestety moje przednie koło ześlizgnęło się z owego policjanta i wyprułem na lewa stronę jak z katapulty. Po usłyszeniu niesamowitego trzasku podniosłem rękę do góry a moim oczom ukazało się otwarte złamanie jak i wiszący bezwładnie nadgarstek . Chwyciłem ten zwis zdrową ręką i przeszedłem się jeden kilometr do szpitala na SOR kapiąc krwią gdzie popadnie . Zostałem bardzo szybko wysłany na RTG po czym padła diagnoza operacja . I tak mnie posklejali mam 12 śrub i 2 tytanowe płytki. Moja przestroga uważajcie na śpiących policjantów
Najlepszy komentarz (21 piw)
Dżepetto
• 2022-08-17, 21:50
Coś pięknego, jak ktoś się wypierdoli na rowerze