Od pewnego czasu Kopalnia Węgla Brunatnego w Bełchatowie wchodzi w skład PGE - Polska Grupa Energetyczna. W wyniku tej przemiany zakład cofnął się trochę w czasie, bo teraz wygląda to troszkę, jak gospodarka centralnie planowana, bowiem wszystkie decyzje strategiczne zapadają w Warszawie.
Decyzje te podejmują w większości ludzie w wieku 25-35 lat, którzy w życiu nie widzieli bełchatowskiej kopalni na oczy. Można pominąć fakt, że każdy dyrektor stoi na baczność, kiedy dzwoni ktoś z PGE nawet, gdyby to miała być sprzątaczka. Nie to jest jednak najbardziej piekielne.
Na początku tego roku Warszawa wysłała faks, który adresowany był do jednego z działów kopalni. Tym faksem było zapytanie, z którego treści śmieje się cała kopalnia. Jego treść brzmiała mniej więcej tak:
Gdzie tu piekielność? Otóż KTZ, to skrót od Koparka-Taśmociąg-Zwałowarka. Gwoli jasności:
KOPARKA - zbiera nadkład ziemi i urobek;
TAŚMOCIĄG - transportuje osobno powyższe materiały. Ziemię do zwałowarek, a urobek do Elektrowni;
ZWAŁOWARKA - usypuje nadkład ziemi na zwałowisko.
Jak więc nietrudno się domyślić, likwidacja KTZ niesie za sobą likwidację zarówno kopalni, jak i Elektrowni Bełchatów.
Sami więc Państwo oceńcie, jacy ludzie doszli do władzy w dzisiejszych czasach i patrzcie, jak największa w Europie kopalnia węgla brunatnego, która swego czasu była jednym z najszybciej rozwijających się zakładów państwowych w Polsce leci na ryj
P.S. W związku z tym, że oczywiście Szanowni Hejterzy muszą szukać sposobności do przyczepienia się do czegokolwiek informuję, że chodziło o CAŁY KTZ, a nie o jedną nitkę. Zanim więc ktoś rzuci oskarżenie o manipulację, czy głupotę, polecam porozmawiać z dowolnym pracownikiem kopalni, już on opowie, jakie tam są jaja, odkąd działają w PGE.
Pozostaje tylko zadać pytanie:
Za ile lat upadnie nasz kraj, jeśli nadal będą nim rządzić znajomi królika (debile i ułomy)?
źródło
Decyzje te podejmują w większości ludzie w wieku 25-35 lat, którzy w życiu nie widzieli bełchatowskiej kopalni na oczy. Można pominąć fakt, że każdy dyrektor stoi na baczność, kiedy dzwoni ktoś z PGE nawet, gdyby to miała być sprzątaczka. Nie to jest jednak najbardziej piekielne.
Na początku tego roku Warszawa wysłała faks, który adresowany był do jednego z działów kopalni. Tym faksem było zapytanie, z którego treści śmieje się cała kopalnia. Jego treść brzmiała mniej więcej tak:
Cytat:
"W związku ze wszczętą procedurą oszczędnościową przysyła się zapytanie o zasadność utrzymywania KTZ, które według Zarządu PGE generuje zbyt duże koszty utrzymania...".
Gdzie tu piekielność? Otóż KTZ, to skrót od Koparka-Taśmociąg-Zwałowarka. Gwoli jasności:
KOPARKA - zbiera nadkład ziemi i urobek;
TAŚMOCIĄG - transportuje osobno powyższe materiały. Ziemię do zwałowarek, a urobek do Elektrowni;
ZWAŁOWARKA - usypuje nadkład ziemi na zwałowisko.
Jak więc nietrudno się domyślić, likwidacja KTZ niesie za sobą likwidację zarówno kopalni, jak i Elektrowni Bełchatów.
Sami więc Państwo oceńcie, jacy ludzie doszli do władzy w dzisiejszych czasach i patrzcie, jak największa w Europie kopalnia węgla brunatnego, która swego czasu była jednym z najszybciej rozwijających się zakładów państwowych w Polsce leci na ryj
P.S. W związku z tym, że oczywiście Szanowni Hejterzy muszą szukać sposobności do przyczepienia się do czegokolwiek informuję, że chodziło o CAŁY KTZ, a nie o jedną nitkę. Zanim więc ktoś rzuci oskarżenie o manipulację, czy głupotę, polecam porozmawiać z dowolnym pracownikiem kopalni, już on opowie, jakie tam są jaja, odkąd działają w PGE.
Pozostaje tylko zadać pytanie:
Za ile lat upadnie nasz kraj, jeśli nadal będą nim rządzić znajomi królika (debile i ułomy)?
źródło