Witam sadoli, chciałbym podzielić się z Wami przykładem rażącego plagiatu jaki można spotkać na sławetnej ulicy Krupówki w Zakopanem.
Gwoli ścisłości - mieszkam niedaleko Zakopanego i nie hejtujcie górali, gdyż lokal nie powstał z inicjatywy lokalnej, tylko "cepra", który poczuł zapach kasy, kiedy jedynym fast-foodem z prawdziwego zdarzenia pozostał tylko McDonald, po tym jak zlikwidowano Pizza Hut i prawdziwe KFC na rogu Kościuszki i Krupówek, gdzie teraz postawiono odzieżowy Reserved... Tym samym zlikwidowali jedyny powody odwiedzin, jakie miałem w tej okolicy. Dość już się nachodziłem i napatrzyłem chodząc cztery lata do technikum właśnie na Krupówkach na te kurwa sklepy, reklamy, tandetę, kicz, turystów którzy czują się w tym gnojowisku jak w domu i którym większość panorama Tatr widoczna z Zakopca wystarczy do obcowania z naturą, a nie ruszy pierdolonegogo dupska, żeby być bliżej i dotknąć tego, co można zobaczyć z daleka.
Czas powrócić do sedna sprawy - idę sobie w gorę Krupówek odbierając dziewczynę z pracy w kierunku Kuźnic, aby przespacerować się na Nosal (dla ciekawskich - jest to ulubiona góra dla samobójców, nie trzeba się namęczyć żeby wejść, a skarpa dosyć wysoka i niejako gwarantuje sukces). Po drodze ukazuje się moim oczom TO
Nazwa, logo, kolorystyka, przypomina coś to wam? Kurwa nawet menu mają w większości zerżnięte.
Właściciel rżnie głupa i zarzeka się, że zarejestrował markę w urzędzie patentowym. Ni chuja mu tego nie zrobili. KFC to znak słowno - graficzny i nie ma szans żeby dostał swój "patent". Właściciel prawdziwej marki już podjął kroki prawne.
Dla tych mądrych, których komentarze będą w stylu "bardzo dobrze, trzeba walczyć ze złym hamerykańskim korpo":
Nie cwaniactwem, złodziejstwem, wieśniatwem.
Pozdrawiam.
Bo to była porządna knajpa a nie żulownia i tam szczochów nie leją.