Stary, samotny polityk leży na łożu śmierci w narodowym szpitalu, podłączony do aparatury bez logo, słucha narodowego radia, na stoliku leży narodowa gazeta, a nad drzwiami wisi symbol religijny. Czuje się spełniony. Osiągnął wszystko co zaplanował. Niepodległość jego ojczyzny zabezpieczona, połowa starej elity gnije w więzieniach, wrak wrócił do kraju, na wschodzie ostry kryzys gospodarczy, a zachodni sąsiedzi są wykorzystywani we własnych domach przez przedstawicieli obcej kultury.
Wtem poczuł zew natury i spokojnie pozwolił, aby świeży towar wypełnił mu pieluchę. Usłyszawszy przechodzącą korytarzem pielęgniarkę, zawołał cicho: „Siostro… siostro!” - głos mu drżał, ale gdy podeszła bliżej dodał - „dobra, zmiana”.
Wtem poczuł zew natury i spokojnie pozwolił, aby świeży towar wypełnił mu pieluchę. Usłyszawszy przechodzącą korytarzem pielęgniarkę, zawołał cicho: „Siostro… siostro!” - głos mu drżał, ale gdy podeszła bliżej dodał - „dobra, zmiana”.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (107 piw)
DMT
• 2016-01-29, 16:25
Wcale nie mam nic przeciwko, żeby tak wyglądała sytuacja na świecie za te powiedzmy 20 lat.