- Może zapakować Pani torbę?
- No, może nie posuwajmy się tak daleko...
Najpierw twierdziła, że jeden z teletubisiów jest homoseksualistą. Mimo, że Ewa Sowińska nie jest już rzecznikiem praw dziecka, skutki jej pomysłów są nadal odczuwalne.
(sxc.hu)
Sieć drogerii Rossman nie sprzedaje prezerwatyw nieletnim. Wszystko przez decyzję Ewy Sowińskiej, która zakazała tego w specjalnym piśmie.
- Jestem zszokowana. Kupiłam dziś w Rossmannie paczkę prezerwatyw. Kobieta za kasą powiedziała, że mam pokazać dowód osobisty. Pytałam dlaczego, to tłumaczyła jakimiś prawami dziecka!! Zwaliło mnie z nóg! Mam 21 lat! - to wypowiedź jednej z wylegitymowanych klientek.
Jak pisze Gazeta Wyborcza, nie jest to odosobniony przypadek. Licealista w wieku 18 lat chciał kupić w drogerii paczkę prezerwatyw i został wylegitymowany przez ekspedientkę. Okazuje się, że podstawą prawną tego ograniczenia jest pismo, które powołuje się na konwencję praw dziecka. Sama sieć twierdzi, że takiego zakazu nie wydała. Ale co z osobami, które żeby kupić prezerwatywy musiały pokazać dowód?
- Antykoncepcja akurat powinna być dla wszystkich. Jak ktoś chce, to będzie uprawiał seks, więc chyba lepiej, żeby się zabezpieczał? Nie tylko przed ciążą, ale także chorobami! - tak piszą nie tylko młodzi ludzie na forum internetowym.