generalnie trick jakby nie patrzeć...
#spirala
generalnie trick jakby nie patrzeć...
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Prawdziwy szok przeżył lokator gminnego mieszkania, gdy odkrył, jakie zniszczenia spowodowała w jego lokalu elektryczna spirala do udrażniania rur.
Zdarzenie miało miejsce w czwartek w jednym z osiedlowych bloków w podsłupskim Redzikowie.
Zaczęło się od zalania mieszkania jednego z lokatorów. Wezwani fachowcy stwierdzili, że trzeba przepchać rury kanalizacyjne. W tym celu przedstawiciel wspólnoty zaprosił do bloku fachowców z elektryczną spiralą do udrażniania rur. Ci w czwartek rano przystąpili do pracy. Szybko wsadzili spiralę do rury i przyspieszyli jej obroty.
– Spirala stawiała jednak opór. Dlatego fachowcy przyspieszyli jej działanie. Wtedy już poszło – opowiada obserwator ich działań.
Po kilku godzinach zakończyli pracę. Nie byli z siebie do końca zadowoleni, bo choć z rury przy pomocy spirali wyciągnęli kłąb kabli, to jednak urządzenie nadal stawiało opór. Fachowcy byli jednak przeświadczeni, że w ten sposób choć częściowo usunęli przyczynę problemów z kanalizacją. Ostatecznie postanowili, że później przyjadą do budynku z kamerą, przy pomocy której dokładnie prześwietlą rurę kanalizacyjną.
Tymczasem kilka godzin później okazało się, że fachowcy byli w błędzie. Odkrył to lokator mieszkania sąsiadującego z tym, w którym działali technicy wyposażeni w elektryczną spiralę.
Rzecz w tym, że spirala nie oczyściła rury pionowej, ale przez uszkodzone kolanko przebiła się do mieszkania obok. W rezultacie jej intensywne ruchy najpierw zdemolowały łazienkę sąsiada. Mało tego, spirala otworzyła drzwi łazienkowe i zaczęła szaleć w pokoju.
Dotarła nawet do sprzętów elektrycznych. Na koniec zaplątała się w przyczepione do nich kable elektryczne, urwała je, a następnie przez rurę wywlokła do operatorów spirali.
Lokator był zdruzgotany, gdy pod wieczór wszedł do swojego mieszkania. Nie mógł zrozumieć, kto i dlaczego je tak zdewastował, bo na drzwiach nie było widać żadnych śladów włamania.
Dopiero inni lokatorzy pomogli mu zrozumieć, co się stało. Jeszcze inni lokatorzy, którzy słyszeli przerażające odgłosy dochodzące z mieszkania sąsiada, byli przeświadczeni, że tam szaleją jakieś tajemne moce.
W piątek fachowcy przyjechali ponownie do bloku, gdzie w czwartek udrażniali rury kanalizacyjne. Tym razem sprawdzali je przy pomocy kamery. Ona także wędrowała przez system rur. Tak samo jak spirala dotarła do łazienki sąsiada.
Jak się dowiedzieliśmy, na tym nie skończy się ustalanie, co powodowało problemy kanalizacyjne w powojskowym bloku.
Teraz ustalana jest także kwestia, kto ma pokryć wyrządzone szkody.
gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140128/POWIATSLUPSKI/140129685
Na innej kartce narysuj druga spirale, taką jak na rys. 7–1. Zwróć uwagę, że jest ona lustrzanym odbiciem poprzedniej i jest prawoskrętna.
Jedna osoba (obiekt) stoi i wyciąga w bok ramię (wszystko jedno które) prostopadle do ciała, wnętrzem dłoni zwróconej w dół. Drugi uczestnik (eksperymentator) stoi naprzeciw i kładzie jedną dłoń na ramieniu obiektu, a drugą tuż nad jego nadgarstkiem. Następnie naciska nadgarstek badanego, a ten musi mu stawiać opór cała silą mięśni ramienia. Eksperymentator wywiera nacisk tak długo, aż przezwycięży opór. Osoby biorące udział w teście powinny zwrócić uwagę jak wielka jest siła nacisku i siła oporu.
Teraz obiekt wolną ręką bierze kartkę z rysunkiem spirali lewoskrętnej i przyciska ją do klatki piersiowej. Przeprowadzamy całą próbę ponownie. Tym razem obiekt o wiele skuteczniej będzie stawiać opór naciskowi wywieranemu przez eksperymentatora na jego wyciągnięte ramię.
Następnie obiekt odkłada rysunek i bierze druga kartkę ze spiralą prawoskrętną. Eksperyment powtarzamy.
Eksperyment należy zakończyć trzymając przy piersiach spiralę lewoskrętną- nie wiedząc tego, można sobie krzywdę zrobić
Rezultaty są zazwyczaj szokujące. Osoba będąca celem badań nie jest zdolna prawie w ogóle stawić oporu eksperymentatorowi.
Z jakiegoś powodu, o którym dotychczas nie mamy pojęcia, fakt trzymania przy piersiach kartki z symbolem spirali prawoskrętnej powoduje u badanego osłabienie zdolności opierania się sile wywieranej na jego mięśnie.
Eksperyment, w którym obiekt trzyma rysunek spirali lewoskrętnej, warto jeszcze powtórzyć, by obaj uczestnicy przekonali się, iż jego rezultat nie wynika ze zmęczenia mięśni po wysiłku podczas wstępnej fazy eksperymentu. Powtórne zastosowanie symbolu spirali lewoskrętnej owocuje wzmożeniem siły mięśni. Próbę można przeprowadzić również na drugim ramieniu obiektu, by obaj uczestnicy sprawdzili, że obserwowane zjawisko nie zależy od wyboru ramienia. Rezultaty tego testu zawsze są szokujące. Co więcej, powtarzają się.
Jednocześnie wyraźnie ostrzegam, że spirala prawoskrętna ma niezwykle silne działanie osłabiające dla organizmu ludzkiego. Na początku objawy to ogólne osłabienie, później bóle podobne do zakwasów w mięśniach , następnie bóle rozpoznawane jako reumatyczne...
Wydaje się , ze spirala prawoskrętna jest czymś w rodzaju kanału wypompowującego z nas energię.
Osłabiająco działa również przyłożona kostka cukru (cząsteczki prawoskrętne)
W naturze większość cząsteczek jest właśnie lewoskrętna. Natomiast syntetyczne substancje mają po równo prawoskrętnych i lewoskrętnych. A później medycy się dziwują, że lekarstwa nie działają tak samo jak naturalne substancje, mimo identycznego składu chemicznego. To pół biedy, czasem nie rozumiejąc fałszują wyniki badań i do handlu trafiają toksyczne lekarstwa. Bo przecież "teoretycznie" powinny działać.
Złota spirala, utworzona według zasady złotego podziału nazywana jest przez matematyków spiralą logarytmiczną lub spiralą równokątną.
"Nazwa 'równokątna' wzięła się stąd, że każda półprosta wychodząca ze środka spirali przecina każdy jej zwój pod tym samym kątem. (...) Spirala równokątna jest figurą samopodobną, tzn. że dowolny jej fragment odpowiednio powiększony (lub pomniejszony) pokrywa się z pewnym innym jej fragmentem (taką własność mają też fraktale).
To właśnie samopodobieństwo tłumaczy, dlaczego taka a nie inna spirala pojawia się na muszlach. Wraz ze wzrostem ciała mięczaka powiększa się również muszla, która go chroni. Organizm staje się coraz większy, ale wciąż zachowuje swój pierwotny kształt. Muszla zachowuje się podobnie.
Złota spirala szczególny przypadek spirali logarytmicznej, w której współczynnik b jest stałą zależną od φ (gdzie φ jest „złotą liczbą”). Cechą charakterystyczną złotej spirali jest to, że co 90° jej szerokość zwiększa się (lub zmniejsza) dokładnie φ razy.
W filmiku przedstawiona jest spirala Fibonacciego.
Złota spirala jest bardzo podobna do spirali Fibonacciego różni je jednak zasadniczy szczegół. O ile złota spirala zmierza do swego bieguna (punktu centralnego), ale NIGDY go nie osiąga (biegun ten leży w obszarze nieskończoności), o tyle spirala Fibonacciego zmierza do swego bieguna i go osiąga w punkcie zero. Niektórzy rozpoczynają ciąg Fibonacciego od zera, a inni od liczby jeden - jak ponoć robił to sam Fibonacci. Dla wygodny obliczeń posłużymy się tutaj zerem, pamiętając, że święta geometria zaczyna swe liczenie od jedynki - symbolu Jedni (jedności wszystkiego co istnieje). Tak czy inaczej jeżeli chodzi o złotą spiralę, to jej biegun leży o obszarze nieskończoności i w tym sensie złota spirala nie ma swego początku. Natomiast spirala Fibonacciego ma swój początek leżący w punkcie zero. Nie będziemy tu rozstrzygać czy początek powinniśmy oznaczać matematycznie jako 1 (jeden) czy 0 (zero).
Zestawienie obu spiral
Złota spirala tworzy kielich Graala obracając się wokół swego bieguna.
Już nie tak ładny i romantyczny jak powyższe obrazki,
przykładowy ruch dwóch spiral ukazany w trzech wymiarach.
Nassim i jego kolega Andre, eksperymentując ze złotą spiralą i okręgiem odkrywają, że biegun logarytmiczny złotej spirali wychodzącej z okręgu ma coś wspólnego z numerologiczną geometrią Marko Rodina... Jest to swoisty "obrazek", gdzie widzimy pracę Nassima pokazaną "od kuchni".
szukałem i nie znalazłem, może ktoś chujowe tagi dał.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów