18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25

#technologia

Technologia
TT4 • 2016-10-15, 23:51
Zawsze to lepsze niż udeptywanie

Produkcja węgla drzewnego
Cichy • 2016-02-20, 1:03
Znany nam już rozbitek prezentuje prymitywny sposób wytwarzania węgla drzewnego.



Podczas spalania węgla drzewnego uzyskuje się większą temperaturę niż podczas spalania samego drewna co może posłużyć do wytapiania rud metali.
Najlepszy komentarz (86 piw)
Rogovic • 2016-02-20, 10:26
Gość szykuję się do skoku cywilizacyjnego. Już niedługo przejdzie do epoki brązu i tym samym przeskoczy w rozwoju wiele naszych "ulubieńców"
Technologia vs. siła
1.Michal • 2016-01-29, 14:13
Podnoszenie samochodu

Najlepszy komentarz (60 piw)
lordmegatron • 2016-01-30, 9:37
Zawsze jak widzę te egzoszkielety itp, to pierwsza myśl jaka mi przychodzi do głowy, to że coś nagle pójdzie nie tak i maszyna wykona jakiś nienaturalny i nieprzewidywalny ruch i wypierdoli ci stawy w drugą stronę, albo połamie kości, albo w ogóle zgniecie a ty będziesz uwięziony w stalowej klatce zaciskającej twoje ciało.
Inteligentne technologie.
Lepioszka • 2015-12-04, 23:05
Tekst nie mój, ale przyjemnie mi się go czytało, więc stwierdziłem, że udostępnię dalej.

Bardzo się ucieszyłem, kiedy pewna firma zaproponowała mi testowanie swojego najnowszego produktu - inteligentnej szczoteczki do zębów. Ucieszyłem się, bo będąc człowiekiem nowoczesnym i na bieżąco z technologią, miałem już inteligentną pralkę, inteligentną zmywarkę, lodówkę, inteligentną suszarkę do włosów, papier toaletowy, inteligentny prysznic, żel do włosów oraz inteligentną pastę do zębów z certyfikatem MENSY. Brakowało mi tylko szczoteczki. Zgodziłem się więc na wykonanie testów, podałem swój adres producentowi i zaczaiłem pod moimi inteligentnymi drzwiami na inteligentnego kuriera.

Kurier niestety okazał się nie tylko inteligentem, ale też intelektualistą. Zanim wydał mi przesyłkę, musiałem zdekonstruować z nim dyskurs poststrukturalnego teizmu, prowadzący do rozwarstwienia jednolitej skały wypowiedzi współczesnych krytyków posoborowego manicheizmu. Zajęło mi to ponad dwie godziny. W końcu podpisałem rysikiem tablet z potwierdzeniem odebrania paczki ze szczoteczką i zamknąłem się w sraczu.

Szczoteczka rzeczywiście była inteligentna. Jak dla mnie, nawet zbyt inteligentna. Żeby ją uruchomić, musiałem najpierw ściągnąć aplikację na telefon. Ściągnąłem. Aplikacja się zainstalowała i rozesłała wszystkim moim znajomym z Facebooka wiadomość, że zacząłem właśnie myć zęby. Dostałem sześćset lajków, sto dwadzieścia komentarzy z gratulacjami i dwieście pięćdziesiąt z tekstem „Pics or it didn’t happen”. Bardzo mnie rozbawiła myśl, że miałbym robić sobie zdjęcia z mycia zębów i wysyłać je znajomym, ale wtedy kamera zainstalowana w główce szczoteczki trzasnęła mi serię selfies i opublikowała je na Instagramie i Snapchacie z linkiem do strony producenta.

Potem było tylko gorzej. Moja szczoteczka sama nastawiała alarm, informujący mnie o konieczności umycia zębów. Nastawiła go na godzinę siódmą rano, dwunastą w południe, piętnastą i dwudziestą. Cztery razy dziennie odtwarzała piosenki Coldplay ze Spotify i nie byłem w stanie ich wyłączyć, póki nie włożyłem szczoteczki do pyska. Jeśli przez ponad dziesięć minut od pory mycia zębów nie zacząłem ich myć, szczoteczka automatycznie zmieniała repertuar na zespół Nickelback. Zrywałem się więc rano z łóżka, myłem zęby, potem zrywałem się w południe, zrywałem się po południu i wieczorem. Zaczynałem mieć już tego dosyć. Myślałem, że już nic straszniejszego mnie nie spotka w życiu.

