18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: 53 minuty temu

#sensu

Twierdzenie Sasiaka
PixLord • 2014-01-23, 9:40
Mój pierwszy temat, więc ładnie proszę o odpie*dolenie się.

Na jednej uczelni w Gdyni, moim pięknym mieście, jeden ze studentów przeszedł do legendy wśród wykładowców i studentów. Mowa o panu Sasiaku (jego nazwisko w rzeczywistości brzmi inaczej, ale żeby się nie przyjebał, że go ośmieszam czy coś, chociaż sam uważam, że jest zajebisty). Generalnie podobnych historii z "mamtowdupizmem" Sasiaka w roli głównej jest od zajebania, ale ta mi najbardziej zapadła w pamięć:
Ćwiczenia z matmy. Wszyscy w pierwszych ławkach, gdyż zajęcia były z jedną z bardziej wymagających babek. Sasiak, jak na porządnego studenta przystało, pierdolnął się w kimę na ławkach z tyłu sali, zaznaczając swą obecność wystającymi z ławki nogami. Wykładowczyni już i tak miała w niego wyjebane ale jak zaczał jej przeszkadzać donośnym chrapaniem to się nieco wkurwiła (o co nie jest trudno). Ciężko westchnęła, rozłożyła tablice i zaczęła pisać jakieś zajebiste równianie (jakiś wielomian, czy inne chu*stwo, nie wiem, nie znam się). Zajebała tym całą tablicę, zostawiając mu mały kwadracik wielkości 10/10 cm wolnej przestrzeni na wynik i mówi do reszty "budzić mi go". No to dwóch kumpli wstało, podchodzi do Sasiaka sączącego bąble z nosa i próbuje go przywrócić do życia. Ten, gdy się obudził chciał się pierw napierdalać, że go ktoś budzi, po czym jak mu powiedziano o co chodzi stwierdził, żeby pani spierdalała. Ale kumple go nakłonili, żeby polazł. No dobra, to wstał, podchodzi do tablicy, patrzy zaspanymi, krowymi oczami na tablice po czym na babkę i się pyta
"co mam z tym zrobić"?
"Wynik proszę podać"
nie minęło parę sekund....
"Siedem"
I poszedł dalej spać. Babeczka nie zdążyła mu wytłumaczyć, że to nie siedem, ale i tak miał ją w dupie. Od tamtej pory wśród wykładowców krąży ta tajemnicza "odpowiedź na wszystko" i wywołuje kupę śmiechu.

Nie było bo szukałem, jak chu*owo szukałem to mam to gdzieś.