Ponad 20-letni bus z Polski, który podróżuje dookoła świata przejechał przez Manhattan. Przejażdżka busem na polskich tablicach przez Time Square wśród okrzyków 'wooow, Scooby Doo car!'- wrażenia bezcenne.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:31
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
40 minut temu
#wakacje
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Postanowiła wybrać się na spacer po plaży.
Najlepszy komentarz (52 piw)
ukash06
• 2012-07-11, 14:12
Ktoś chyba stracił pracę sezonową.
Masz w sobie duszę nowoczesnego podróżnika i poszukiwacza przygód?
W takim razie spakuj się w pięć walizek, kup bilet w agencji turystycznej, profilaktycznie zaszczep się, wykup nadprogramowe ubezpieczenia i jedź na dziesięciodniową wycieczkę do Egiptu aby poopalać swe blade pośladki w bezpiecznym, ogrodzonym grubym murem, kurorcie z pięcioma basenami. Albo... weź przykład z opisanych poniżej osób i przeżyj coś naprawdę inspirującego.
#1 Amazonką wpław
Martin Strel to żywa legenda. Ten facet, mimo że wcale nie wygląda na sportowego rekordzistę, znany jest światu jako człowiek, który przepływa największe rzeki wpław. Pokonał już Dunaj, Missisipi, Jangcy, a ostatnio – królową wśród rzek, Amazonkę.
Pokonując tę ostatnią, miał 53 lata. Codziennie ryzykował – miał do czynienia z bandytami, zdradliwymi wirami, krokodylami oraz... silną biegunką. Spotkał też piranie, które nie pożarły dzielnego pływaka tylko i wyłącznie dzięki sprytowi asystującej mu ekipy, która odwracała uwagę łakomych ryb, wylewając butelki z krwią do wody.
Strel pokonał 5268 km. Zajęło mu to 66 dni. Przez ten czas spał zaledwie 5 godzin na dobę. Po osiągnięciu swego celu dzielny rekordzista potrzebował przeszło pół roku na powrót do pełni fizycznych sił...
#2 Kosiarką po USA
Brad Hauter na swoją kosiarkę wsiadł w San Francisco i z piskiem kół ruszył w podróż do... oddalonego o prawie 5000 km Nowego Jorku. Maszyna, którą obsługiwał, nie należała do najszybszych. Wlokła się z zawrotną prędkością 16 km/h.
Zresztą i kierowcy specjalnie się nie spieszyło – jako uczestnik amerykańskiej akcji ekologicznej, często zatrzymywał się w różnych miastach, aby zebrać nieco funduszy. W tym celu kosił trawniki. No bo co miałby niby robić facet, który przemierza Amerykę wszerz na spalinowej kosiarce do trawy?
Do celu, Hauter dotarł w ciągu okrągłych 4 miesięcy.
#3 Samotna podróż w dzicz
Christopher Johnson McCandless od zawsze marzył o ucieczce do, oddalonej od cywilizacji, dziczy na Alasce. Zaraz po ukończeniu studiów, Chris oddał wszystkie swoje pieniądze (24 tysiące dolarów) na rzecz organizacji charytatywnej i wyruszył w podróż. Wkrótce jego samochód zalany został przez powódź – młody tułacz porzucił więc go, zostawiając przy nim kartkę zachęcającą potencjalnego znalazcę do zatrzymania sobie auta.
Przez dwa lata Chris wałęsał się po Stanach Zjednoczonych (chociaż zahaczył i o Meksyk), aby ostatecznie zatrzymać się na Alasce – pośrodku pustkowia, gdzie za dom musiał służyć mu stary autobus. Bez żadnego przygotowania, ani stosownego survivalowego przeszkolenia, podróżnik przeżył kilka miesięcy jedząc ryż i okazyjnie polując na małe zwierzęta, a jedynym jego kompanem i powiernikiem wszystkich sekretów był aktualizowany dziennik.
To właśnie dzięki pamiętnikowi dowiedziano się kim był facet, którego zwłoki znaleziono w autobusie. Chris w momencie swej śmierci ważył ok. 30 kg. Zmarł prawdopodobnie w wyniku zagłodzenia.
Na podstawie jego pamiętnika oraz książkowej biografii Sean Penn nakręcił film „Into the Wild”.
#4 W 20 dni dookoła świata
W 1999 roku trójka zapaleńców, ze szwajcarskim psychiatrą – Bertrandem Piccardem na czele, zasiadła w balonowym koszu, z zamiarem okrążenia ziemskiego globu. Balon do najmniejszych nie należał – miał 55 metrów wysokości. Przez kolejnych 20 dni panowie jedli, spali (na zmianę), załatwiali się, a niekiedy i wspólnie telepali się z zimna, na pokładzie swego podniebnego pojazdu. Wylądowali w Egipcie po przebyciu 45 755 kilometrów.
#5 Po Australii na deskorolce
Jeśli uważasz, że balony są dla arystokratycznych sztywniaków, to z pewnością za bardziej rozwijającą formę podróżowania uznasz... deskorolkę. Dirk Gion w ten sposób przejechał prawie 3000 km po australijskich trasach.
W pewnym momencie przyszło mu nawet przedzierać się przez pustynię. Wprawdzie jego deskorolka, dzięki swojej konstrukcji, mogła sobie z nierównym terenem jakoś poradzić, jednak w tym wypadku pomocne okazały się dwa latawce, które Dirk taszczył cały czas ze sobą.
Rok temu Gion, w towarzystwie Stefana Simmerera, przejechał 5000 km w prototypowym aucie zasilanym energią powietrza. Koszt całej podróży zamknął się w granicach 50 zł.
#6 Sean Swarner – człowiek, który pokonał siebie
Kiedy miał 13 lat, lekarze zdiagnozowali u niego dwa typy niezwykle groźnych nowotworów. Taka kombinacja gwarantowała mu 3 miesiące życia. Udało się jednak przeprowadzić operację usunięcia guza wielkości piłeczki do golfa. Ceną za to była jednak utrata jednego płuca. Sean miał pożyć jeszcze ok. 2 tygodni.
Pożył jednak znacznie dłużej. Co więcej – do dziś korzysta z życia tak, jakby to miał być jego ostatni dzień.
Jako jedyna osoba, która pokonała nowotwór, zdobył Mount Everest (był też prawdopodobnie najmniej doświadczonym alpinistą...). Spodobało mu się i postanowił kontynuować swoją przygodę – kolejnym jego celem jest wspięcie się na najwyższe szczyty na wszystkich kontynentach.
W 2008 roku wziął też udział w triathlonie IronMan – ok. 4 km pływania, 180 km jazdy na rowerze, 42 km biegu. Sean dotarł do mety w czasie 11 godzin, 44 minut i 15 sekund.
W takim razie spakuj się w pięć walizek, kup bilet w agencji turystycznej, profilaktycznie zaszczep się, wykup nadprogramowe ubezpieczenia i jedź na dziesięciodniową wycieczkę do Egiptu aby poopalać swe blade pośladki w bezpiecznym, ogrodzonym grubym murem, kurorcie z pięcioma basenami. Albo... weź przykład z opisanych poniżej osób i przeżyj coś naprawdę inspirującego.
#1 Amazonką wpław
Martin Strel to żywa legenda. Ten facet, mimo że wcale nie wygląda na sportowego rekordzistę, znany jest światu jako człowiek, który przepływa największe rzeki wpław. Pokonał już Dunaj, Missisipi, Jangcy, a ostatnio – królową wśród rzek, Amazonkę.
Pokonując tę ostatnią, miał 53 lata. Codziennie ryzykował – miał do czynienia z bandytami, zdradliwymi wirami, krokodylami oraz... silną biegunką. Spotkał też piranie, które nie pożarły dzielnego pływaka tylko i wyłącznie dzięki sprytowi asystującej mu ekipy, która odwracała uwagę łakomych ryb, wylewając butelki z krwią do wody.
Strel pokonał 5268 km. Zajęło mu to 66 dni. Przez ten czas spał zaledwie 5 godzin na dobę. Po osiągnięciu swego celu dzielny rekordzista potrzebował przeszło pół roku na powrót do pełni fizycznych sił...
#2 Kosiarką po USA
Brad Hauter na swoją kosiarkę wsiadł w San Francisco i z piskiem kół ruszył w podróż do... oddalonego o prawie 5000 km Nowego Jorku. Maszyna, którą obsługiwał, nie należała do najszybszych. Wlokła się z zawrotną prędkością 16 km/h.
Zresztą i kierowcy specjalnie się nie spieszyło – jako uczestnik amerykańskiej akcji ekologicznej, często zatrzymywał się w różnych miastach, aby zebrać nieco funduszy. W tym celu kosił trawniki. No bo co miałby niby robić facet, który przemierza Amerykę wszerz na spalinowej kosiarce do trawy?
Do celu, Hauter dotarł w ciągu okrągłych 4 miesięcy.
#3 Samotna podróż w dzicz
Christopher Johnson McCandless od zawsze marzył o ucieczce do, oddalonej od cywilizacji, dziczy na Alasce. Zaraz po ukończeniu studiów, Chris oddał wszystkie swoje pieniądze (24 tysiące dolarów) na rzecz organizacji charytatywnej i wyruszył w podróż. Wkrótce jego samochód zalany został przez powódź – młody tułacz porzucił więc go, zostawiając przy nim kartkę zachęcającą potencjalnego znalazcę do zatrzymania sobie auta.
