Dzisiejszy autentyk. Materiał własny.
Tak więc jadąc sobie spokojnie autobusem komunikacji miejskiej, siedząc na tyle w ostatnim rzędzie sam bo ogólnie tylko jakieś 15 osób było w autobusie.
Piszę sobie namiętnie SMSy na telefonie ( Szajsung Trend )
Na przystanku wchodzi jegomość, rozgląda się biletu nie kasuje siada obok mnie.
Jakieś 170 cm wzrostu, szerokie bary, morda jak by z więźnia uciekł ( zresztą pewnie nie raz kiblował ) wiek ok. 35 lat
Wypatrzył co w ręku trzymam.
Przysuwa się do mnie i ze wzrokiem poważnym jak bym mu chomika w mikrofali ugotował mówi do mnie z pełną kulturą.
- Wyjmij kartę i dawaj telefon po dobroci, dobrze ci radzę.
W tej sytuacji nie myśląc nic schowałem telefon do kieszeni kurtki i patrząc mu w oczy z lekkim szyderczym uśmiechem na twarzy powiedziałem.
- Chyba cię pojebało
Mina typa BEZCENNA
Koleś wstał stanął obok drzwi i tak stał patrząc na mnie, zabrakło mu argumentów.
Ja co by nie pęknąć go obserwowałem cały czas z tym uśmiechem na twarzy, myśląc ze pewnie wysiądzie tam gdzie ja i zabierze ten telefon przymusem + dostanę za cwaniakowanie.
Tak nie było wysiadł 2 przystanki później po tym zdarzeniu.
Dodam że nie po dobroci to bym pewnie jeszcze zęby stracił.
Nie kierowca autobusu ani pasażerowie nie bili brawo.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis