18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (7) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 14:02
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#rewir

Typowy poranek
Mercury001 • 2014-12-31, 15:50
Właśnie rozpocząłem tradycyjnym śniadaniem mistrzów kolejny piękny dzień, tradycyjnie, kawa i papieros na balkonie. Zaspany jeszcze, jak to w niedzielę. Zaraz koło balkonu mam okno od drugiego pokoju i na parapecie od tego właśnie okna dostrzegłem swojego domowego pchlarza (kota). Patrzę, a tam mój futerkowiec bacznie obcina co się dzieje na rewirze, więc zadałem mu pytanie:
- Za czym tam śmierdzielu zaglądasz?
Niby nic nadzwyczajnego, ale pewnie nie zadałbym tego pytania, gdybym dostrzegł sąsiadkę na balkonie piętro niżej... tak po jej spojrzeniu i natychmiastowym wycofaniu się z balkonu wnioskuję, że ona z kolei nie widziała mojego kota...
Dzik za rewirem
Forumowicz • 2014-08-21, 9:10
Historia usłyszana od brata, ten natomiast usłyszał ją od kolegi, którego matki córki męża sąsiad ma przyjaciółkę, która ma męża ze Śląska i jest policjantem. W każdym razie prawdopodobieństwo że to się wydarzyło jest prawie 100%.

Pojechało 2 policjantów (ten jeden wspomniany) na patrol. Jako, że nic się nie działo postanowili pojechać trochę dalej za wyznaczony rewir. Pech chciał, że pierdyknęli dzika 12 km za swoim rewirem. Myśleli co zrobić z tym faktem bo dostaną opierdziel za rozbite auto za rewirem. Długo nie zastanawiając się zapakowali dzika do auta i pojechali na swój rewir gdzie wywalili dzika na drogę i wezwali pomoc z centrali. Szybko sprawa ucichła więc byli zadowoleni. Drugi pech chciał, że dzik miał wszczepiony nadajnik przez leśniczego. Ten zastanawiając się gdzie jest dzik, sprawdził w nawigacji gdzie zawędrował ale żadnego sygnału nie było (dzik został zutylizowany wraz z nadajnikiem). Sprawdził więc historie poruszania się zwierzyny i ku jemu zdziwieniu zauważył, że ostatni ruch jaki wykonał to była trasa 13 km i biegł z prędkością 110 km/h. Teraz Ci dwaj panowie dostali nowe zadanie. Przez kolejne 2 lata popierdzielają po kwadracie i spisują osiedlowych żuli za picie alkoholu.
Najlepszy komentarz (61 piw)
odgrujahad • 2014-08-21, 15:04
Jebać Tuska!
Obie poniższe historie nie są mojego autorstwa i pochodzą se strony piekielni.pl Przed ich przeczytaniem myślałem, że nic mnie nie zaskoczy, ale chyba nie wiem do jakiego zeszmacenia się zdolni są ludzie

Cytat:

Dorabiam czasem jako sprzątacz.
Robota prosta i raczej monotonna, ot ścieranie kurzy z poręczy, zamiatanie klatek i chodników. Jedynym minusem tej pracy jest czas jej wykonywania, od 05:00 rano do chwili aż się skończy z rewirem, który czasami może być bardzo rozległy.
Specyfika regionu sprawia, że różne klatki są często sprzątane przez rożne jedno-kilku osobowe firmy. Większość tych firm ma nawet wspólne kanciapy, a nierzadko i sprzęt.

Ostatnio jedna z pań, prowadząca własną działalność gospodarczą, zagadnęła mnie przed wyjściem na rewir.

- Michał, słuchaj, zatrudniłam dziewczynę do pomocy. Wszystko ustawiłam tak, żebyście mieli klatki koło siebie. Możesz jej pokazać co i gdzie?
Zgodziłem się.

Zabrałem Darię pod pachę i ruszyliśmy w teren.
Nie powiem, ładna dziewoja. Zgrabna, nie przesadzała z makijażem, uroda licealnej gwiazdy. Do tego wydawała się małomówna i jakby lekko nieśmiała.
Pokazałem jej gdzie jest sprzęt, na co powinna zwracać uwagę i gdzie powinna mieć się na baczności. Niby nic skomplikowanego, ale zeszło nam na tym kilkanaście minut. Gdy skończyliśmy, Daria po raz pierwszy odezwała się o nic nie pytana:

- To co, ja ci dam, a ty byś to zrobił za mnie?

