#sekta
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Jesteśmy rodzicami Kuby (9 lat) i Patrycji (5). Pan Bóg dał nam ogromny przywilej uczestniczenia także w ich duchowych narodzinach. Są to jedne z najpiękniejszych chwil, kiedy rodzice mogą być świadkami drugich narodzin swoich dzieci.
Kuba swoje świadome życie z Bogiem rozpoczął trzy lata temu, w czasie wieczornej społeczności. Opowiadanie „Wielki mur” przedstawia dżunglę, w której nagle pojawia się potężny mur, odgradzający zwierzęta od tego, co dobre i piękne. Po wielu nieudanych próbach zniechęcone zwierzęta nagle dostrzegają, że ten mur ma nie tylko nazwę: GRZECH, ale co najważniejsze, DRZWI, przez które można przejść na drugą stronę. Duch Święty tak poruszył serce naszego syna, że po krótkiej rozmowie, w modlitwie poprosił o przebaczenie grzechów i zaprosił Pana Jezusa do swojego życia. Byliśmy poruszeni do łez.
Od tego momentu Kuba codziennie modlił się o zbawienie Patrycji. Często z nią na ten temat rozmawiał, ale dwuletnia wtedy siostra niewiele rozumiała. Staraliśmy się wytłumaczyć mu, że wszyscy modlimy się o Patrycję i wierzymy, że przyjdzie odpowiednia chwila, kiedy ona też poczuje potrzebę wyznania grzechów. Kuba rozumiał to, ale obserwując go widzieliśmy, że niepewność co do przyszłości siostry nie daje mu spokoju. Trwało to trzy lata.
Niedawno, kiedy byłyśmy z Patrycją same w domu, podeszła do mnie i zapytała: Mamo, dlaczego Kuba codziennie modli się, żebym zaprosiła Pana Jezusa do swojego serduszka? Odłożywszy pracę, zaczęłam jej tłumaczyć, że wszyscy jesteśmy grzeszni już od urodzenia i potrzebujemy, aby Pan Jezus, który zmarł na krzyżu za nasze grzechy, przebaczył nam. Patrycja uśmiechnęła i powiedziała: Acha… Zapytałam ją, czy chciałaby teraz poprosić o to Pana Jezusa, ale ona stwierdziła krótko: Muszę się jeszcze zastanowić. Po dwóch dniach, jadąc samochodem, stałam się świadkiem niezwykle ciekawej rozmowy. Wyglądała ona mniej więcej tak:
Patrycja: Kuba, a ja już wiem co to znaczy zaprosić Pana Jezusa do swojego serduszka.
Kuba zaskoczony: Na pewno wiesz..? Chciałabyś to zrobić teraz?
Patrycja: Chcę, ale nie umiem sama.
Kuba: Nic nie szkodzi, że nie umiesz sama. Ja ci powiem, co masz mówić, a ty powtarzaj.
Próbując skupić się na jeździe, obserwowałam w lusterku, jak oboje skłonili głowy i Kuba poprowadził siostrę w prostej modlitwie. Kiedy skończyli, Patrycja stwierdziła: Mamusiu, ale jestem szczęśliwa! Kuba śmiał się od ucha do ucha, a ja ocierałam łzy wzruszenia. Była to pierwsza rzecz, jaką powiedzieli tacie, kiedy wrócił z pracy do domu. Teraz mówimy, że jesteśmy rodziną związaną podwójnymi więzami: krwi i ducha.
Przez to świadectwo chcemy oddać chwałę Bogu za to, że potrafi zmienić życie każdego, nawet sześcioletniego chłopaka i pięcioletniej dziewczynki. (Irka i Staszek)
zródło
Szczerbaty wampir
zombie
Armia zombie
i perełka na koniec
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów