Bełchatowscy policjanci zatrzymali pięć osób podejrzanych o śmiertelne pobicie 25-latka. Pretekstem do skatowania mężczyzny miało być spowodowania przez niego wypadku pod wypływem alkoholu.
Policjanci z Bełchatowa wyjaśniają okoliczności śmiertelnego pobicia 25-letniego mieszkańca województwa śląskiego. Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę, około godz. 2.30. Pobicie miało miejsce w Bełchatowie na parkingu przy ul. Edwardów. Nadzór nad sprawą przejęła prokuratura.
"Mężczyzna kierując forda mondeo, spowodował kolizję z oplem vectrą, którym kierowała 28-letnia bełchatowianka" - opisuje zajście bełchatowska policja na swojej stronie internetowej. Według funkcjonariuszy zachowanie sprawcy, a także jego wypowiedzi sugerowały nietrzeźwość. Do uczestników wypadku podeszło pięciu mężczyzn, którzy "wdali się z 25-latkiem w pyskówkę". Następnie - jak opisuje policja - zaczęli go kopać i bić pięściami. Gdy kierowca leżał na ziemi, zaczęli po nim skakać.
Kiedy mężczyzna stracił przytomność, oprawcy uciekli. Pobity został przewieziony do bełchatowskiego szpitala. W wyniku doznanych obrażeń zmarł. Badanie wykazało obecność ponad trzech promili alkoholu w jego organizmie.
Policja ustaliła rysopisy poszukiwanych i kilkanaście minut po zdarzeniu jeden z patroli zatrzymał całą piątkę w pobliżu bełchatowskiego osiedla Okrzei. Do policyjnego aresztu trafili: 31-letni bełchatowianin, 39-letni mieszkaniec gminy Drużbice i trzech mieszkańców Zduńskiej Woli w wieku 28, 29 i 34 lat. Wszyscy, z wyjątkiem 29-latka, byli pod wpływem alkoholu.
Podejrzanym o pobicie ze skutkiem śmiertelnym grożą kary od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło:
wiadomosci.onet.pl/lodz/lincz-w-belchatowie-pobili-na-smierc-mezczyzne...
PS. Dobrze mu tak.