Autentyk (przeczytane):
Poruszony chorobą Nergala postanowiłem zostać dawcą szpiku. Po tygodniu od rejestracji przesłano mi zestaw do zrobienia wymazu, na podstawie którego można znaleźć mojego genetycznego bliźniaka, któremu będę mógł pomóc. Życie jednak napisało własny scenariusz. Otóż okazało się, że znaleziono chorego z kodem DNA identycznym z tym, jaki przesłałem, a osobnik ten jest murzynem i mieszka gdzieś w Afryce. Zdziwiło mnie to, ale co zrobić. Uzgodniliśmy wszystkie formalności i szczegóły dotyczące pobrania mojego szpiku, lecz wyniki powtórnych badań DNA wyszły inaczej... Okazało się, że wina leżała po mojej stronie, gdyż pierwszy wymaz zamiast z ust, wziąłem z dupy
Poruszony chorobą Nergala postanowiłem zostać dawcą szpiku. Po tygodniu od rejestracji przesłano mi zestaw do zrobienia wymazu, na podstawie którego można znaleźć mojego genetycznego bliźniaka, któremu będę mógł pomóc. Życie jednak napisało własny scenariusz. Otóż okazało się, że znaleziono chorego z kodem DNA identycznym z tym, jaki przesłałem, a osobnik ten jest murzynem i mieszka gdzieś w Afryce. Zdziwiło mnie to, ale co zrobić. Uzgodniliśmy wszystkie formalności i szczegóły dotyczące pobrania mojego szpiku, lecz wyniki powtórnych badań DNA wyszły inaczej... Okazało się, że wina leżała po mojej stronie, gdyż pierwszy wymaz zamiast z ust, wziąłem z dupy
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (76 piw)
Ludomir
• 2010-11-11, 23:30
Z tej historii wynika, że murzyn zostawił ślad genetyczny w dupie tego białasa... ciekawe jak to się stało....