Daniel V. Jones był amerykańskim pracownikiem konserwacyjnym, który zmarł 30 kwietnia 1998 roku w wyniku samobójstwa na autostradzie w Los Angeles. Jego śmierć była transmitowana na żywo przez helikoptery informacyjne. Jones popełnił samobójstwo jako formę protestu przeciwko organizacjom zajmującym się zarządzaniem opieką zdrowotną (HMO), po tym jak kilka miesięcy wcześniej zdiagnozowano u niego HIV oraz raka.
Chciał zwrócić uwagę na problemy związane z amerykańskim systemem opieki zdrowotnej, który często uniemożliwia pacjentom dostęp do leczenia nieuleczalnych chorób z powodu wysokich kosztów. W USA system ubezpieczeń zdrowotnych jest bardzo skomplikowany i kosztowny, co sprawia, że wiele osób nie ma dostępu do odpowiedniej opieki medycznej.
Wysokie koszty leczenia, szczególnie w przypadku poważnych i przewlekłych chorób, mogą być ogromnym obciążeniem finansowym dla pacjentów. System ten jest krytykowany za to, że nie zapewnia powszechnego dostępu do opieki zdrowotnej, co prowadzi do sytuacji, w której osoby bez odpowiedniego ubezpieczenia nie mogą sobie pozwolić na niezbędne leczenie.
Śmierć Daniela wywołała szeroką debatę na temat etyki transmisji na żywo takich dramatycznych wydarzeń.
Taką telewizję to bym oglądał
i to na żywo w tv