18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (10) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:31
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#stenogram

CZY NADAL OBOWIĄZUJĄ ZALECENIA BERMANA?( TYTUŁ „WARSZAWSKIEJ GAZETY„ 22 MARCA 2013 R.).



JAKUB BERMAN

Jakub Berman (ur. 23 grudnia 1901 w Warszawie, zm. 10 kwietnia 1984 w Warszawie) – polski działacz komunistyczny , wiceprezes Rady Ministrów, poseł na Sejm Ustawodawczy oraz na Sejm PRL I kadencji, członek Komisji Wojskowej Biura Politycznego KC PZPR, nadzorującej ludowe Wojsko Polskie od maja 1949 roku.
Urodził się w Warszawie w rodzinie żydowskiej, jako syn Isera (Izydora) i Guty (Gustawy).

Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. W 1924 roku został członkiem Związku Młodzieży Komunistycznej, a w 1928 roku – Komunistycznej Partii Polski (KPP). Po niemieckim najeździe na Polskę w 1939 roku zbiegł do Związku Sowieckiego. W 1941 roku został jednym z redaktorów „Sztandaru Wolności” – organu Komunistycznej Partii Białorusi. W latach 1941 - 1943 był kierownikiem polskiego kursu w szkole komunistycznej w Kusznarenkowie, szkoląc działaczy Polskiej Partii Robotniczej . W grudniu 1943 powołano go na sekretarza wydziału krajowego Związku Patriotów Polskich (ZPP), z Wandą Wasilewską prezesem ZPP.

Współorganizator Centralnego Biura Komunistów Polskich oraz Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN) w ZSRS (1944), w latach 1944 - 1948 członek Biura Politycznego PPR, następnie do maja 1956 członek Biura Politycznego PZPR, w latach 1952–1954 członek Prezydium Rady Ministrów, a w latach 1954–1956 wiceprezes Rady Ministrów.

Uchwałą Prezydium KRN z 19 lipca 1946 „w wyróżnieniu zasług na polu dwuletniej pracy nad odrodzeniem państwowości polskiej, nad utrwaleniem jej podstaw demokratycznych i w odbudowie kraju" został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

W latach 1949–1954 był członkiem Komisji Biura Politycznego KC PZPR ds. Bezpieczeństwa Publicznego, nadzorującej aparat represji stalinowskich w Polsce, współodpowiedzialny za zbrodniczą działalność Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Koordynował przygotowywania licznych procesów politycznych, prześladowania kilkusettysięcznej rzeszy członków AK i NSZ. W drugiej połowie lat 40. XX wieku tak umocnił swoją pozycję ,że stanowił wraz z Bolesławem Bierutem i Hilarym Mincem trójkę stanowiącą najściślejsze kierownictwo PZPR.

W kwietniu 1945 roku Jakub Berman był sekretarzem stanu Rady Ministrów, członkiem Biura Politycznego PPR, członkiem Tymczasowego Rządu Jedności Narodu i sekretarzem Polej Syjonu.

Bez zajmowania eksponowanych stanowisk, kierował ideologią partii komunistycznej oraz aparatem terroru. Był uważany za tzw. szarą eminencję. Miał kierowniczy udział w morderstwach politycznych wspólnie z ministrem bezpieczeństwa publicznego generałem dywizji Stanisławem Radkiewiczem.

Od 1928 roku żonaty z Gustawą z d. Grynberg (1900–1978), z którą miał córkę Lucynę (ur. 1929), żonę Feliksa Tycha. Feliks Tych (ur. 31 lipca 1929 w Warszawie) – polski historyk i publicysta, w latach 1995–2006 dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W latach 1971–1987 pracował w Centralnym Archiwum Komitetu Centralnego PZPR.

Jakub Berman zmarł w Warszawie. Pochowany jest na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

W kwietniu 1945 roku wygłosił przemówienie (TAJNY REFERAT TOW. JAKUBA BERMANA WYGŁOSZONY NA POSIEDZENIU EGZEKUTYWY KOMITETU ŻYDOWSKIEGO):

„Żydzi mają okazję do ujęcia w swoje ręce całości życia państwowego w Polsce i rozszerzenia nad nim swojej kontroli. Nie pchać się na stanowiska reprezentacyjne. W ministerstwach i urzędach tworzyć tzw. drugi garnitur. Przyjmować polskie nazwiska. Zatajać swoje żydowskie pochodzenie.
Wytwarzać i szerzyć wśród społeczeństwa opinie i utwierdzić go w przekonaniu, że rządzą wysunięci na czoło Polacy, a Żydzi nie odgrywają w państwie żadnej roli.
Celem urabiania opinii i światopoglądu narodu polskiego w pożądanym dla nas kierunku, w rękach naszych musi się znaleźć w pierwszym rzędzie propaganda z jej najważniejszymi działami - prasą, filmem, radiem.
W wojsku obsadzać stanowiska polityczne, społeczne, gospodarcze, wywiad. Mocno utwierdzać się w gospodarce narodowej.
W ministerstwach na plan pierwszy przy obsadzaniu Żydami wysuwać należy: Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Skarbu, Przemysłu, Handlu Zagranicznego, Sprawiedliwości. Z instytucji centralnych - centrale handlowe, spółdzielczość.
W ramach inicjatywy prywatnej, utrzymać w okresie przejściowym silną pozycję w dziedzinie handlu. W partii zastosować podobną metodę - siedzieć za plecami Polaków, lecz wszystkim kierować.
Osiedlanie się Żydów powinno być przeprowadzone z pewnym planem i korzyścią dla społeczeństwa żydowskiego. Moim zdaniem, należy osiadać w większych skupiskach, jak: Warszawa, Kraków; w centrum życia gospodarczego i handlowego: Katowice, Wrocław, Szczecin, Gdańsk, Gdynia, Łódź, Bielsko.
Należy również tworzyć typowe ośrodki przemysłowe i rolnicze, głównie na ziemiach odzyskanych, nie poprzestając na Wałbrzychu i Rychbachu – (obecnie Dzierżoniów). W tych ośrodkach możemy przystosować przyszłe kadry nasze w tych zawodach, z którymi bylibyśmy słabo obeznani.

Uznać antysemityzm za zdradę główna i tępić go na każdym kroku.
Jeżeli stwierdza się, ze jakiś Polak jest antysemitą, natychmiast go zlikwidować przy pomocy władz bezpieczeństwa lub bojówek PPR jako faszystę, nie wyjaśniając organom wykonawczym sedna sprawy.

Żydzi muszą pracować dla swego zwycięstwa, pracując jednocześnie nad zwycięstwem i gruntowaniem komunizmu w świecie, bo tylko wtedy i przy takim ustroju naród żydowski osiągnie najwyższą pomyślność i zabezpieczy sobie najsilniejszą pozycję.
Są niewielkie widoki na to, by doszło do wojny. Jeśli Ameryka zacznie się szybko socjalizować, to tą drogą, mniejszych lub większych wstrząsów wewnętrznych i tam musi zapanować komunizm.

Wtedy reakcja żydowska, która dziś trzyma z reakcją międzynarodową zdradzi ją i uzna, że rację mieli Żydzi stojący po drugiej stronie barykady.

Podobny przypadek współdziałania Żydów całego świata, wyznających dwie rożne koncepcje ustrojowe - komunizm i kapitalizm - zaistniał w ostatniej wojnie. Dwa największe mocarstwa światowe, całkowicie kontrolowane przez Żydów i będące pod ich wielkim wpływem, podały sobie ręce.

Trud Żydów pracujących wokół Roosevelta doprowadził do tego, że USA wspólnie z ZSRR wystąpiły zbrojnie do walki przeciwko Europie środkowej, gdzie była kolebka nowej idei, opartej na nienawiści do Żydów.

Zrobili to Żydzi, gdyż wiedzieli, że w przypadku zwycięstwa Osi, a głównie hitlerowskich Niemiec, które doskonale przejrzały plany polityki żydowskiej, niebezpieczeństwo rasizmu stanie się w USA faktem dokonanym i Żydzi znikną z powierzchni świata.

Dlatego też Żydzi sowieccy poświęcili dla tego celu krew narodu rosyjskiego, a Żydzi amerykańscy zaangażowali swoje kapitały.
Należy się liczyć z dalszym napływem Żydów do Polski, ponieważ na terenie Rosji jest jeszcze dużo Żydów.

Przed wkroczeniem Niemców, w poszczególnych miastach ZSRR było kilka skupisk Żydów polskich: Charków - 36.200, Kijów - 17.800, Moskwa - 53.000, Leningrad - 61.000, w zachodnich republikach 184.730.

Żydzi skupieni w tych ośrodkach to przeważnie inteligencja żydowska, dawne kupiectwo żydowskie. Element ten jest obecnie szkolony w ZSRR. Są to kadry budowniczych Polski - tzn. zgodnie z projektem Politbiura - fachowcy ci obsadzać będą najważniejsze dziedziny życia w Polsce, a ogół Żydów będzie rozlokowany głownie w centrach kraju.

Stara polityka żydowska zawiodła. Obecnie przyjęliśmy nową, zespalającą cele narodu żydowskiego z polityką ZSRR. Podstawową zasadą tej polityki jest stworzenie aparatu rządzącego, złożonego z przedstawicieli ludności żydowskiej w Polsce.

Każdy Żyd musi mieć świadomość, że ZSRR jest wielkim przyjacielem i protektorem narodu żydowskiego, że jakkolwiek liczba Żydów w stosunku do stanu przedwojennego uległa olbrzymiemu spadkowi, to jednak dzisiejsi Żydzi wykazują większą solidarność. Każdy Żyd musi mieć wpojone to przekonanie, ze obok niego działają wszyscy inni, owiani tym samym duchem prowadzącym do wspólnego celu.

Kwestia żydowska jeszcze jakiś czas będzie zajmowała umysły Polaków, lecz ulegnie to zmianie na naszą korzyść, gdy zdołamy wychować choć dwa pokolenia polskie.
Według danych wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego na terenie Śląska Górnego i Dolnego jest obecnie ponad 40.000 Żydów. Około 15.000 Żydów ma być zatrudnionych w osadnictwie. Powiat Rychbach (Dzierżoniów) i Nysa są przewidziane do tych celów. Akcja osadnicza jest finansowana z żydowskich funduszy zagranicznych i państwowych.

Żydzi celowo tworzą nową, choć chwilowo nieznaczną koncentrację elementu żydowskiego, kładąc podwalinę pod zawód rolnika i robotników przemysłowych.
Jest to budowanie podłoża szerszych celów politycznych.”

Polak, który wykradł i opublikował stenogram referatu Bermana, został skazany na karę śmierci, zmienioną w drodze łaski na karę dożywotniego więzienia.

Tekst TAJNEGO REFERATU TOW. JAKUBA BERMANA jest przedrukiem z książki „O Narodowych Siłach Zbrojnych " płk. dypl. Stanisława Żochowskiego, byłego Szefa Sztabu Dowództwa Sił Zbrojnych. Wyd. Retro, Lublin, 1994.

Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych – organ wykonawczy Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w zakresie planowania i dowodzenia wojskami operacyjnymi Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej - polskimi kontyngentami wojskowymi oraz innymi wydzielonymi jednostkami wykonującymi działania w ramach operacji wojskowych poza granicami Polski (operacje reagowania kryzysowego).

Decydujące znaczenie dla sytuacji w stalinowskim Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego miał fakt, że głównym i niekontrolowanym przez nikogo w Polsce nadzorcą bezpieki w Biurze Politycznym KC PPR, a później Biurze Politycznym KC PZPR był żydowski komunista Jakub Berman, niezwykle dynamiczny i bardzo inteligentny „morderca zza biurka”. To on był też faktycznie osobą „numer jeden” w komunistycznym establishmencie w Polsce, „szarą eminencją” ówczesnej władzy, spychając w cień dużo mniej inteligentnego i bezbarwnego Bieruta. A przede wszystkim posiadając dużo lepsze od niego kontakty na Kremlu, w odróżnieniu od rządzącego Węgrami krwawego Mátyása Rákosiego, (właściwie Mátyása Rosenfelda) – węgierskiego komunistę pochodzenia żydowskiego i sekretarza generalnego Węgierskiej Partii Robotniczej.

Berman nie pchał się jednak na czołowe stanowisko w Polsce. Jak później wyznał w rozmowie z Teresą Torańską (por. jej książkę „Oni”):

„Zdawałem sobie jednak sprawę, że najwyższych stanowisk jako Żyd, objąć, albo nie powinienem, albo nie mógłbym (…). Faktyczne posiadanie władzy nie musi wcale iść z eksponowaniem własnej osoby. Zależało mi, żeby wnieść swój wkład, wycisnąć piętno na tym skomplikowanym tworze władzy, jaki się kształtował, ale bez eksponowania się. Wymagało to naturalnie pewnej zręczności”.

Wycisnął rzeczywiście straszne piętno na wszystkim, czym kierował, będąc głównym dysponentem krwawych bezpieczniackich rozpraw z narodem polskim.

Dysponując potężnymi dźwigniami władzy był od początku bezwzględnym rzecznikiem stosowania polityki „twardej ręki”. Już jesienią 1945 roku mówił:

„(…)Należy utrzymać silną rękę nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz w stosunku do administracji, członków partii itp. Twarda ręka w bezpieczeństwie może wiele pomóc(…)”.

Inspirował maksymalne stosowanie przemocy wobec PSL-owskiej opozycji, bez przebierania w środkach. W wystąpieniu na posiedzeniu Biura Politycznego KC PPR bezpośrednio po skrajnym zafałszowaniu przez komunistów wyborów ze stycznia 1947 roku mówił:

„(…)Zmobilizowałem wszystkie siły nacisku moralnego i fizycznego . Gdyby świat dowiedział się o prawdziwych wynikach wyborów na całym obszarze Polski, przypuszczono by na nas atak (…)”.

Berman ponosi zdecydowanie największą odpowiedzialność za krwawy terror doby stalinizmu w Polsce, który nadzorował przez „swoich” ludzi, w bezpieczniackim syndykacie zbrodni, stalinowskich zbrodniarzy, głównie:

Romana Romkowskiego, (właściwie Nasiek (Natan) Grinszpan-Kikiel vel Natan Grünsapau–Kikiel, Feliks, Ernest, Jaszka)– żydowskiego działacza komunistycznego, generała brygady bezpieczeństwa publicznego Polski Ludowej,

Józefa Różańskiego , (właściwie Józefa Goldberga, po wojnie używającego imienia Jacek, jak i Józef) – prawnika, żydowskiego oficera NKWD i MBP, posła na Sejm Ustawodawczy,brata Jerzego Borejszy,

Anatola Fejgina – żydowskiego działacza komunistycznego, wysokiego funkcjonariusza aparatu bezpieczeństwa PRL.

Berman koordynował przygotowania setek procesów politycznych, prześladowania kilkusettysięcznej rzeszy członków Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich i Narodowych Sił Zbrojnych oraz bezwzględną, systematyczną walkę z Kościołem. Dyrektorom departamentów w MBP wielokrotnie zarzucał, że nie doceniają „roli kleru w dywersji przeciw naszej partii”.

W przemówieniu na radzie partyjnej w marcu 1949 roku akcentował, że centralnym zagadnieniem jest rozwój agentury bezpieczeństwa, którą trzeba rozbudowywać z całym uporem. Zdecydowanie zwalczał jakiekolwiek próby uwzględnienia narodowej specyfiki w polityce PPR, szczególnie ostro przeciwstawiając się tego typu przejawom w działalności Władysława Gomułki.

Należał do głównych rzeczników rozprawy z gomułkowszczyzną, atakując ją jako niebezpieczne „odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne”. Po sfabrykowanym procesie byłego komunistycznego ministra spraw wewnętrznych Laszló Rajka i straceniu go jako rzekomego „agenta Tito”, wystąpił na naradzie w KC PZPR solidaryzując się z katami Rajka i zapowiadając szukanie „polskich Rajków”.

Prowadził konsekwentną politykę sowietyzacji i rusyfikacji polskiej kultury, dążąc do wytrzebienia polskiego narodowo-katolickiego sposobu myślenia. Ze względu na równoczesne łączenie przez Bermana nadzoru nad bezpieczeństwem i kulturą popularne stało się cyniczne powiedzenie, że odtąd w malarstwie dopuszczone będą wyłącznie trzy kierunki:
„fornalizm, ubizm i represjonizm”.

Realizując za parawanem systemu komunistycznego skrajnie szowinistyczną politykę żydowską i tępiąc najlepszych polskich patriotów, nie zważał na konkretne zasługi represjonowanych w akcji ratowania Żydów. Bardzo wymowny pod tym względem był taki oto dialog Teresy Torańskiej z Jakubem Bermanem:

Torańska: – A zamykanie? Na przełomie 1948/1949 aresztowaliście członków AK-owskiej Rady Pomocy Żydom „Żegota”.

Berman: - No tak, objęło się szeroką gamą wszystkie organizacje związane z AK.

Torańska: – Proszę pana! UB, w którym wszyscy, lub prawie wszyscy dyrektorzy byli Żydami, aresztuje Polaków za to, że w czasie okupacji ratowali Żydów, a pan twierdzi, że Polacy są antysemitami, nieładnie.

Berman: - Źle się stało. Na pewno źle się stało (T. Torańska „Oni”, wyd. podziemne „Przedświt”, Warszawa 1985, s. 237).

Usunięty w maju 1956 r. z kierownictwa partii i rządu, ostatecznie uniknął jakiejkolwiek kary (poza usunięciem go w maju 1957 r. ze składu KC i partii). Przez wiele lat spokojnie pracował jako recenzent-konsultant w redakcji historycznej partyjnego wydawnictwa “Książka i Wiedza”. Co więcej, ten największy zbrodniarz PRL-owski za rządów gen. Jaruzelskiego w grudniu 1983 roku został odznaczony w Sejmie Medalem Krajowej Rady Narodowej.

Nawet po dziesięcioleciach, Berman, krwawy morderca zza biurka, nie odczuwał żadnych wyrzutów sumienia za zbrodnie popełnione na Polakach przez Żydów. Przeciwnie, dalej oskarżał Polaków o antysemityzm.

Według Lebiediewa: „Bierut był całkowicie izolowany przez Bermana, Minca i Zambrowskiego, którzy w rzeczywistości sprawowali władzę i podejmowali kluczowe decyzje”.

I ten fakt sowiecki ambasador uważał za wielce niepokojący, ponieważ „tacy kierowniczy działacze polscy jak Berman, Minc i Zambrowski nie uwolnili się od przesądów nacjonalistycznych”.

Lecz w tym przypadku bynajmniej nie chodziło o nacjonalizm polski. Według Lebiediewa przywódcą tej grupy był Jakub Berman.

Ten cytat pochodzi z tajnego raportu ambasadora ZSRR w Polsce Wiktora Lebiediewa do Wiaczesława Mołotowa z 10 lipca 1949 roku.

Literatura, źródła, cytaty:

Bogdan Musiał, Moskwa wybiera Bermana, Rzeczpospolita, 18 kwietnia 2009

Teks ukazal sie w "WARSZAWSKIEJ GAZECIE 22 MARCA 2013 R."

