Praca została przygotowana na konkurs: W 70 rocznicę rozpoczęcia Akcji „Burza" i 95 rocznicę Obrony Lwowa. Walka Polaków o przynależność Kresów Wschodnich do Rzeczpospolitej w latach 1918 -- 1922, 1939 -- 1945 przeprowadzony przez Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie we współpracy z Uniwersytetem Papieskim im. Jana Pawła II w Krakowie, Kuratorium Oświaty w Krakowie, Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego w Krakowie i Muzeum Historii Armii Krajowej w Krakowie.
#wojna
Przemieszczające się wojska
Znajdę więcej to dodam, jeśli jest ktoś zainteresowany
smutne to by było gdyby o te puszki walczyli normalni ludzie w kiepskiej sytuacji finansowej a nie menele, którzy nie zdążyli nawet wytrzeźwieć po wczorajszym, a już kombinują skąd by tu na chlanie...
Zaatakować ją od tyłu.
Nie było bo sam wymyśliłem, a jak jednak było to najwyraźniej ktoś wymyślił to samo wcześniej.
źródło: wiadomosci.onet.pl/swiat/gazeta-wyborcza-slowianie-z-polski-do-przyjac...
Nie chcę nic mówić że lubię rosję bo rosja jest rosją i niech tam sobie będzie. Ale w sumie w tej rosji to dobrze myślą i dbają o własne interesy a nie o interesy wyimaginowanego chuj wie czego jak w krajach Unii Europejskiej... Kurwa dlaczego tak nie może być w Polsce... gdzie jest nowy Piłsudski albo Sobieski...
Oczywiście jak zawsze "GWnoprawda" dopisuje swoje...
Od 3:25 robi wrażenie
Po tagach nie znalazłem
Bukareszt zwrócił się do Moskwy o wyjaśnienia, gdy rosyjski wicepremier Dmitrij Rogozin powiadomił, że Ukraina i Rumunia nie chciały przepuścić jego samolotu, i zagroził na Twitterze, że następnym razem poleci bombowcem Tu-160.
Rogozin to jedna z rosyjskich osobistości oficjalnych objętych unijnymi i amerykańskimi sankcjami, m.in. wizowymi, w związku z aneksją Krymu przez Rosję. Wracał z graniczącego z Ukrainą separatystycznego Naddniestrza na terytorium Mołdawii, którego władze nie kryją chęci przyłączenia tego regionu do Rosji. Władze Mołdawii obawiają się, że po aneksji Krymu kolejnym celem Kremla będzie Naddniestrze.
Rumuńskie MSZ zwróciło się do Moskwy o wyjaśnienie, czy wpisy Rogozina na Twitterze są "oficjalnym stanowiskiem Federacji Rosyjskiej wobec Rumunii jako państwa członkowskiego Unii Europejskiej i NATO". Wyrażono opinię, że "groźba użycia strategicznego bombowca przez rosyjskiego wicepremiera jest bardzo poważnym oświadczeniem w obecnym kontekście regionalnym".
Tylko rusek mógł coś takiego napisać.
źródło
Miejmy nadzieje że pokój będzie trwał jeszcze długo, mimo że wiele osób zapomniało że w każdej chwili może się to zmienić.
Od 9 do 25 czerwca 1944 w Lasach Janowskich i Lipskich oraz Puszczy Solskiej na Lubelszczyźnie. W czasie pierwszej fazy operacji Sturmwind I siły niemieckie dowodzone przez dowódcę okręgu wojskowego GG generała S. Haenicke, liczące 25 tys. żołnierzy (3 dywizje piechoty, Korpus Kawalerii Kałmuckiej, pułki: ochronny, policji, szkolny oraz mniejsze oddziały, policję i żandarmerię), wspierane przez czołgi, samochody pancerne, artylerię, lotnictwo po kilku dniach walk okrążyły 14 czerwca nad rzeką Branwią oddziały partyzantki radzieckiej, AL, BCh i stuosobowy oddział AK por. „Konara”. W tej sytuacji dowódcy okrążonych oddziałów zdołali wyłonić wspólne dowództwo na czele z ppłk Nikołajem Prokopiukiem, któremu podlegało ponad 3 tys. partyzantów. Po całodziennej ciężkiej bitwie toczonej głównie w rejonie Porytowego Wzgórza, nocą, w sposób zorganizowany, zabierając rannych, tabory i ciężki sprzęt, wydostali się z okrążenia i po czterdziestokilometrowym marszu w większości przeszli do Puszczy Solskiej. W bitwie tej zginęło, zmarło z ran albo dostało się do niewoli 200 partyzantów. Niemcy ponieśli większe straty: Wehrmacht 495 zabitych i rannych, nie są znane straty policji, żandarmerii i Kałmuków. 22 czerwca 1944 roku znajdujące się w puszczy oddziały AL i PSzP (około 800 partyzantów), dowodzone przez kpt. Ignacego Borkowskiego, ps. „Wicek”, partyzanci radzieccy (ponad 2 tys. ludzi), dowodzeni przez ppłk Prokopiuka oraz stacjonujące tu zgrupowanie AK i BCh (około 1 tys. ludzi), dowodzone przez mjr E. Markiewicza, ps. „Kalina”, zostały ponownie okrążone przez wzmocnione siły Niemców realizujących drugą fazę operacji „Sturmwind II”. Tym razem nie udało się wyłonić wspólnego dowodzenia i uzgodnić współdziałania z AK. Partyzanci AL po całodziennej bitwie przebili się w nocy z 22 na 23 czerwca pod Góreckiem Kościelnym tracąc około 200 ludzi, za cenę utraty 150 żołnierzy powiodła się także kolejna (trzecia) próba przebicia wyjścia z okrążenia, tym razem przez zgrupowania radzieckie, podjęta w nocy z 23 na 24 czerwca pod wsią Kozaki. Zgrupowania AK, BCH nie podjęły próby zorganizowanego przebicia się i zostały zniszczone pod Osuchami do 25 czerwca. Większość partyzantów wraz z mjr „Kaliną” poległa, wszystkich jeńców Niemcy rozstrzelali. Była to największa bitwa partyzancka stoczona na ziemiach polskich w okresie II wojny światowej.
Na przełomie lipca i sierpnia 1944 Brygada AL im. Ziemi Krakowskiej brała udział wraz z oddziałami AK i BCh w walkach o Republikę Pińczowską, staczając bitwy pod Młodzawami i w Skalbmierzu.
12 września 1944 pod Ewiną w powiecie radomszczańskim bitwa 3 brygady AL im Bema (około 600 partyzantów [14] oraz 15 skoczków z PSzP) dowodzonej przez kpt. B. Borutę, ps. „Hanicz” z oddziałami hitlerowskimi liczącymi 6 tys. żołnierzy, wspieranymi przez czołgi, artylerię i lotnictwo, zakończona wyjściem partyzantów z okrążenia.
W dniach 29-30 września pod Gruszką w powiecie koneckim połączone oddziały brygad AL oraz partyzantów radzieckich, w ogólnej sile 1500 partyzantów, dowodzone przez mjr Henryka Połowniaka, ps. „Zygmunt”, po bitwie z hitlerowcami (5 tysięcy żołnierzy wspieranych przez czołgi i artylerię) przełamały okrążenie.
Na wcielonych do III Rzeszy ziemiach polskich oddziały AL stoczyły największą bitwę partyzancką pod Pokrytkami w powiecie Ciechanów, 20 sierpnia gdzie dwa bataliony AL starły się z batalionem Waffen SS wspieranym przez samochody pancerne, własowców, żandarmerię oraz artylerię i lotnictwo.