18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (8) Soft (7) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Szukaj Forum Odznaki Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:23
📌 Konflikt izrealsko-arabski (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-07-01, 21:54

#stolica

Chodzi o troll-projekt w warszawskim budżecie obywatelskim na rok 2023, który złożył radny Prawa i Sprawiedliwości z Pragi Południe, Ernest Kobyliński. Nie ma wątpliwości, że projekt ten miał za zadanie zdenerwowanie urzędników i nabranie ich na wykazanie własnych podwójnych standardów. Spoiler: udało się i to z plusem. Tytuł projektu brzmiał: „Urzędnicy na rowery: Rafał Trzaskowski daje przykład” i w swoich założeniach miał sprzedaż samochodów służbowych Urzędu Miasta na rzecz rowerów, rowerów transportowych i riksz.

Poniżej oficjalna odpowiedź urzędników (zaopiniowanie projektu o którym mowa akapit wyżej)

Najlepszy komentarz (77 piw)
Siriuz • 2023-05-11, 13:52
Trzasku to komuch, on jest równiejszy niż reszta ludzi i może korzystać z samochodów, samolotów i innych dobrodziejstw. Coś jak Filipiak, który radzi biednym żeby nie żarli i nie latali, ale sam nie myśli aby z tego rezygnować, bo jemu to jest niezbędne do życia

~VeIture napisał/a:

Zmiana stanowiska z kierowca na rowerzysta... Ja pierdolę podziwiam osobę która to pisała.



Warszawski magistrat już sobie jawnie kpi z mieszkańców, ale ponoć to samo dzieje się we wszystkich miastach gdzie u władzy ostali się ludzie z PO
Bazar Różyckiego powstał w 1882 roku i już wtedy przyciągał gangsterów, przestępców czy oszustów.

W okresie PRL słynął z równie mrocznej strony - tzw. „benkli”, gdzie oszukiwano w grze w trzy kubki lub trzy karty czy „Kanady” - części bazaru, w której można było za odpowiednią opłatą odzyskać skradzione przedmioty.

„Różyc” miał też nieco jaśniejszą twarz - popularne do dziś, domowe flaki po warszawsku i pyzy.

Ich sprzedażą parał się tam m. in. Henryk N. ps. „Dziad”, późniejszy, domniemany boss gangu ząbkowsko-praskiego.

Początki słynnego Bazaru Różyckiego na warszawskiej Pradze sięgają lat 80. XIX wieku.

Już wtedy nie brakowało tam gangsterów, kieszonkowców czy oszustów.

Bliżej naszych czasów „Różyc” stał się miejscem, gdzie o wpływy walczyły różne grupy przestępcze. Można tam było spotkać tzw. benklarzy (organizujących podstępną grę w trzy karty lub trzy kubki) czy kupić nielegalną broń i inne przedmioty.

Grupa markowska zaczęła kształtować się w Markach i Ząbkach pod Warszawą około 1992 roku. To z niej wyrosła m. in. grupa "Mutantów", odpowiedzialna za strzelaniny i zabójstwa policjantów w Parolach czy Magdalence. Tymczasem na czele grupy markowskiej od 2004 roku stanął Andrzej P. ps. "Salaput", skazany za to w 2019 roku prawomocnym wyrokiem na 15 lat za kratkami.

Rafał S. ps. "Szkatuła" rozpoczynał karierę przestępczą w latach 90. Na czele własnego gangu stanął na początku lat 2000 i... szybko zniknął. Kierował grupą i robił interesy z ukrycia. Ujęto go dopiero w 2011 roku, kiedy poszukiwano go już 8 listami gończymi i 2 Europejskimi Nakazami Aresztowania. W tym czasie grał pod fikcyjnym nazwiskiem w piłkę nożną w klubie LKS Pniewy. Jego gang ma na sumieniu m. in. handel dużymi ilościami narkotyków czy zabójstwa.