Literatyra, źrudła, cytaty:

Bogdan Musiał, Moskwa wybiera Bermana, Rzeczpospolita, 18 kwietnia 2009

forum.dlapolski.pl/viewtopic.php?t=926
jerzyrobertnowak.com/
polonuska.wordpress.com/
pl.wikiquote.org/wiki/Jakub_Berman

Literatura, źródła, cytaty:

Bogdan Musiał, Moskwa wybiera Bermana, Rzeczpospolita, 18 kwietnia 2009

forum.dlapolski.pl/viewtopic.php?t=926
jerzyrobertnowak.com/
polonuska.wordpress.com/
pl.wikiquote.org/wiki/Jakub_Berman
Afera drogowa.
Jopas91 • 2013-02-08, 19:56
Już wiadomo czemu Grodzkie i sprawa związków partnerskich była ak ważna dla naszych "elit" politycznych. ABW opublikowało stenogramy związane z budowa autostrad i obwodnic.

STENOGRAM I

Dyrektor GDDKiA: I teraz ci powiem jedną rzecz, że dzisiaj złapali Budimex na Wyszkowie (wartość kontraktu 120 mln zł, odchylenia od normy sięgały 28 proc. – od red.). Musimy być bardzo ostrożni!
Członek zarządu TEERAG ASDAG: A mnie niech badają..
Dyrektor GDDKiA: Wiesz na czym ich złapali?
Członek zarządu TEERAG ASDAG: No?
Dyrektor GDDKiA: Na grubościach i na nasiąkliwości.
Członek zarządu TEERAG ASDAG: Betonu?
Dyrektor GDDKiA: Nie, ścieralna nie była dowałkowana. I to jak! Wiesz co zrobili? Sprowadzili wóz strażacki, kazali im polać na drodze rozlać wodę i później wiercili próbki.
Członek zarządu TEERAG ASDAG: To skurwysyny w dupę jeża.
Dyrektor GDDKiA: Na moście w Wyszkowie.
Członek zarządu TEERAG ASDAG: To nas złapią? Jak na tych mostach? No wygląda to źle jak się idzie, bo woda tam stoi, wychodzi na zewnątrz.
Dyrektor GDDKiA:To wiemy. Tak, tak…
Członek zarządu TEERAG ASDAG: Coś z tym trzeba zrobić. Albo zerwać, albo poczekać jak się rozsypie i wtedy wymienić. Wydłużyć gwarancję i 3 sezony od razu pokażą o co chodzi.

*TEERAG ASDAG wygrał przetarg na realizację II etapu południowej obwodnicy Warszawy Puławska – Lotnisko – Marynarska w Warszawie wraz z dojazdem do Okęcia o wartości 1,12 miliarda złotych.

STENOGRAM II

Były dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad do członka zarządu Mostostalu-Warszawa, który za 146 milionów złotych przebudował obwodnicę Białegostoku:

Dyrektor GDDKiA:Dzisiaj mamy coś takiego, że mam badania kieleckie, które mówią tam o 220 tysiącach metrów kwadratowych, które są niewłaściwe i badania lubelskie które mówią o 40 tysiącach. (…) Komisja wpisuje, że przyjmuję warunki lubelskie jako ostateczne! Na 400 metrach proponujecie wymianę tej konstrukcji nawierzchni szorstkiej. Jeżeli jest OK – klasnę wam wszystko i już. Albo wprowadzić ograniczenia do 100 km, potrącić za te 40 tysięcy metrów. To wszystko, no!
Dobra. Na razie. Będę musiał skończyć z tobą rozmowę. Mamy na to czas powolutku.

Następnie wspomniany członek zarządu spółki dzwoni do swojego pracownika:

Pracownik Mostostalu-Warszawa: Ustaliliśmy ostatecznie, że oni zlecą do Instytutu Badawczego Dróg i Mostów ponowne badanie szorstkości tych odcinków, żeby sprawdzić czy ten wynik ostatni jest najkorzystniejszy, a przy którym droga hamowania jest prawidłowa! Czyli pomimo to, że ten wskaźnik szorstkości nie jest taki, jak podany jest w specyfikacji, to daje to możliwość jak gdyby bezpiecznego korzystania z tej drogi. Bez potrzeby stawiania znaków ograniczających prędkość (…).

STENOGRAM III

Kontrola jakości na budowie odcinka autostrady Siedlce – Kałuszyn. Prezes wykonawcy rozmawia z kierownikiem budowy, a później z pracownikiem GDDKiA:

Kierownik budowy: No panie dyrektorze, źle wyszło z tymi próbkami, no, wyszło nam za mało asfaltu. Ja byłem na 100 proc. że to są dobre próbki, bo przebadaliśmy jedną i wyszło nam dobrze. Oddaliśmy to na Korkową (laboratorium GDDKiA mieści się na ulicy Korkowej w Warszawie – od red.).
Próbowałem z nimi rozmawiać ale oni wszystkich obdzwonili dookoła.

Prezes PBDiM: Zamiast wziąć próbki pobrać sobie samemu…

Kierownik: Podmieniliśmy te próbki z nadzoru które były. Na wszelki wypadek. I tak podmieniliśmy, że też wyszło, że za mało asfaltu znowu na tej dwójce.

Następnie prezes PBDiM dzwoni do inspektora pracującego w laboratorium:

Prezes PBDiM: Mam taką sprawę, złe próbki dali do badania. No nie takie próbki dali, no po prostu, które są nie z dwójki.
Inspektor GDDKiA: To musicie pismo wysłać wyjaśniające. Bo gdzie te zaniżone asfalty są?
Prezes PBDiM: No, nie z tej drogi wzięli.
Inspektor GDDKiA: Słuchaj, wszystko odkręcimy. Chyba nigdy nie było przypadku, że coś nie chciałem pomóc?
Prezes PBDiM: Nie. Zgadza się.
Inspektor GDDKiA: No. To, żebyście napisali dobrze.

Co na to don Donaldinio?

Ano to
"Polska buduje najwięcej dróg w Europie, więc wpadki jakościowe mogą się czasem zdarzyć.”

Jak widać to tylko wpadki jakościowe, więc nie ma się co martwić

Teraz zobaczmy co w tym czasie było ważne dla serwisów internetowych jakże rzetelnych i praworządnych.

Gazeta.pl



Wirtualnapolska



Onet



Interia



I na koniec perełka prosto od towarzysza Lisa naTemat



źródło
polskiepiekielko.pl/2013/02/grodzki-robi-za-zaslone-dymna-dla-gigantyc... + google
Najlepszy komentarz (30 piw)
Ptoon • 2013-02-08, 21:28
Każdy prezes, który teraz ma 40-50-60 lat był wychowywany i kształtował swój charakter w PRL. Wtedy pracował każdy, a nikt nic nie robił. Każdy chciał ugrać coś dla siebie, pomimo że wszystko było wspólne. Jak się coś budowało to nie było żadnej odpowiedzialności za swoją pracę, bo i tak było wiadomo że propaganda naprostuje. Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci. Nie mówię, że każdy na wyższym stanowisku ma zamiast kręgosłupa moralnego, sprężynkę lewactwa ale jak widać jest takich dużo za dużo.
Jak się drogówka dogaduje z kierowcami
J................� • 2012-12-14, 9:59
Wiadomo, że żadne odkrycie...

Dziennikarze Gazety Wrocławskiej dotarli do stenogramów z rozmów policjantów z kierowcami, zarejestrowanych w radiowozach drogówki. Pięciu byłych policjantów z wydziału drogowego w lubińskiej komendzie odpowie przed sądem za łapówki. Nie byli łapczywi. Ustalono, że najwyższa wyniosła 500 zł, najniższa - dwa kalendarze.

NAGRANIE 1

Kierowca sprowadził auto z zagranicy, miał złe tablice rejestracyjne, był przekonany, że może na nich jeździć.

Policjant1: Myśl chłopie, żeby było dobrze, bo jak zaczniemy pisać, to przepadnie wszystko w diabły.
Kierowca: Ale co ja mam myśleć?
Policjant1: Wymyśl coś, żeby to załatwić.
Kierowca: Pójdę siedzieć za łapówkę (śmiech).
Policjant1: Co ty tu z jakimiś esbekami gadasz? Jak już zaczęliśmy gadać, to wiadomo, jak facet z facetem.
Kierowca: To jak będzie?
Policjant1: Nie wiem. Myśl, żeby, wiesz... Możemy gadać za dużo, nie pisać.
Kierowca: Zaproponuję zielone i będzie propozycja łapówki, tu kamery na pewno są w aucie, jak dam łapówkę, co? Można by tu gdzieś na parkingu zostawić?
Policjant1: Nie można, można tylko w (aucie?)... Wysiadaj.
Kierowca wysiada z radiowozu, wraca do swojego auta, wyjmuje telefon komórkowy.
Policjant1: Waluś?
Policjant2: Co on?
Policjant1: Zdjęcia robi, co?
Policjant2: Kurwa robi, ci jebani, kurwa
Policjant1: Zdjęcia robi, cofnij.
Policjant2: Kurwa, zdjęcia chuj, zrobi, weź zostaw to, nie baw się w to kurwa, ja mam dziecko kurwa, ja pierdolę. Weź to zostaw, kurwa, chłopie, ja mam dziecko w drodze, ja pierdolę, nie będę się na jakąś minę ładował teraz...
Policjant1 wysiada z radiowozu, po chwili wraca.
Policjant2: Pierdolę to, niech wypierdala kurwa, pierdolę to, kurwa mać!
Policjant1: Jedź tam...
Policjant2: Ty sobie pójdziesz na emeryturę, a ja co będę robił?
Policjant1: Nie, on zasięgu szukał, wiesz...
Policjant2: Ja powiem ci, ja już mam dość kurwa tego. Ja ci powiem, że ja już naprawdę, kurwa, tak mnie łeb napierdala, ja mam dość...

NAGRANIE 2

Kierowca był pijany, jechał ze Ścinawy do Tesco w Lubinie. Pasażerowie również byli po kilku głębszych.

Kierowca: Między nami to jest, nie?
Policjant: To jest pana decyzja, ile warte te prawo jazdy jest...
Kierowca: Bardzo dużo dla mnie to jest warte, bo to jest mój chleb. Nie wiem... Panowie, tak szybko i tego, i naprawdę tylko proszę państwa, żeby naprawdę... żadnych papierów! Bardzo was... Naprawdę...
Policjant: Pana decyzja...
Kierowca: To ja mam dać propozycję, tak?
Policjant: Ja? No wie pan...
Kierowca: Naprawdę ja bym chciał, żeby te prawo jazdy panowie nie zabierali, dogadamy się naprawdę, kurde...
Policjant: Ale jedynka z przodu musi być... To już ja nie będę mówił, że nie chodzi o stówę, nie?
Kierowca: (śmiech).
Policjant: Nie do śmiechów...
Kierowca: Ile przy sobie mam, tak?
Policjant: Nie, jedynka musi być...

NAGRANIE 3

Dwie osoby jechały samochodem, zatrzymano je do kontroli. Okazało się, że auto zostało wyrejestrowane na początku czerwca 2010 r. i nie zostało zarejestrowane ponownie.

Policjant: Mandat jakiś muszę panu wypisać.
Kierowca: Ale to musimy z tymi dokumentami tak iść po całości?
Policjant: A co ja mam zrobić z tymi dokumentami?
Kierowca: Nie wiem, no, pominąć?
Policjant: Mandat jakiś mały napiszę...
Kierowca: Tak?
Policjant: Aby panu problemu nie robić. Telefon? Pan nagrywa nas tu, co?
Kierowca: Nie, telefon został w samochodzie.
Policjant: Zrobimy tak?
Kierowca: Zrobimy.
Policjant: Mały mandat jakiś napiszę? Kwity jakoś pominę, co?
Kierowca: Dałoby się?
Policjant: Pominąć je? Ja je mogę pominąć.
Kierowca: Niech pan je pominie. Załatwione? Dałoby radę czy nie?
Policjant: Mały mandat panu wypiszę, a pan Adam jak chce, to niech pomyśli...
Kierowca: Mogę iść do samochodu na chwilkę? Po portfel tylko?
Policjant: Klamka, sto złotych mandatu.

NAGRANIE 4

Zatrzymano do kontroli kierowcę, który jechał bez pasów, a wycieraczki w aucie były niesprawne. W dodatku na dokumentach samochodu miał niewidoczne pieczątki.

Policjant1: Najebany?
Policjant2: Bez pasów jeździ
Policjant1: No
(...)
Policjant1: Tu w CEPIK-u pan jest czysty, nigdy nie karany
Kierowca: No mówiłem, do roboty
Policjant1: Ale trzeba konto, konto trzeba tego, zabrudzić trochę
Kierowca: No wiem pan, no tam drobna sprawa. Gdybym tak specjalnie coś, no ale, no no stało się z wycieraczkami stanąłem raz i tych pasów nie zapiąłem bo tak przybliżyłem się do szyby. Żeby widzieć nie? Mówię - tu gdzieś zjadę, no bo w pasach, to jest daleko od szyby. To. To. Jeszcze gorzej. Niebezpiecznie.
Policjant2: A pan sobie ręką wyciera szybę?
Kierowca: No też trochę no. No ale tak się przybliżyłem, żeby lepiej widać widzieć, wie pan, kurwa tak tu tego akurat tutaj, na tej betonówce no niepotrzebnie się tu puściłem, bo mogłem jechać przez, przez Świecko i niby...
(…)
Policjant2: On ma jedna wycieraczkę?
Kierowca: Jedną
Policjant2: Jedna co tak chodzi nie?
Kierowca: No, no, no
Policjant2: Dowód do zatrzymania
Kierowca: Nie, no mówię, no, żeby mi się nie spieszyło, to ten...
Policjant2: Mandat
Kierowca: No mandat wiadomo, no, no to trzeba
Policjant2: Mandat, punkty trzeba
Kierowca: Trzeba tam coś zapłacić nie? No wiadomo
Policjant1: Nie
Policjant2: Chłop w porządku
Kierowca: No
Policjant2: Ugotujemy chłopa?
Kierowca: Zapłać, dwie bańki zapłacę i już trudno, no stało się wycieraczki się popsuły, no trzeba zapłacić no
Policjant2: Zobaczyć
(Policjant2 wysiada z radiowozu)
Kierowca: Tam w Niemczech długi czas stał
Policjant1: Co tydzień trzeba odpalić
Kierowca: A do, no właśnie, do roboty blisko mam wie pan, rowerem jeżdżę, no to. Tam dwie bańki zostawię i pomału pojadę jakoś, a jak...
Policjant1: Ten, zrobić ten układ wydechowy
Kierowca: No, no
Policjant1: Bo pana będzie każdy zatrzymywał
Kierowca: No no, nie nie, to zrobię
Policjant1: Bo tutaj pieczątki, to jest tylko...
Kierowca: No ja tam położę...
Policjant1: To, że są nieczytelne, nie?
Kierowca: No...

Widać jak Kierowca kładzie coś na przednim fotelu pasażera, banknoty?
Policjant1: Jechać
Kierowca: Dobra
Policjant1: I zrobić
Kierowca: No, no
Po chwili wraca Policjant2, otwiera drzwi od strony pasażera
Policjant2: opona strzeliła
Widać jak Policjant1 zabiera coś z fotela pasażera i kładzie między przednie fotele
Policjant1: Jakby nie
Policjant2: No
Kierowca: No muszę, no
Mężczyźni wysiedli z samochodu po upływie dwóch minut funkcjonariusze wracają do radiowozu
Policjant2: Ile tego?
Policjant1: Dwie stówy

NAGRANIE 5

Policjanci zatrzymują do kontroli prezesa Ochotniczej Straży Pożarnej z okolic Lubina.

Policjant1: Idzie ta szmata? Co on, kurwa, z kalendarzami tu przyszedł?
Kierowca: Dobry wieczór
Policjant1: Co tam pan przyniósł?
Kierowca: A mam tutaj taki prezent od prezesa strażaków
Policjant1: Gdzie pan jest tym prezesem?
Kierowca: W P(…)
Policjant2: Poproszę dowód rejestracyjny, prawo jazdy
Policjant2: Pan mieszka w S(...)
Kierowca: Tak
Policjant1: A wie pan dlaczego pana zatrzymaliśmy? Wie pan, nie?
Kierowca: Chyba się domyślam...
Policjant1: Wyjazd z CPN-u tam jest nakaz jazdy w prawo, nie wolno przecinać dwupasmówki
Kierowca: To trzeba jechać na ślimak?
Policjant1: Trzeba jechać na obwodnicę
Kierowca: Na ślimak?
Policjant1: Takie coś wie pan ile kosztuje? Dwie i pół stówy i pięć punktów, nie? Dwie i pół stówy i pięć punktów. A skąd Prezes kalendarze ma?
Kierowca: Dostałem kurcze w sobotę, z Wrocławia przywieźli mi
Policjant2: Co to za firma?
Policjant1: Straż pożarna, nie?
Policjant2: Gdzie pan pracuje?
Kierowca: Gdzie ja pracuje? Ja pracuje w urzędzie gminy, a jestem prezesem strażaków, ochotników w gminie, w powiecie, byłem we Wrocławiu
(...)
Policjant1: Proszę jechać i na znaki patrzeć
Policjant2: Za dużo to kosztuje
Kierowca: Szkoda kurcze, jeszcze przed świętami, dobra zaraz wam przyniosę drugi kalendarz, bo was tu dwóch jest.
(po chwili)
Policjant1: Nie trza
Kierowca: Takiego nie dostaniecie kurcze nawet w L(...), chyba że (…) jest powiatowym, nietypowe, od dwunastu lat takie mamy
Policjant2: Szczęścia, zdrowia, dzięki
Kierowca: No wszystkiego dobrego, Wesołych Świąt
Policjant1: Żeby to jeszcze był twój
Policjant2: Dziewiętnasta, twój golf i ten dziewiętnasta ile?
Policjant1: 19.25. Na chuj nam te kalendarze?

To tylko kilka przykładów, jak policjanci z lubińskiej drogówki nakłaniali kontrolowanych kierowców do wręczenia łapówki. W zamian nie wypisywali mandatów lub nie naliczali punktów karnych. W tej sprawie zarzuty usłyszało w sumie 15 osób, w tym pięciu funkcjonariuszy. Czterech przyznało się do winy. Wszyscy zostali dyscyplinarnie zwolnieni, gdy stawiane im zarzuty się potwierdziły.

Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki tajnej akcji Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. W radiowozach lubińskiej drogówki założono urządzenia podsłuchowe i kamery. Jak ustaliła wrocławska prokuratura, przestępstwa popełniane były od 2009 r. do stycznia 2011 r. Policjantom grozi do 10 lat więzienia.

źródło: gazetawroclawska.pl
Najlepszy komentarz (65 piw)
Kryn3k • 2012-12-14, 10:48
mavr.pl napisał/a:

Piwo dla tego kto to wszystko przeczyta


No to dawaj to piwo... Kurwa parę zdań w dodatku dość ciekawy temat, to jeszcze pierdolą, że trzeba czytać... Kurwa! Niech Ci tatuś albo mamusia przeczyta na głos.