Przez dwa lata Chris wałęsał się po Stanach Zjednoczonych (chociaż zahaczył i o Meksyk), aby ostatecznie zatrzymać się na Alasce – pośrodku pustkowia, gdzie za dom musiał służyć mu stary autobus. Bez żadnego przygotowania, ani stosownego survivalowego przeszkolenia, podróżnik przeżył kilka miesięcy jedząc ryż i okazyjnie polując na małe zwierzęta, a jedynym jego kompanem i powiernikiem wszystkich sekretów był aktualizowany dziennik.
To właśnie dzięki pamiętnikowi dowiedziano się kim był facet, którego zwłoki znaleziono w autobusie. Chris w momencie swej śmierci ważył ok. 30 kg. Zmarł prawdopodobnie w wyniku zagłodzenia.
Na podstawie jego pamiętnika oraz książkowej biografii Sean Penn nakręcił film „Into the Wild”.
#4 W 20 dni dookoła świata
W 1999 roku trójka zapaleńców, ze szwajcarskim psychiatrą – Bertrandem Piccardem na czele, zasiadła w balonowym koszu, z zamiarem okrążenia ziemskiego globu. Balon do najmniejszych nie należał – miał 55 metrów wysokości. Przez kolejnych 20 dni panowie jedli, spali (na zmianę), załatwiali się, a niekiedy i wspólnie telepali się z zimna, na pokładzie swego podniebnego pojazdu. Wylądowali w Egipcie po przebyciu 45 755 kilometrów.
#5 Po Australii na deskorolce
Jeśli uważasz, że balony są dla arystokratycznych sztywniaków, to z pewnością za bardziej rozwijającą formę podróżowania uznasz... deskorolkę. Dirk Gion w ten sposób przejechał prawie 3000 km po australijskich trasach.
W pewnym momencie przyszło mu nawet przedzierać się przez pustynię. Wprawdzie jego deskorolka, dzięki swojej konstrukcji, mogła sobie z nierównym terenem jakoś poradzić, jednak w tym wypadku pomocne okazały się dwa latawce, które Dirk taszczył cały czas ze sobą.
Rok temu Gion, w towarzystwie Stefana Simmerera, przejechał 5000 km w prototypowym aucie zasilanym energią powietrza. Koszt całej podróży zamknął się w granicach 50 zł.
#6 Sean Swarner – człowiek, który pokonał siebie
Kiedy miał 13 lat, lekarze zdiagnozowali u niego dwa typy niezwykle groźnych nowotworów. Taka kombinacja gwarantowała mu 3 miesiące życia. Udało się jednak przeprowadzić operację usunięcia guza wielkości piłeczki do golfa. Ceną za to była jednak utrata jednego płuca. Sean miał pożyć jeszcze ok. 2 tygodni.
Pożył jednak znacznie dłużej. Co więcej – do dziś korzysta z życia tak, jakby to miał być jego ostatni dzień.
Jako jedyna osoba, która pokonała nowotwór, zdobył Mount Everest (był też prawdopodobnie najmniej doświadczonym alpinistą...). Spodobało mu się i postanowił kontynuować swoją przygodę – kolejnym jego celem jest wspięcie się na najwyższe szczyty na wszystkich kontynentach.
W 2008 roku wziął też udział w triathlonie IronMan – ok. 4 km pływania, 180 km jazdy na rowerze, 42 km biegu. Sean dotarł do mety w czasie 11 godzin, 44 minut i 15 sekund.
Koparka na plaży to już dosyć niecodzienny widok, a tu jeszcze takie coś.
Jeden z moich znajomych kilka lat temu poderwał laskę w Jastrzębiej Górze. Wiadomo, wakacje, imprezy itd... jednym słowem: melanż kawalera na wakacjach.
Wieczorem umówił się ze świeżo poznaną panną, wziął kocyk, butelkę wina i poszli na plażę. Wieczór był miły, no i wiadomo - ten-tego, panna znienacka przystała na imprezę w kakao. Koleś z wrażenia średnio zwracał uwagę, że coś go drze pod skórą, myśląc że to plażowy piach. Dopiero po powrocie na kwaterę obczaił pod prysznicem, że pod napletem ma kawał skóry od pomidora.
Od dnia, kiedy mi o tym powiedział, mam obrzydzenie do tych skurwiałych czerwonych warzyw.
Mam nadzieję, że pomidory będą Wam smakować równie dobrze "po"...
Wieczorem umówił się ze świeżo poznaną panną, wziął kocyk, butelkę wina i poszli na plażę. Wieczór był miły, no i wiadomo - ten-tego, panna znienacka przystała na imprezę w kakao. Koleś z wrażenia średnio zwracał uwagę, że coś go drze pod skórą, myśląc że to plażowy piach. Dopiero po powrocie na kwaterę obczaił pod prysznicem, że pod napletem ma kawał skóry od pomidora.
Od dnia, kiedy mi o tym powiedział, mam obrzydzenie do tych skurwiałych czerwonych warzyw.
Mam nadzieję, że pomidory będą Wam smakować równie dobrze "po"...
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (95 piw)
M................f
• 2012-06-18, 0:09
No to pozdrów kolegę i poleć mu zrobić jeden mały teścik bo jak dyma ledwo co poznane panny w kiche bez gumy to może być po tym teście"pozytywnie zaskoczony". Wszak kobieta gustująca w dyskotekach i popuszczająca analu na pierwszym spotkaniu raczej się dobrze nie prowadzi.
O to szybki sposób
Najlepszy komentarz (136 piw)
Pener
• 2012-06-06, 14:09
odpaliła bez ssania
Ładne dziewczyny w bikini, słońce, plaża, Meksyk.
jedna z największych imprez na ziemi 3 dni srogiego melanżu dzień i noc.
osobiście nie przepadam za taką muzyką jednak być na czymś takim, to niewątpliwie wielkie przeżycie. 13 minut, ale według mnie warto obejrzeć całość
gdyby ktoś reflektował wybrać się zapraszam na pw, w tym roku w belgi.
osobiście nie przepadam za taką muzyką jednak być na czymś takim, to niewątpliwie wielkie przeżycie. 13 minut, ale według mnie warto obejrzeć całość
gdyby ktoś reflektował wybrać się zapraszam na pw, w tym roku w belgi.
Najlepszy komentarz (20 piw)
PapierowyUmysł
• 2012-03-24, 19:09
Tracklist:
01. Pryda - Mirage w/ Empire of The Sun - We Are People
02. Avicii - Levels
03. Sebastian Ingrosso & Alesso - Calling W/ Dimitri Vegas & Like Mike - Generation X
04. Steve Angello & Alex metric - Open Your Eyes
05. Quintino & Apster - Epic w/ Chuckie - let The Bass Kick w/Boys will be Boys - Rock This
06. Dimitri Vegas, Like Mike, Yves V & Angger Dimas - Madagascar
07. Dimitri Vegas & Like Mike - Rej
08. Swedish House Mafia - Save The World ( Original ) w/ Tommy Trash - The End w/ Swedish House Mafia - Save The World ( Zedd Mix )
01. Pryda - Mirage w/ Empire of The Sun - We Are People
02. Avicii - Levels
03. Sebastian Ingrosso & Alesso - Calling W/ Dimitri Vegas & Like Mike - Generation X
04. Steve Angello & Alex metric - Open Your Eyes
05. Quintino & Apster - Epic w/ Chuckie - let The Bass Kick w/Boys will be Boys - Rock This
06. Dimitri Vegas, Like Mike, Yves V & Angger Dimas - Madagascar
07. Dimitri Vegas & Like Mike - Rej
08. Swedish House Mafia - Save The World ( Original ) w/ Tommy Trash - The End w/ Swedish House Mafia - Save The World ( Zedd Mix )
Właśnie wróciłem z wakacji z Tajlandii. Mało brakowało, a przespałbym się z transwestytą! Wyglądał jak kobieta, pachniał jak kobieta, mówił jak kobieta, całował jak kobieta. Dopiero, kiedy zajeżdżaliśmy do jego mieszkania i zaparkował równolegle za pierwszym podejściem zdałem sobie sprawę, że coś tu nie gra...
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (37 piw)
Nikczemny_Płód
• 2012-03-15, 9:11
@Up
A dziękuje dziękuje skarbeczku.
A dziękuje dziękuje skarbeczku.
grunt, że głowa rodziny się dobrze bawi
Najlepszy komentarz (44 piw)
Apollon
• 2012-03-03, 14:51
Cholerne rozpieszczone bachory, ja w ich wieku chyba zesrałbym się ze szczęścia mając możliwość podróżowania i zwiedzania tak pieknych miejsc...
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Taaaaak to na pewno jest jedyny powód. Pierdolenie kotka za pomocą młotka. Co w tym złego, że są oklejeni od góry do dołu? Gdybym ja miał możliwość zwiedzić tyle co oni, to mogą mi te reklamy nawet dookoła chuja nakleić. Na pewno lepsze to niż siedzenie i oglądanie bzdur w necie, czy spędzanie wakacji na plantacji truskawek w Holandii. Bez odbioru.