18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 21 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 9 minut temu
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 11:56

#tatus

Pedofilia
wafeko • 2015-01-15, 9:24
Wpadlo mi dzis takie opowiadanie, enjoy

"Często wola sądów i logika nie idą ze sobą w parze...
Pół biedy, jeżeli ktoś dostanie po tyłku finansowo - pieniądze to nie wszystko. Gorzej, jeżeli bezmyślność urzędników odbija się w sposób drastyczny na zdrowiu fizycznym i psychicznym obywateli.
Dramat zaczyna się, kiedy przez krótkowzroczność dorosłych cierpią ci, którzy bronić się sami nijak nie mogą: dzieci...

Dziś o jednym z bardziej dramatycznych wyjazdów, jakiego doświadczyłem.
Najpierw kilka słów o okolicznościach.
W wiosce, nieopodal mojego miasta, żyła sobie dziewczyna.
Od rozrywek nie stroniła, szybko też odkryła, że człowiek jest istotą rozdzielnopłciową.
Zaszła. Urodziła. I zostawiła śliczną córeczkę w szpitalu.
Ze szpitala dzieciątko odebrała babcia, która uczyniła z wnusi oczko w głowie. Karmiła, ubierała, rozpieszczała w miarę możliwości...
Wydawało się, że mała znalazła druga szansę na normalne życie.
Matka (w biologicznym sensie słowa) początkowo w ogóle nie odwiedzała córeczki. Bo i po co? Mieszkała w melinie na wsi, z konkubinem i jego braćmi.
Co dzień imprezy, wóda, rozrywka... Kto by tam pamiętał o swoich 23 chromosomach zostawionych jak zbędny bagaż?
Ano sąd pamiętał...
Najpierw orzekł, że matka ma prawo widywać córkę. To widywała. Czasami.
Potem, wyrokiem nieomylnym, dziecko było oddawane matce na weekend, tydzień, wreszcie dwa tygodnie.
Aż pewnego wieczoru, kiedy skończyła cztery latka, zaszła konieczność wezwania nas...

Dyspozytorka, naprawdę mądra dziewczyna, odbierając telefon nagle pobladła.
Wysłuchała prośby babci o radę: czy jest jakaś maść, którą można zatamować krwawienie z dróg rodnych u dziecka...
Babcia nie chciała karetki. Płakała, prosiła, argumentowała, że bandyci z meliny spalą jej mieszkanie...
Na szczęście, nasza dyspozycyjna wydobyła z niej adres.
I tu zaczął się problem... Kto pojedzie?
W takiej sytuacji nie obowiązywała kolejka.
Musiał pojechać najstarszy, najbardziej doświadczony i odporny...
Zgadnijcie, na kogo trafiło?
To był pierwszy raz, kiedy żałowałem, że tyle czasu już pracuję...

Jedziemy. Mieszkanie w bloku. Ale cały czas mamy nadzieję, że może to nie to...
Wchodzimy, mijamy zapłakaną starszą panią.
Ten obrazek, który ujrzeliśmy, mam na stałe wypalony w mózgu...
Na kanapie, na białym szlafroku leży bladziutka, spokojna dziewczynka. Od bieli wyraźnie odcina się spora plama krwi. Na udach widoczne zasinienia w kształcie męskich rąk...
Gdyby sprawca tego widoku był na miejscu, ani chybi cały zespół skończyłby karierę w ratownictwie... Za kratami.
Wezwany policjant też blady. Pyta, czy mają jechać po sprawcę...
Nie byłem pewny - wzięliśmy dzieciaka do szpitala.
Tam konsultacja ginekologa i pediatry i - niestety - potwierdzenie strasznej diagnozy.
Po pięciu minutach do wioski gnało na sygnale wszystko, co policja w mieście mogła wystawić, łącznie z radiowozami wycofanymi już ze służby.
Dojechali. Rozpędzili imprezę. Skuli bydlaka i przywieźli do aresztu.
A potem zaczęła się szopka.

Stary wyga i kryminalista, wiedział doskonale, co mu grozi. Toteż zaczął udawać świra...
I tu objawia się elementarne poczucie sprawiedliwości sił wyższych.
Najpierw zażądał psychiatry.
I trafił do kolegi, który tego feralnego dnia też miał dyżur w innej karetce...
I który wiedział doskonale, kto zacz i że symuluje.
Potem wezwał karetkę do aresztu.
Pojechałem ja...
Na koniec wezwał jeszcze raz, przed przeniesieniem do więzienia. Że nerwy, że trzęsie... Nic dziwnego.
Do kompletu, odwiedził go trzeci z ówczesnych dyżurantów...
Podał leki na uspokojenie i poradził, żeby nie spał na brzuchu...
Finał historii jest w sumie dość szczęśliwy dla ludzkości.
Po osadzeniu w więzieniu, po kilku tygodniach odnotowano samobójstwo więźnia poprzez powieszenie... Inni osadzeni widać nie mieli takich skrupułów, jak sąd...
Tylko...

Nie mogę zrozumieć, jakim trzeba być bezmózgiem, żeby, widząc całokształt sytuacji, porzucenie dziecka przez "matkę", wreszcie to, że babcia zgłaszała już dwa lata wcześniej podejrzenia molestowania dziecka, oddać bezbronnego malucha do gniazda zwyrodnialców?
I czy trzeba tragedii dziecka, żeby sąd wyszedł poza ramy definicji "matka" i "ojciec"?
Pewnie tak... Ale nie jestem sędzią. Na szczęście..."

Jakim skurwysynem trzeba byc to nie wiem :|
Jak sie spodoba to mam drugi tekst
Najlepszy komentarz (50 piw)
Camel_06 • 2015-01-15, 10:01
Bo sąd nie pamięta, że ponad paragrafem powinien znajdować się człowiek, a nie odwrotnie. Kurwa, i tak całe szczęście, że w naszym kraju takie przypadki są stosunkowo rzadkie, a społeczeństwo ma na to wszystko zdrowy pogląd. Wliczając bandziorów spod celi, którzy całkiem słusznie wyręczają wymiar sprawiedliwości i wymierzają adekwatną karę. To teraz pomyślcie że są na świecie miejsca, ostoje ciemnoty i zezwierzęcenia, siedziby bydlęctwa i mas ciemnych, gdzie takie rzeczy są społecznie akceptowalne, tuszowane, jest na to gówno ciche społeczne przyzwolenie, a dziewczynki od zawsze są uczone że to ich wina, i to one powinny się wstydzić i kryć przed światem. No zrównać z ziemią te kloaki skurwiałe, wypalić do gruntu i solą posypać, kurwa jego mać, a takich skurwysynów wypuszczać w tłum, do ludzi. Zatłuką, wdeptają w chodnik, na krwawą plamę naplują, i od razu by nastroje społeczne wzrosły. No ale się wkurwiłem.
Kochający tatuś
Zaebauem • 2012-08-16, 17:26
Robi sobie jajca

Run nigga, run nigga
Najlepszy komentarz (23 piw)
T................a • 2012-08-16, 17:52
Przypomniałem sobie stary kawał , przez twój opis.

Jaki dźwięk wydaje piła ku klux klanu
Run nigga nigga nigga ...
Tatus
Streszczu • 2011-02-17, 22:55
Ojciec czyta gazete w salonie. Do salonu wchodzi jego szescioletnia córeczka i placze:
- Kochanie, cos sie stalo? - pyta ojciec.
- No bo tatusiu, podszedl do nas na placu zabaw taki pan...
- O matko córeczko - przestraszyl sie ojciec i odrzucil gazete - chodz tutaj i wszystko mi dokladnie opowiedz.
- No bo ten pan kazal moim kolezankom pójsc sobie...i one poszly...
- O matko boska kochanie, to nie jest Twoja wina, tylko opowiedz tatusiowi co sie dokladnie stalo...
- No bo tatusiu on wzial mnie za drzewo zeby nikt nas nie widzial...
- Chryste, i co dalej córeczko?
- No i on pokazal mi swojego sisioka...
- Mój Boze, i co dalej?
- No i nic, poszedl sobie...
- I nic wiecej nie zrobil? - spytal ojciec.
- Nic tatusiu.
A ojciec walac konia krzyknal:
- To kurwa cos wymys !
Najlepszy komentarz (39 piw)
gracz • 2011-02-18, 7:13
@up
to w końcu Włodzimierz czy Bartek?