Witam PT Sadoli!
To mój pierwszy temat, a więc chuj mi w dupę i na imię, jestem rudy, nie mam kolegów, etc, etc.
Prowadzę raczej nocny tryb życia, piszę różne rzeczy, w każdym razie siedzę po nocach, bo wtedy nic mnie nie rozprasza.
Jakiś czas temu przydarzyła mi się niecodzienna historia.
Była może 2.00 na zegarze, oderwałem się od pracy i wyszedłem na balkon zapalić. Niezmącona niczym cisza wiejskiego wieczoru - nic tylko kopcić i patrzeć w niebo. Nagle słyszę wrzask. W pierwszej chwili pomyślałem, że to koty hałasują, ale wrzask zaczął przybierać coraz intensywniejsze i ostrzejsze tony. To nie mógł być kot. Rozejrzałem się, ale hałas umilkł a ja nic w ciemności nie wypatrzyłem, więc wróciłem do ćmienia peta.
I nagle wrzask się powtórzył. Dzikie OOOOOOOOOOOOOOOOOOOAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA - kurwa, na najbardziej krwawych horrorach, na filmikach z działu hard, na nagraniach z egzorcyzmów nawet nie słyszałem czegoś takiego. Nigdy, kurwa, nigdy. Po prostu jakby ktoś kogoś na żywca ze skóry obdzierał... Żebym nie stał na własnym balkonie to chyba bym się zesrał...
I tutaj gwóźdź programu: w oknie domu po prawej stała upośledzona córka sąsiada bijąc dłońmi w szyby i wrzeszcząc: POOOOOOODGLĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄDAAAAAAAAACZ!!!
Sąsiadka zafundowała mi czarny humor na dobranoc jak chuj.