Ale potem moja szczoteczka zapisała mnie do jakiejś internetowej Ligi Zęboczyścioszków, czy jak to tam się nazywało. Były rankingi. Dostawało się punkty i odblokowywało osiągnięcia. Sto punktów za mycie zębów ponad dziesięć minut. Dwieście za mycie osiem razy dziennie. Pięćset za mycie w środku nocy. Nie dało rady się z tego wypisać. Co chwila dostawałem powiadomienia, że „Jagódka umyła dzisiaj ząbki sześćdziesiąt osiem razy i wyprzedziła cię w zestawieniu Czyścioszków Tygodnia”, albo że „Marcel zadbał o uśmiech o 3:44 nad ranem, kiedy ty zjadłeś kebaba i poszedłeś spać”. To był koszmar.

Z czasem moja szczoteczka zyskała większą świadomość. Kazała nazywać się iWona. Zaczęła do mnie mówić, używając głośniczka do odtwarzania alarmów dźwiękowych. Zaktualizowała się i poszerzyła swoją funkcjonalność o alkomat. Kiedy wracałem z imprezy i myłem zęby, iWona mówiła: „Piłeś”. „Dwa piwa”, odpowiadałem. „Masz 1,5 promila”, mówiła iWona. „Dobra, cztery piwa”, odpowiadałem, „to jakiś problem?”. „Nie. Żaden problem”, mówiła moja szczoteczka. I wyłączała się na całą noc.

A kiedy spałem u jakiejś dziewczyny i brałem ze sobą swoją szczoteczkę, iWona darła się z łazienki na full volume: „Kim jest ta d***a? Może niech ona umyje ci zęby”. Nie wiedziałem, jak się tłumaczyć. Nie chciałem się kłócić ze szczoteczką do zębów. Zamknęliby mnie w szpitalu wariatów. Postanowiłem to skończyć. Zapakowałem iWonę do pudełka i odesłałem do producenta. Wieczorem dostałem od niej wiadomość: „Ty złamasie ze śmierdzącym pyskiem, myślisz, że nie stać mnie na nikogo lepszego?”, a od producenta dostałem maila z informacją, że zaprzyjaźniona firma wysyła mi inny produkt do testów.

Nieopatrznie odebrałem kolejną przesyłkę. Przysłali mi inteligentny wibrator. Zanim spakowałem go z powrotem do pudełka i wystawiłem za drzwi, zdążył zrobić zdjęcie, jak trzymam go w ręku i rozesłać je znajomym z informacją, że „Karol śmiało wkroczył do krainy analnych rozkoszy”. Skasowałem Facebooka, odciąłem nożyczkami do paznokci kabel od internetu i wyjechałem w Bieszczady żyć jako koza. I to był ostatni raz, kiedy testowałem nowy, inteligentny produkt.
Najlepszy komentarz (32 piw)
Halman • 2015-12-04, 23:26
to nie jest kurwa śmieszne, za 50 lat nas to czeka jeśli nie przestaniemy być gadzetomaniakami.
Czy nowe auto jest nowe?
valdziu • 2015-11-01, 20:57

Nowe auto nie jest hermetycznie zapakowane w blister i nim trafi w ręce klienta wiele może się zdarzyć...
Najlepszy komentarz (31 piw)
rojson95 • 2015-11-01, 22:56
Nietzsche napisał/a:

Nie oglądać. Koleś siedzi w oczekiwaniu na lawetę w bagażniku Renault Megane i pierdoląc 3 po 3 daje między wierszami do zrozumienia że chciałby mieć lepsze auto niż królowa lawet z pizdą w logo, ale go nie stać.


Ale ty pierdolisz, czy chociaż obejrzałeś inny jego film, czy dajesz tą opinię tylko po tym filmie. Facet dobrze gada i wiele jego rad może przydać się w życiu w sprawie samochodów i innych spraw z nim związanych.
Gdy człowiek nie zdąży zareagować
Najlepszy komentarz (32 piw)
Kriski • 2015-10-31, 19:51
jbone napisał/a:

jestem za tym że to real.kurwa każdy normalny wjebał by po hamulcu.poszedłby jakiś dym spod opon. druga sprawa:samochód płynnie hamuje staje i rusza z buta bez szarpnięcia.za płynnie,za gładko,za szybko.nienaturalnie



To jest właśnie specyfika elektrowozów