Właśnie rozpocząłem tradycyjnym śniadaniem mistrzów kolejny piękny dzień, tradycyjnie, kawa i papieros na balkonie. Zaspany jeszcze, jak to w niedzielę. Zaraz koło balkonu mam okno od drugiego pokoju i na parapecie od tego właśnie okna dostrzegłem swojego domowego pchlarza (kota). Patrzę, a tam mój futerkowiec bacznie obcina co się dzieje na rewirze, więc zadałem mu pytanie:
- Za czym tam śmierdzielu zaglądasz?
Niby nic nadzwyczajnego, ale pewnie nie zadałbym tego pytania, gdybym dostrzegł sąsiadkę na balkonie piętro niżej... tak po jej spojrzeniu i natychmiastowym wycofaniu się z balkonu wnioskuję, że ona z kolei nie widziała mojego kota...
- Za czym tam śmierdzielu zaglądasz?
Niby nic nadzwyczajnego, ale pewnie nie zadałbym tego pytania, gdybym dostrzegł sąsiadkę na balkonie piętro niżej... tak po jej spojrzeniu i natychmiastowym wycofaniu się z balkonu wnioskuję, że ona z kolei nie widziała mojego kota...
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis