Amerykańscy policjanci testowali nowy sonar w jeziorze Foss Lake w Oklahomie. Znaleźli dwa auta.
No i chuj, że znaleźli auta, co nie? Otóż nie tak do końca chuj, bo w autach było 6 trupów. Po 3 w każdym. Co ciekawe, oba auta stały obok siebie, a wrzucono je do jeziora w odstępie 10 lat.
W starym chevrolecie, którego modelu nie określono, znaleziono ciała 69-letniego mężczyzny i dwóch jego kolegów, którzy zaginęli w późnych latach 60' lub wczesnych 70'. Nic więcej nie wiadomo.
W drugim aucie, camaro, znaleziono trójkę nastolatków, którzy zaginęli w 1970. Tu zaczyna robić się ciekawie.
Jimmy Williams (16l.), Thomas Rios (18l.) i Leah Johnson (18l.) zaginęli 20-go listopada 1970 roku.
Jimmy Williams i jego camaro.
Tego dnia Jimmy powiedział rodzicom, że jedzie pograć w piłkę. Jednak w rzeczywistości, załadował on do bagażnika kilka strzelb i razem z dwójką przyjaciół pojechali sobie postrzelać. Miał z nimi jechać jeszcze jeden kolega, Wayne, ale zabrakło dla niego miejsca w samochodzie. Pojechali i nigdy nie wrócili.
Przyczyna śmierci żadnej z ofiar nie jest jeszcze znana. Biorąc pod uwagę fakt, że przeleżeli ponad 40 lat w wodzie, nie będzie łatwo kontynuować śledztwa w tej sprawie. Przypuszczam jednak, że rozwój owej sprawy dostarczy ciekawych materiałów na harda.
Cały artykuł po angielsku + więcej zdjęć i filmik.
dailymail.co.uk/news/article-2424175/Foss-Lake-Oklahoma-2-cold-cases-o...