Była godzina wczesnoporanna, a w zasadzie późnonocna, więc nie od razu zrozumiałem treść przekazu i towarzyszące mu mrugnięcie okiem.
- Eee, co mi dasz? - Zapytałem trochę zbity z tropu.
- Oj, no wiesz... - Oblizała się - No...
Przekładnia w mojej głowie opadła, zębate złapały wspólny rytm, wszystko stało się jasne.
- Yy, nie, dzięki, mam dziewczynę.
- Oj, szkoda. - Mruknęła i ruszyła do pracy.



Cytat:

Pisałem niedawno o pewnej dziewczynie, Darii, która, mówiąc kolokwialnie, chciała się prostytuować w zamian za wykonanie jej pracy przy sprzątaniu. Odmówiłem wtedy i opisałem tą historię tutaj, dziś jednak nastąpił ciąg dalszy.

Zamiatałem spokojnie parter klatki, gdy usłyszałem otwierane drzwi i kilka szybkich kroków za swoimi plecami, na szczęście mam jeszcze jakieś resztki refleksu wypracowanego na treningach. W locie uchwyciłem przeguby dłoni Darii, która najwyraźniej celowała pazurami w moją twarz, w najgorszym wypadu pożegnałbym się z oczami, w najlepszym zrobiła by mi z facjaty zaorane pole. Przez lata pracy na ochronie nie widziałem jeszcze kobiety która z taką pasją próbowałaby komuś zrobić krzywdę.

- Ty ch***, ty ku***! Jak śmiesz! K***e ze mnie na necie robisz?! – Krzyczała, wyrywając mi się. Trochę zajęło mi uspokojenie jej, ale słowa „zamknij się, bo ktoś policję wezwie” w końcu do niej dotarły.
Gdy ją puściłem, postanowiłem jednak coś nie coś jej wyjaśnić jednocześnie, zgodnie z nawykiem wyniesionym z drugiej pracy, włączyłem niepostrzeżenie dyktafon w telefonie.
- Napisałem coś co nie jest prawdą? Kłamałem?
- NIE! Ale nie o to chodzi! Ja na dzi**kę przez ciebie wyszłam! A ja taka nie jestem! To nie tak! Ty mi się nawet podobałeś, bez tego to nie! - Tak w ten deseń przez kilka minut.
Przerwałem, gdy doszła do punktu, w którym mogłaby zacząć zapewniać mnie o tym, że cnota jej właśnie odrasta.
- Imię zmieniłem, namiarów na ciebie nie podałem, nie skłamałem... Czego jeszcze ode mnie chcesz?
Tu się zadumała, chyba jej plan nie wybiegał poza ramy moich gałek ocznych.
- No to weź to usuń.
- Niby czemu? Ja z terrorystami nie negocjuję. – Chciałem odwrócić się i wrócić do roboty, ale chwyciła mnie za rękę.
- To pójdziemy do mnie, będzie fajnie i to usuniesz. Będziesz mógł nawet od tyłu!

Tak moi drodzy, też zwątpiłem w sens istnienia naszego gatunku.

- Lecz się. – uznałem, że tylko tyle mogę jej poradzić. Wyrwałem rękę i wróciłem do mojej miotły, nie zdążyłem jednak machnąć nią trzy razy, gdy Daria znów się odezwała.
- Jeszcze zobaczysz, o gwałt cię oskarżę!
- Gadaj zdrów. – Odparłem pokazując telefon – Jesteś w „Ukrytej kamerze” złotko, a teraz daj mi spokój.
Znów mnie wyzywała i poszła, mam nadzieje, że w cholerę.

Po wszystkim nie odmówiłem sobie telefonu do jej szefowej, jak się okazało, również jej ciotki. Po wyłożeniu sprawy i upewnieniu, się, że naprawdę wrzuciłem tą historię do sieci, dostałem dyspensę na zamieszczenie kolejnej co też czynię niniejszym.
Pod ostatnią historią pojawiły się pytania ile dziewczyna miała dostać za pracę jaką miałem za nią wykonać. Odpowiedź to 30, słownie: trzydzieści, nowych polskich złotych.

Najlepszy komentarz (129 piw)
Anders Breivik • 2012-07-06, 19:22
nie trzeba być pojebanym, gościu nie jest gimbusem, ma dziewczyne i ma zasady, kurwa uczcie sie od niego