Czytam o nierównym podziale ról między kobietami i mężczyznami. Czytam o poczuciu niedocenienia kobiet przez mężczyzn, o tym, że gdy "matka zbierze ubrania z podłogi i wrzuci do prania to tego nikt nie widzi, ale gdy ojciec zarobi na nowy samochód to jest święto".
Jestem po lekturze "Wysokich Obcasów" i weekendowej "Wyborczej" i mam takie poczucie, że ta nierówność jest, tyle że...o tym się nie mówi... jak mężczyźni mają trudno.
Razem z mężem zaraz po studiach otworzyliśmy firmę. Od dziewięciu lat pracujemy razem - robimy szkolenia dla firm (zrezygnowałam z pracy na uczelni, bo nie wystarczało na życie). Gdy urodziła nam się pierwsza córka, bardzo chciałam zostać z nią w domu przez rok. Tak było. Ja się nią zajmowałam w tygodniu, a mąż w weekendy.
Bycie w domu z dzieckiem to jest duży komfort. Nie czułam, że jest to problem, żeby ogarnąć mieszkanie i ugotować coś do jedzenia. Zarobienie na samochód jest moim zdaniem, dużo trudniejsze. Później, kiedy córeczka podrosła, mieliśmy opiekunkę, a druga córka bardzo szybko poszła do żłobka.
Teraz jest dużo łatwiej, bo dzieci są starsze, firmę rozkręciliśmy, więc nie trzeba patrzeć na każdą złotówkę. Dobra szkoła, dobre przedszkole (prywatne), mamy czas i pieniądze na to, żeby wyjechać we dwoje na weekend jakieś trzy razy w roku, razem z dziećmi jeździmy na ferie zimowe i na co najmniej miesiąc na wakacje. Mamy równowagę. Każde z nas potrzebuje też chwili wyłącznie dla siebie. Wszystko w naszym życiu robimy na maksimum możliwości. I do wszystkiego doszliśmy razem. Na początku nie mieliśmy nic, może oprócz kłopotów finansowych i emocjonalnych (bo oboje pochodzimy z niełatwych rodzin). Najpierw ja, potem mąż pracowaliśmy nad sobą podczas terapii, staramy się być uważni na siebie, wiemy, że nie można przegapiać tego, co dzieje się między nami. Nauczyliśmy się być dla siebie życzliwi, nauczyliśmy się kłócić, uczymy się siebie cały czas, bo oboje jesteśmy żywymi ludźmi i ciągle zmieniamy się: zmieniają się nasze potrzeby, możliwości, upodobania, zainteresowania.
Znajomi patrzą z boku i mówią, że mamy fajne życie. Też tak uważam, ale to wszystko wymaga dużego wysiłku, pokory do siebie i odwagi, żeby być wobec siebie szczerym i zgodnym ze sobą samym, żeby gadać o tym, co najtrudniejsze. Na pewno jesteśmy związkiem partnerskim, choć ciągle się ścieramy ze sobą o to, kto co ma robić. Ale na tym chyba polega życie razem. Codziennie rano jedziemy razem do pracy, (albo ktoś jedzie pierwszy, żeby wszystko uszykować, a druga osoba odwozi w tym czasie dzieci), wracamy o podobnej godzinie i dzielimy się po równo lekcjami, zabawą z dziećmi, gotowaniem Nie sprzątamy sami, tylko zlecamy to zadanie przecudownej pani Grażynce, która nam pomaga, bo po całym tygodniu wolimy mieć weekend, żeby się poprzytulać i pogadać zamiast fundować sobie kolejne obowiązki.
My mamy wszystkiego po równo. Mam jednak wrażenie, że wokół nas to mężczyźni mają trudniej niż kobiety. W naszym otoczeniu obserwujemy, że gdy rodzi się pierwsze dziecko, kobieta cała jest dla niego. Facet zrobi wszystko, żeby się dopchać do swojej kochanej żony. Zawoła opiekunkę, babcię, kupi bilety do kina, zamówi wyjazd - tylko że kobieta nie chce. Sytuacja wygląda trochę tak, że przed dziećmi kobiety się starają, słuchają, rozmawiają, ale gdy już na świecie są dzieci, facet jest odstawiony: spełnił swoją rolę. Teraz może już się zająć sobą i głowy nie zawracać. Czasem mam wrażenie, że nieobecność męża w domu jest nawet kobietom na rękę. W czterech ścianach jest zupełnie inny podział władzy niż w tzw. społeczeństwie. Mam wrażenie, że w rodzinach, które mnie otaczają, to kobieta obdarza łaską: będzie seks czy nie będzie, jedziemy na wakacje czy nie jedziemy, kogo zapraszamy, czy zrobić remont, czy kupimy samochód. Mężczyzna zrobi wszystko za namiastkę czułości, na wszystko się zgodzi.
Może to nie będzie zbyt popularne, co powiem, ale pranie, sprzątanie, czyszczenie niewidzialnych kurzów - to przecież idealny sposób, żeby się nie spotkać! Trzeba jeszcze podłogę zmyć, jeszcze makaron na jutro . A ten tu o głupotach myśli. Niewielu mężczyzn ma odwagę zadać pytanie: "czy ta podłoga jest ważniejsza, czy ja/ czy my".
My, kobiety, często bardzo dobrze wykształcone, "wygadane" - naprawdę potrafimy tych facetów wykastrować i to tak, że oni nawet nie pisną. Robimy to w aksamitnych rękawiczkach, z uśmiechem na twarzy. Albo z wyrazem udręczenia: "przecież tak się poświęcamy dla nich". Tam, gdzie jest poświęcenie, tam nie ma przepływu, nie ma namiętności, nie ma spontaniczności. Mężczyźni, żeby się angażować w rodzinę, muszą mieć na to przestrzeń. A tu co? Gdy chcą pranie powiesić, to słyszą, że lepiej nie, bo na pewno nie strzepną i będzie więcej prasowania. No więc, albo pracują całe dnie, albo piją, albo przesiadują z kolegami, albo bawią się w wojnę (podczas wyjazdów rekonstrukcyjnych). A kobiety szorują mieszkania, dzwonią do swoich matek, żeby podzielić się z bratnią duszą swoją samotnością i marzą o księciu z bajki. Tylko gdy chce się mieć księcia, trzeba najpierw być księżniczką. Może więc zamiast pytania, czy wyrzucił śmieci, można od czasu do czasu spytać go, czego pragnie, o czym tak naprawdę marzy, jak się czuje? A kto w rodzinie jest ważny? Kto powiedział, że dzieci, matka a na końcu ojciec? Wszyscy są ważni w takim samym stopniu. I mecz, i książka, i "Hello Kitty". Trzymam kciuki za facetów: żeby byli odważni, mocni i mądrzy. By dbali o siebie. Myślę, że to bardzo trudne odnaleźć się w kulturowych oczekiwaniach, jaki ma być dziś mężczyzna: stanowczy czy łagodny? Emocjonalny czy opanowany? Otwarty czy skryty? Rodzinny czy wojownik? Ma się złościć czy nie? Wrażliwy? A może nie, bo beksa?! Żyjemy w czasach kulturowej schizofrenii związanej z rolami kobiety i mężczyzny. I chyba to trzeba zaakceptować i być dla siebie wyrozumiałymi.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
#rola
Cytat:
Najlepszy komentarz (20 piw)
KebabRemover
• 2013-12-23, 18:05
Kiedyś to było tak że kobieta uczyła się być gospodynią, matka uczyła ja jak sprzątać, jak gotować, jak zająć się bękartem. Facet natomiast uczył się fachu, lub uczył się na uczelni, potem szedł do pracy, zarabiał na siebie, na żonę, na dzieci, robota była. Teraz mamy feministki karierowiczki co to nie potrafią rosołu zrobić ale za to są cwane, wygadane, zajmują wysokie stanowiska, lub takie przeznaczone głównie dla mężczyzn. Kurwy pozajmowały męskie zawody przez co jest brak miejsc dla nas żeby znaleźć dobrą robote. I jeszcze programy unijne je chronią, oferują jakieś dotacje za zatrudnienie kobiety. Teraz nie ma tak: facet pracuje, kobieta gotuje, teraz kobieta pracuje i gotuje a facet siedzi na bezrobociu bo na jego miejscu jest kobitka narzekająca że nie dość że w pracy się narobi to jeszcze w domu musi zrobić pranie kurwa jebane
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Aby zrealizować swój projekt pt.„Zaprzysiężone dziewice albańskie”, fotografka Jill Peters odwiedziła górskie wsie położone w północnej Albanii, gdzie mieszkają tzw. „Burrnesha” – kobiety, które żyją jako mężczyźni.
Zwykle już w bardzo młodym wieku przyjęły one męską tożsamość, by wyzwolić się z mechanizmów regulujących życie etnicznych klanów, uznających kobietę za własność jej męża lub ojca.
Jak wyjaśnia Peters, prawo do głosowania, prowadzenia działalności gospodarczej, zarabiania, picia, palenia, przeklinania, posiadania broni czy noszenia spodni tradycyjnie przysługiwało tylko mężczyznom.
Tragedią dla całej rodziny stawała się sytuacja, kiedy z jakiegoś powodu brakowało męskiego potomka. Niezależnie czy przyczyną była wojna, wypadek, czy po prostu narodziny samych córek. Taka rodzina skazana była na zagłade. Cały majatek i wszelkie prawa znikały wraz ze śmiercia ojca, chyba że jedna z córek, zdecydowała sie na pozostanie „zaprzysiężoną dziewicą”, czyli tzw. „Burrneshą”, która otrzymywała status równy mężczyźnie, gwarantujący jej wszystkie prawa i przywileje należne męskiej społeczności. Przejmowała ona wtedy prawa i obowiazki ojca, tak jak by była najstarszym synem.
Młode dziewczęta były zwykle zmuszane do wchodzenia w zaaranżowane związki małżeńskie, często z dużo starszym od siebie mężczyzną z oddalonej o wiele kilometrów wioski. Alternatywą było zostanie „Burrneshą”, która otrzymywała status równy mężczyźnie.
Istnieje więc wiele powodów, dla których kobieta chciałby skorzystać z tej przysięgi, i pozostać „Burrneshą”. Jedna z kobiet powiedziała, że został zaprzysiężoną dziewicą, aby nie być oddzieloną od swojego ojca, inna, chciała całe życie być blisko swych sióstr. Niektóre przyznały, że zawsze czuły sie bardziej mężczyznami niż kobietami. Jeszcze inne miały nadzieją uniknąć konkretnego niechcianego małżeństwa albo małżeństwa w ogóle.
By podkreślić swą przemianę kobiety ścinały włosy, wdziewały męskie ubrania, a czasem nawet zmieniały imię. Ćwiczyły męską gestykulację i styl zachowania, dopóki nie opanowały go do perfekcji. Przede wszystkim jednak „Burrnesha” przysięgały dozgonne dziewictwo.
„Ona” stawała się „nim”. Tradycja ta jest kontynuowana do dziś, słabnie jednak coraz bardziej wraz z postępem cywilizacyjnym docierającym do wiosek w Alpach. Żyje już tylko kilkanaście starzejących się „zaprzysiężonych dziewic”.
Zostać "Burrneshą" mogła dziewczyna ale i kobieta w każdym wieku. Mogła to zrobić by zadowolic rodziców, ale też samą siebie i bez ich zgody. Od roli "Burrneshy" nie było zwykle odwrotu. Złamanie przysięgi dziewictwa, lub wrócenie do roli kobiety było oficjalnie karane śmiercią, choć aktualnie sie to nie zdarza. Jedynym wyjątkiem powrotu do roli kobiecej była sytuacja kiedy "zaprzysiężona dziewica" wypełniła zobowiązania dane rodzinie i nie była już potrzebna w roli męskiej (chodzi o sytuacje braku potomka męskiego w rodzie, w przypadku nagłej śmierci ojca. Jeśli po jakimś czasie pojawił się siostrzeniec i stał się dorosły, to on mógł przejąć jej obowiązki)
Peters zapragnęła uchwycić ten słabnący obyczaj na zdjęciach, nim zniknie na zawsze. Twierdzi, że przebywając z „dziewicami” i ich społecznościami wiele się nauczyła: „Dowiedziałam się, że „Burrnesha” są bardzo szanowane w swoich wioskach. Są niezwykle silne i dumne, bardzo dbają też o honor swojej rodziny. Ich transformacje są w pełni akceptowane przez innych członków społeczności. Co jednak najbardziej zaskakujące, „Burrnesha” prawie nigdy nie żałują poświęceń, których dokonały w imię swojej przemiany”.
źródła:
jillpetersphotography.com/swornvirginsofalbania
codziennikfeministyczny.pl/portrety-albanskich-kobiet-zyjacych-jako-mezczyzni/
en.wikipedia.org/wiki/Albanian_sworn_virgins
Zwykle już w bardzo młodym wieku przyjęły one męską tożsamość, by wyzwolić się z mechanizmów regulujących życie etnicznych klanów, uznających kobietę za własność jej męża lub ojca.
Jak wyjaśnia Peters, prawo do głosowania, prowadzenia działalności gospodarczej, zarabiania, picia, palenia, przeklinania, posiadania broni czy noszenia spodni tradycyjnie przysługiwało tylko mężczyznom.
Tragedią dla całej rodziny stawała się sytuacja, kiedy z jakiegoś powodu brakowało męskiego potomka. Niezależnie czy przyczyną była wojna, wypadek, czy po prostu narodziny samych córek. Taka rodzina skazana była na zagłade. Cały majatek i wszelkie prawa znikały wraz ze śmiercia ojca, chyba że jedna z córek, zdecydowała sie na pozostanie „zaprzysiężoną dziewicą”, czyli tzw. „Burrneshą”, która otrzymywała status równy mężczyźnie, gwarantujący jej wszystkie prawa i przywileje należne męskiej społeczności. Przejmowała ona wtedy prawa i obowiazki ojca, tak jak by była najstarszym synem.
Młode dziewczęta były zwykle zmuszane do wchodzenia w zaaranżowane związki małżeńskie, często z dużo starszym od siebie mężczyzną z oddalonej o wiele kilometrów wioski. Alternatywą było zostanie „Burrneshą”, która otrzymywała status równy mężczyźnie.
Istnieje więc wiele powodów, dla których kobieta chciałby skorzystać z tej przysięgi, i pozostać „Burrneshą”. Jedna z kobiet powiedziała, że został zaprzysiężoną dziewicą, aby nie być oddzieloną od swojego ojca, inna, chciała całe życie być blisko swych sióstr. Niektóre przyznały, że zawsze czuły sie bardziej mężczyznami niż kobietami. Jeszcze inne miały nadzieją uniknąć konkretnego niechcianego małżeństwa albo małżeństwa w ogóle.
By podkreślić swą przemianę kobiety ścinały włosy, wdziewały męskie ubrania, a czasem nawet zmieniały imię. Ćwiczyły męską gestykulację i styl zachowania, dopóki nie opanowały go do perfekcji. Przede wszystkim jednak „Burrnesha” przysięgały dozgonne dziewictwo.
„Ona” stawała się „nim”. Tradycja ta jest kontynuowana do dziś, słabnie jednak coraz bardziej wraz z postępem cywilizacyjnym docierającym do wiosek w Alpach. Żyje już tylko kilkanaście starzejących się „zaprzysiężonych dziewic”.
Zostać "Burrneshą" mogła dziewczyna ale i kobieta w każdym wieku. Mogła to zrobić by zadowolic rodziców, ale też samą siebie i bez ich zgody. Od roli "Burrneshy" nie było zwykle odwrotu. Złamanie przysięgi dziewictwa, lub wrócenie do roli kobiety było oficjalnie karane śmiercią, choć aktualnie sie to nie zdarza. Jedynym wyjątkiem powrotu do roli kobiecej była sytuacja kiedy "zaprzysiężona dziewica" wypełniła zobowiązania dane rodzinie i nie była już potrzebna w roli męskiej (chodzi o sytuacje braku potomka męskiego w rodzie, w przypadku nagłej śmierci ojca. Jeśli po jakimś czasie pojawił się siostrzeniec i stał się dorosły, to on mógł przejąć jej obowiązki)
Peters zapragnęła uchwycić ten słabnący obyczaj na zdjęciach, nim zniknie na zawsze. Twierdzi, że przebywając z „dziewicami” i ich społecznościami wiele się nauczyła: „Dowiedziałam się, że „Burrnesha” są bardzo szanowane w swoich wioskach. Są niezwykle silne i dumne, bardzo dbają też o honor swojej rodziny. Ich transformacje są w pełni akceptowane przez innych członków społeczności. Co jednak najbardziej zaskakujące, „Burrnesha” prawie nigdy nie żałują poświęceń, których dokonały w imię swojej przemiany”.
źródła:
jillpetersphotography.com/swornvirginsofalbania
codziennikfeministyczny.pl/portrety-albanskich-kobiet-zyjacych-jako-mezczyzni/
en.wikipedia.org/wiki/Albanian_sworn_virgins
Stan, kiedy dorastasz cycki zaczynają pełnić ważną rolę w twoim życiu, ale nie pozwól, by przysłoniły Ci przyjaciół. Jest na świecie mnóstwo cycków...ale to tylko cycki, przyjaciele są na zawsze.
Ja wiem, że myślisz, że cycki są najważniejsze, ale za chwile zostaną zastąpione przez inne. Cycki przychodzą i odchodzą...aż w końcu znajdziesz sobie parę cycków, z którymi się ożenisz.
Jeśli to pojmiesz odkryjesz, że cycki wcale nie mają nad Tobą władzy.
Ja wiem, że myślisz, że cycki są najważniejsze, ale za chwile zostaną zastąpione przez inne. Cycki przychodzą i odchodzą...aż w końcu znajdziesz sobie parę cycków, z którymi się ożenisz.
Jeśli to pojmiesz odkryjesz, że cycki wcale nie mają nad Tobą władzy.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (53 piw)
kjerownik
• 2013-05-09, 18:46
fajnie, może fragmenty innych odcinków South parku też zacytujesz...
Podsumowanie z artykułu, całość: powiedzialem.pl/lifetyle/kobiety-i-ten-swiat-uposledzenie-pierwszego-stopnia/
Cytat:
Drogie kobiety co wam w głowach się popierdoliło? Równouprawnienia za dużo? To, że faceci trochę się zjebali, chodzą wymalowani, ubranka mają jakieś damskie nie znaczy, że i wy musicie się spierdolić po całej linii. Sam z tym pedalstwem walczę i staram się to tępić, facet musi wyglądać, klapsa w dupsko kobiecie strzelić, sex dobry przeprowadzić i kobietę/rodzinę swoją wybronić, dbać o dobre imię. Zaś kobieta powinna dupy jednemu, jedynemu dawać, zająć się potomstwem, nie wpierdalać się w męskie sprawy, nie pouczać. Gdzieś w tym wszystkim każde z nas powinno realizować się choć trochę w swoich talentach, pasjach. Nie popierdolmy więc roli w świecie, że kobieta napierdala a facet stoi w kwiecie. Bo wpierdal …
Dlaczego żydzi nie pracują na roli?
Bo ziemi się nie da oszukać
Bo ziemi się nie da oszukać
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
coś pięknego
Mistrz babcia
Jak bylo to kiebel,ale wątpie.
Jak bylo to kiebel,ale wątpie.
Najlepszy komentarz (59 piw)
solteck
• 2012-08-29, 17:30
a teraz odpalcie ten filmik z tą ścieżką dźwiękową
chyba zwierzakom się role pojebały
Na traktor nie starczyło ;d
Najważniejszy jest udany debiut.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów