18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (1) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:56
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 13:07
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne
🔥 Wodowanie samochodu - teraz popularne

#rosjanie

Gry o II Wojnie Światowej
E................m • 2014-04-09, 22:11
Do założenia tego tematu zainspirował mnie jeden z użytkowników Sadistica, który stwierdził, że nie powstają już dobre gry z akcją umiejscowioną w okresie IIWŚ. Jako że lubię ten okres historyczny i jestem już bite 20 lat graczem, postanowiłem skompletować w jednym temacie wszystkie gry drugowojenne powstałe od 2008 roku, wyłączywszy strategie (bo jest ich kilkaset) i gry Free2Play (bo cholerstwa nie lubię).

Cytat:

Mam prośbę do moderacji aby nie dawała tematu do Sucharów bo sporo się przy jego tworzeniu napracowałem (szukanie filmików, ściąganie ich na dysk, wgrywanie na serwer). Ponad półtorej godziny siedzenia przy kompie tylko w tym celu.



Jak nad trailerem jest ikonka HD to znaczy że można obejrzeć bez straty jakości na pełnym ekranie.

Jedziemy.


Brothers In Arms: Hell's Highway (2008)

Taktyczny FPS nawiązujący klimatem do serialu "Kompania Braci".

Świetny trailer.



The Saboteur (2009)

Skrzyżowanie GTA z Assassins Creed w okupowanym przez nazistów Paryżu. Są cycki.

HD

HD


Wings of Prey (2009)

Gra gości od "War Thundera". Pomimo pięciu lat na karku, wygląda porównywalnie dobrze do WT na najwyższych ( i sporo lepiej od Sturmovików).



Reszta po pierwszym komentarzu.
Atak żywych trupów
Vof • 2013-12-27, 12:29
W 1915 roku Niemcy zaatakowali gazami bojowymi rosyjską twierdzę Osowiec. Kiedy sądzili, że wszyscy obrońcy nie żyją, okropnie poparzeni Rosjanie przeprowadzili kontratak. Do historii przeszedł jako "atak trupów".



Wojna krymska stoczona pomiędzy Imperium Rosyjskim a Imperium Osmańskim wspartym przez wojska Wielkiej Brytanii, Francji i Sardynii, udowodniła słabość armii carskiej. Rosjanie nie byli w stanie stawić czoła sprawnie dowodzonym i dobrze wyposażonym armiom sprzymierzonym.
Po tej wielkiej klęsce generał Mikołaj M. Obruczew poczynił ocenę działań wojennych w pracy "Uwagi o obronie Rosji", w której zawarł nie tylko podsumowanie błędów popełnionych w kampanii na Krymie, ale także opracował plan obrony Imperium na linii Niemen - Biebrza - Narew - Bug - Wisła. Zgodnie z ówczesną myślą wojenną zaplanowano budowę systemu umocnień, który zabezpieczyłby granicę pomiędzy Imperium Rosyjskim a Prusami.
29 maja 1873 roku car Aleksander II wydał rozkaz rozpoczęcia budowy twierdzy w pobliżu wsi Osowiec, która miałaby równocześnie bronić linię kolejową łączącą Białystok z Królewcem. Projekt przygotował inż. woj. płk. L. Hildebrandt, który opracował twierdzę pierścieniową o średnicy około 7 kilometrów składającą się z 9 fortów. Koszt budowy oszacowano na około 10 milionów rubli w złocie.

Wysokie koszty budowy szybko spowolniły prace nad twierdzą. Zwłaszcza, że w tym czasie prowadzono kolejną wojnę z Turcją. Dopiero po jej zakończeniu, w lipcu 1879 roku, car Aleksander II wydał rozkaz, aby jak najszybciej wznowić prace nad rozbudową umocnień na zachodniej granicy.
Budowę zakończono w 1887, jednak później była kilka razy modernizowana - w 1891 roku wybudowano jeszcze jeden obiekt około 4 kilometry od fortu numer 3. Natomiast po wojnie rosyjsko-japońskiej rozbudowano umocnienia polowe.

Wielka Wojna

W chwili wybuchu pierwszej wojny światowej garnizon kierowany był przez generała-porucznika Karola-Augusta Szulmana. Został on zastąpiony na stanowisku w styczniu 1915 roku przez generała Mikołaja Brzozowskiego, który dowodził twierdzą aż do jej opuszczenia w sierpniu 1915 roku.
Garnizon, którym dowodzili składał się z jednego pułku piechoty, dwóch batalionów artylerii, kompanii saperów i jednostek wsparcia. Oddziały forteczne były uzbrojone w około 200 dział kalibrów od 57 do 203 mm. Piechota posiadała karabiny Mosina wz. 1891, duńskie karabiny maszynowe Madsen wz. 1903, ciężkie karabiny maszynowe Maxim wz. 1902 i 1910, jak również działka systemu Gatlinga. Twierdza była bardzo dobrze przygotowana do obrony, kiedy pod koniec września 1914 roku pod jej forty podeszły bataliony pruskiej Landwehry.


Cerkiew i plac defilad w garnizonie twierdzy Osowiec

Pierwszy szturm

20 września 1914 roku pod twierdzę przybyły pierwsze oddziały niemieckiej 8. armii, w sumie 40 batalionów piechoty, które próbowały zdobyć fortecę z marszu. Nie udało im się to. Dzień później przybyły posiłki, które pozwoliły na zacieśnienie linii i rozpoczęcie systematycznego ostrzału twierdzy.
Jednocześnie niemieckie dowództwo w Królewcu przekazało oblegającym fortecę oddziałom Landwehry około 60 ciężkich dział kalibru do 203 mm. Ostrzał zaczął się 26 września. Dwa dni później piechota rozpoczęła szturm, który został krwawo stłumiony przez dobrze zamaskowaną rosyjską artylerię. Następnego dnia Rosjanie przeprowadzili kontratak ze skrzydła, który zmusił Niemców do zaprzestania ognia i wycofania artylerii.

Pierwszy niemiecki atak pokazał, że zewnętrzna linia obrony, przeprowadzona przez obszar bagienny około 2 kilometry od schronów dla karabinów maszynowych, jest zbyt blisko twierdzy. Pozwalało to Niemcom na prowadzenie ognia na wprost z dział piechoty w kierunku bunkrów. Dowództwo postanowiło przesunąć linię obrony na 8-10 kilometrów od twierdzy. Niestety do wznowienia działań wojennych w tym rejonie udało się jedynie przygotować nieliczne i płytkie umocnienia polowe.


Atak gazowy na froncie wschodnim

Drugi szturm

3 lutego 1915 roku wojska niemieckie podjęły drugą próbę szturmu na twierdzę. Rozpoczęła ją długa wymiana artyleryjska i krwawe starcia na pierwszej linii rosyjskich okopów. Niektórzy obrońcy spędzili w płytkich norach pod ogniem ciężkich moździerzy 5 dni. Pod naporem przeważających sił w nocy 9 lutego Rosjanie wycofali się na drugą linię umocnień polowych, która była lepiej przygotowana do obrony.
W ciągu kolejnych dwóch dni, mimo zaciętej obrony, Niemcom udało się zdobyć nieco terenu. Pozwoliło im to na podciągnięcie ciężkich moździerzy oblężniczych kalibru 420 mm (42 cm L/12 Kurze Marine Kanone M.14). W ciągu tygodnia na teren twierdzy spadło 200-250 tysięcy ciężkich granatów moździerzowych. Ponadto twierdza była ostrzeliwana działami artylerii ciężkiej i bombardowana z powietrza.

Po niespełna dwóch tygodniach ostrzału Niemcy wezwali obrońców do poddania się. Mieli na to 48 godzin. Propozycja została odrzucona mimo wielu poważnych uszkodzeń fortów i pożarów, które wybuchły na terenie twierdzy. Rosjanie twardo się trzymali w Osowie. Niemożność przełamania rosyjskiej obrony zmusiła Niemców do przejścia do działań pozycyjnych.


Ciężki moździerz oblężczniczy 42 cm L/12 Kurze Marine Kanone M.14

Trzeci szturm

Na początku lipca 1915 orku pod dowództwem feldmarszałka von Hindenburga, wojska niemieckie rozpoczęły wielką ofensywę. W jej ramach mieli zdobyć twierdzę Osowiec. Do tej operacji wydzielono 14 batalionów piechoty, batalion saperów, 24 do 20 ciężkich dział oblężniczych, 30 baterii artylerii pułku gazowego.
Na drugiej linii obrony czekały na Niemców oddziały 226. Ziemlańskiego pułku piechoty. Przeciwko nim 6 sierpnia 1915 roku o godzinie 4 rano, niemieckie oddziały chemiczne wypuściły mieszankę gazów bojowych - chloru z bromem. Chmura gazu po pokonaniu około 10 kilometrów osiągnęła szerokość 8 kilometrów i wysokość 10-15 metrów. Obrońcy nie mieli praktycznie żadnych szans na przeżycie, ponieważ służby kwatermistrzowskie nie wyposażyły załogi w maski przeciwgazowe.

Atak żywych trupów

Wydawało się, że po takim ataku nikt z obrońców nie mógł przeżyć. Kiedy wiatr zaczął rozwiewać opary gazu, do szturmu ruszył 18. pułk 70. Brygady, która wchodziła w skład 11. Dywizji Landwehry. Kiedy Niemcy byli w połowie drogi do budynków fortecznych przeciw nim wybiegli Rosjanie atakując na bagnety.
Były to resztki 8. i 13. kompanii 226. Ziemlańskiego pułku piechoty - w sumie około 60 żołnierzy. Jak napisał Artiom Denisow: "Kiedy Niemcy zbliżali się do rosyjskich okopów, napotkali kontratak prowadzony na bagnety z okrzykiem na ustach. Choć było to raczej ochrypłe huuurrra ocalałych obrońców - pozostałości po 8. i 13. Kompanii. Może trochę więcej jak 100 osób. Ledwie stali, jednak nadal walczyli. To, co zobaczyli Niemcy było straszne. Żołnierze mieli na twarzy szmaty, którymi obwiązali oparzenia chemiczne, pluli krwią, a czasem wypluwali na koszule kawałki swoich płuc".


Niemcy natrafiwszy na atak przeprowadzony przez ledwie żywych Rosjan rozpierzchli się, po czym rozpoczęli bezładny odwrót. Niecała setka rosyjskich żołnierzy w ostatnim, desperackim ataku zmusiła do odwrotu 7 batalionów Landwehry, czyli około 7 tysięcy żołnierzy.

Twierdza nie została zdobyta. 23 sierpnia 1915 roku ze względu na panującą sytuację na froncie Sztab Generalny wydał rozkaz wycofania się obrońców. Dopiero wówczas wkroczyli do niej Niemcy.


Niemiecki oficer wzięty do niewoli w twierdzy Osowiec

źródło: facet.interia.pl/obyczaje/historia/news-atak-zywych-trupow,nId,1080798
Taki oto ciekawy tekst wpadł mi w oko:

Cytat:

Mała lekcja historii:
"Po zamachu na cara Aleksandra II w 1881 r. władze rosyjskie w ramach odwetu zaczęły przesiedlać na ziemie polskie z Rosji Centralnej i Litwy tamtejszych Żydów, zwanych "litwakami". Był to element obcy polskiej kulturze, nie znający języka polskiego i wrogo nastawiony do polskich dążeń niepodległościowych. "Litwacy" osiedlali się najchętniej w osłabionym represjami Królestwie Polskim, a szczególnie w Warszawie i Łodzi. Reprezentując przede wszystkim kupców i przemysłowców, stali się poważną konkurencją dla przemysłowo-handlowych sfer Królestwa w ekspansji na rosyjskie rynki zbytu, na których
"zaczęli monopolizować różne działy handlu, zakładali składy i domy komisowe firm rosyjskich w Warszawie i Łodzi" (S. Kempner, "Dzieje gospodarcze porozbiorowej Polski," s. 304).
Ponadto "litwacy" odgrywali jeszcze jedną, wrogą Polakom rolę: prześladowani i wysiedlani z Rosji i Litwy, stawali się gorliwymi rusyfikatorami na ziemiach polskich.

Wnikliwy obserwator stosunków panujących na ziemiach polskich na przełomie wieku XIX i XX, pozytywista Bolesław Prus, tak ujął tę sprawę w "Kronikach":

"Stosunek niektórych grup żydowskich do Polaków jest nie tylko niegodziwy, ale wprost - nieprzyzwoity. Prawie w tej samej chwili, kiedy liberałowie żydowscy drwiącym tonem w imię rycerskości żądają od Polaków, aby głosowali za zupełnym równouprawnieniem Żydów w radach miejskich, w tej samej chwili " litwacy" odgrywają rolę rusyfikatorów u nas, nawet obrażają nas, a Żydzi poznańscy wręcz głoszą, że zawsze walczyli przeciw Polakom w interesie Niemców (...). No i naturalnie upominają się o łapówkę. Dla zupełności tego ohydnego obrazu niektóre partie czy grupy Żydów nie cofają się przed pogróżkami, a nawet czynami. Polskim sklepom kooperatywnym Żydzi nie chcą wynajmować mieszkań w swoich domach; młynarze-Żydzi roszczą pretensje wyłącznego prawa dzierżawienia wszystkich młynów w kraju (...) Żydzi prawowierni u nas znają tylko jedną formę uspołecznienia: swoją narodowość; lekceważązaś prawa jednostki (choćby co do przechodzenia na inne wyznanie, lekceważą sąsiadów i używając łagodnego wyrazu nie tolerują cywilizacji. Takie stanowisko nie ma przyszłości (...)" (B. Prus, "Kroniki", t. XX).

Nieco dalej Prus ocenia sytuację Żydów w Królestwie:

"Wracam teraz do Żydów nieprzejednanych. Narzekają oni na upośledzenie. To prawda, są oni upośledzeni - w państwie, ale nie wobec nas, Polaków. Wobec nas posiadają oni przywileje, o których ciągle się zapomina:

1) mają swój samorząd gminny, do którego nigdy nie mieszał się żaden Polak;

2) posiadali i posiadają mnóstwo, ale to mnóstwo stowarzyszeń ekonomicznych, filantropijnych i oświatowych;

3) prawie każdy Żyd umie czytać, pisać i rachować dzięki szkólkom elementarnym, które Żydzi w swoim języku mają, a jakich nam mieć nie wolno;

4) w razie konkurencji z chrześcijanami nie robią sobie ceremonii, to jest, nie dopuszczają do współzawodnictwa, bojkotują, doprowadzają do bankructwa i jeszcze wniebogłosy narzekają na ucisk!

Innymi słowy, w wyścigu o dobrobyt, dzięki zakazom, które spadły na nas, a nie dotyczyły ich, Żydzi mają i mieli ogromną przewagę. Toteż już dziś prawie cały handel, cale płynne bogactwo narodu znajduje się w ich rękach" (j.w.)

Nieprawidłowości, jakie zaczęły wytwarzać się na ziemiach polskich w wyniku ekspansji "litwaków", zauważali także pisarze polscy pochodzenia żydowskiego. Historyk Wilhelm Feldman pisał:

"Dopiero Żydzi rosyjscy w Warszawie założyli dzienniki żargonowe. Nie znając mowy polskiej, zaczęli odnosić się do niej wrogo i w ogóle występować wobec społeczeństwa polskiego prowokacyjnie. (...) Nad Wisłą dążyli do uzyskania prawno-państwowej zagwarantowanej odrębności, co by Królestwo pozbawiło charakteru polskiego. Równocześnie czując, iż tylko z Żydami rosyjskimi tworzą potęgę, stali się centralistami rosyjskimi -tym samym stając w opozycji do najżywotniejszych interesów polskich" (W. Feldman, "Dzieje polskiej myśli politycznej," s. 367).

W wyniku wszystkich tych działań wytworzyła się na ziemiach polskich specyficzna sytuacja w stosunkach polsko-żydowskich, którą podsumowuje Bolesław Prus w swoich "Kronikach":

"Zobaczmy rezultat ostateczny tych stosunków. W naszych miastach Żydzi stanowią od czterdziestu do osiemdziesięciu procent ogółu mieszkańców i należy do nich czterdzieści jeden procent nieruchomości miejskich, choć w kraju tworzą tylko piętnaście procent mieszkańców. Dzięki temu nasz chłop, któremu już jest za ciasno na roli, nie może przenieść się do miasta, gdyż Żydzi nie dopuszczą go tam. We Włocławku -pisze 'Dziennik Kujawski' - Żydzi na ulicy Nowej, będącej główną arterią miasta, zakupili w ostatnich czasach kilkadziesiąt domów, ażeby wyprzeć stamtąd handel polski. Koroną zaś naszego położenia są następujące cyfry. Wciągu ostatnich dwunastu lat emigrowało Polaków do Ameryki dziewięćset czterdzieści dziewięć tysięcy, prawie milion. A ilu ich wyszło do Niemiec, ilu do Cesarstwa? Do Cesarstwa uciekali przeważnie rzemieślnicy, znękani ciągłymi strajkami, zaś ich miejsce kto zajął? (...) Byłem teraz w Lublinie, który znam od czasów dzieciństwa, i zdumiałem się nad mnóstwem sklepów i warsztatów żydowskich. Ulice, kiedyś niepodzielnie zamieszkane przez chrześcijan, dziś są żydowskimi i mnóstwo domów przeszło na własność Żydów.

W takim stanie rzeczy mamy dwie perspektywy. Ponieważ Żydzi rosną i wzmacniają się na naszych błędach, więc -albo ulepszymy siebie samych i nasze wewnętrzne stosunki, albo - w emigracji zmarnujemy najdzielniejsze siły, a reszta -stanie się lennikami Żydów".

Dla zobrazowania w przybliżeniu tego, o czym pisze B. Prus, podajemy poniższe zestawienie:

Wzrost liczby Żydów w polskich miastach:
1781 1856 1897
Warszawa 4,5% 24,3% 33,9%
Łódź - 12,2% 40,7%

W wielu miasteczkach kresowych liczba Żydów przekraczała 50% ogółu ludności (np. w Pińsku i Łucku było ich 80%).

W latach 1864-1914 ziemie polskie opuściło 4 327 000 Polaków, którzy zmuszeni byli udać się na emigrację w poszukiwaniu pracy i chleba. Ich majętność przechodziła w obce ręce (por. J. Topolski "Dzieje Polski," s. 532).

Zmiany w strukturach społecznych i narodowościowych na ziemiach polskich w taki oto sposób ujął Feliks Koneczny, historyk cywilizacji:

"Wolne zawody przechodziły w ręce żydowskie w nieproporcjonalnym odsetku. Prasa poszła w znacznej części na żołd Żydów, ekonomia żydowska zapanowała niepodzielnie nad stosunkami gospodarczymi, a po miastach topniała własność nieruchoma chrześcijańska ". We wszystkich miastach zaboru austriackiego i rosyjskiego " tubylcy uciekali przed Żydami na peryferie miasta. Handel żydowski przybrał cechy jakby monopolu, a rolnictwo popadało w niesłychane zadłużenie u Żydów, rzemiosło zaś grzęzło w nędzy, i niestety, w ciemnocie. Rozrost zaludnienia żydowskiego wyprzedzał przyrost ludności polskiej coraz silniej; poczęły się wprost obliczenia, kiedy ilość Żydów zrówna się z liczbą Polaków na polskich ziemiach, kiedy ją prześcignie. Zadawano sobie już całkiem poważnie pytanie: czy oni są u nas czy też my u nich?" (F. Koneczny, "Cywilizacja żydowska," s. 353).

To w tym właśnie okresie narodziło się powiedzenie żydowskie: "Wasze ulice, nasze kamienice", i nie było to tylko ironiczne stwierdzenie istniejącego stanu rzeczy, ale w pewnym sensie określenie przyszłego programu działań wobec Polaków."

Dr Andrzej Leszek Szcześniak -"Judeopolonia - żydowskie państwo w państwie polskim" [sam teks pożyczyłem z forum http://www.historycy.org/ //MrC



Zaczerpnięto z fanpage na Faceboku o nazwie Wielkie sprzątanie FB. Stop lewackiej mowie nienawiści

Zapraszam do poczytanki, analizy i interpretacji.*

*zaznaczam iż post nie ma na celu obrażania mniejszości religijnych, etnicznych i narodowościowych.
Kulisy zimnej wojny
Bazyliszek • 2013-12-03, 10:26
Był okres zimnej wojny
Siedzi młody Abd al-Salam nad zatoką Arabską
Aż tu nagle wynurza się okręt podwodny, otwiera się nadbudówka i wychyla się 3 Amerykanów spojrzeli w prawo, w lewo, zamknęli właz i ponowne zanurzenie
Nie minęło 5 minut wynurza się znów okręt podwodny tym razem Rosyjski
Otwiera się właz na nadbudówce i wychyla się Kostia i zwraca się do Abd al-Salam`a
-Amerykanie byli ??
-Byli-odpowiada przestraszony chłopak
-Gdzie popłynęli ?
-Na południowy-wschód-----odparł
-Nie wymądrzaj się tylko palcem pokaż-wrzasnął Kostia

.
Najlepszy komentarz (91 piw)
~CanesPL • 2013-12-03, 17:40
Majesty napisał/a:

Ta "nadbudówka" na łodzi podwodnej to kiosk





Gdyby ktoś miał wątpliwość.
Jak postępować z odmieńcami
~Angel • 2013-08-21, 11:19
szybko sprawnie i boleśnie

Najlepszy komentarz (121 piw)
kyk • 2013-08-21, 11:29
Bardzo fajna inicjatywa, u nas by się też przydała, np na takie coś:
wiadomosci.wp.pl/gid,15711939,gpage,4,img,15711971,kat,355,title,Zywa-...

UP a ty co sie przejąłeś losem tego dewianta? Pewnie sam zakładasz pończoszki mamy kiedy nie ma jej w domu. Takich odmieńców to lać ile w lezie i patrzeć czy sie jeszcze rusza.