-Jak mogłeś zgwałcić tę dziewczynkę bydlaku?
- To nie tak ,że ją zgwałciłem. Po prostu znalazłem się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie.
-Co ty pierdolisz?
-No widzisz ,bo to było tak ,że pewnego deszczowego poranka poszedłem lunąć w krzaczory bo stara krzyczy ,że za głośno leje. No to sobie , leje ,leje... a tu nagle ta mała zdzira wyskakuje zza krzaka i zaczyna mi walić konia dupą.
-I mam w to tobie uwierzyć
- Wiesz pan skoro w 1945 żydzi uwierzyli ,że idą pod prysznic ...
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Nie mówi się "bydlaku" tylko "proszę księdza".