18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 7 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#zielona



Fanów czarnego sportu tu nie mało więc wrzucam urywek, nagrany kotletem, z dzisiejszego wypadku Darcy Warda z Zielonej Góry.
Chłopak w wyniku zderzenia z bandą, prawdopodobnie złamał kręgosłup.

Źródło: sportowefakty.pl/zuzel/542141/fatalna-kontuzja-darcyego-warda
Najlepszy komentarz (140 piw)
PatrolZG • 2015-08-24, 2:43
Ty debilu obsrany Miles87. Wypadek miał miejsce na moim torze w barwach mojego klubu. Ty jesteś zwykłym podczłowiekiem, ten idiota Miles87 napisał mi priv, że gość który wbił siekiere w głowę 10latki zasługuje na życie. Ty lewacka prostytutko mam nadzieję że ciebie spotka siekiera wbita w twój pusty łeb ty zgnojały debilu.
tak sie sprzedaje auto
swirusek88 • 2014-12-16, 17:54
co wy powiecie
bo mi mowę odjęło..


to tak na serio
Najlepszy komentarz (56 piw)
Piridais • 2014-12-16, 18:02
Zielona Góra przeprasza za tego infantylnego debila, i z góry przeprasza za następnych bo to miasto "błyszczy inteligencją"


Podatek od posiadanego garażu ostro w górę - oto najnowsza propozycja rządu


Rząd Donalda Tuska nie ustaje w intensywnych poszukiwaniach sposobów na zwiększenie obciążeń fiskalnych dla Polaków. Tym razem Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji chce zmienić zasady naliczania podatku od posiadanego garażu. Stawki mogą wzrosnąć do góry nawet 10-krotnie!

Podatkowy amok rządu trwa w najlepsze. Ludzie Tuska przymierzają się obecnie do pełnego oskładkowania umów o dzieło. Wprowadzony ma być podatek audiowizualny. Rozszerzony ma być także katalog nieruchomości kwalifikujących się do nałożenia na nie podatku od nieruchomości. Ma on objąć także sieci kablowe i obiekty energetyczne. Teraz doszła nowa koncepcja opodatkowania posiadanych przez Polaków garaży. Zgodnie z projektem przygotowanym przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji stawka maksymalna ma wzrosnąć z 0,74 zł aż do 7,73 zł za 1 mkw. powierzchni użytkowej garażu. Dla właściciela średniej wielkości garażu może to oznaczać roczną podwyżkę podatku od nieruchomości nawet o 100 zł. Oczywiście im większa powierzchnia garażu, tym większa podwyżka. Jeśli ktoś jest właścicielem dwustanowiskowego garażu o powierzchni 40 mkw., to musi się liczyć z potencjalną podwyżką nawet o 300 zł rocznie!

Pisałem już o tym, ale nie zaszkodzi powtórzyć: żaden inny rząd w historii III RP nie zafundował Polakom tak wielkiego wzrostu obciążeń podatkowych co rząd Donalda Tuska. Naczelną zasadą jego polityki finansowej miało być stopniowe obniżanie podatków i danin publicznych. Tak przynajmniej twierdził Tusk w listopadzie 2007 roku podczas wygłaszania swojego expose. Tymczasem po wypowiedzeniu tych słów premier lekką ręką - przy wsparciu posłów swojej partii, która w nazwie ma "obywatelskość" (!) - podniósł podatek VAT, kilkukrotnie podnosił akcyzę, podwyższył składki na ZUS, podwyższył składkę rentową dla przedsiębiorców, zlikwidował ulgi: budowlaną i internetową, obniżył o 1/3 zasiłek pogrzebowy, opodatkował lokaty 1-dniowe, kilkukrotnie podnosił maksymalne limity na podatki lokalne oraz zamroził na 5 lat kwotę wolną od podatku.

Cytat:

"Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych"

(D. Tusk, expose 2007 rok)



Źródło


Podatki na "Zielonej Wyspie" płacą przede wszystkim najbiedniejsi


Na Zachodzie Europy normą jest, że jeśli ktoś w ciągu roku zarabia kwotę nie przekraczającą równowartość 4-5 średnich miesięcznych pensji, to w ogóle nie płaci podatku dochodowego. W Polsce kwota wolna od podatku dochodowego wynosi jedynie 3091 zł i - decyzją rządu Tuska - od 5 lat nie drgnęła ani o złotówkę do góry.

W krajach rozwiniętych każdy, kto ma roczne dochody nie przekraczające 4-5 średnich miesięcznych pensji, w ogóle nie płaci podatku dochodowego (PIT). W Wielkiej Brytanii nie płacą go ci, którzy zarobią poniżej 9,4 tys. funtów rocznie, w Niemczech - 8,35 tys. euro, we Włoszech - 8 tys. euro, w Irlandii - 7,9 tys. euro, w USA - 10 tys. dolarów.

W Polsce, od lat, kwota wolna od podatku wynosi niecałe 3,1 tys. zł, czyli 729 euro. W efekcie, co jest kuriozum, podatek dochodowy muszą u nas płacić nawet zarabiający 260 zł miesięcznie. - A minimum socjalne na osobę wynosi 1000 zł netto - mówi prof. Mieczysław Kabaj, nestor polskich ekonomistów z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Prof. Marek Belka, szef NBP, zauważa, że podatek dochodowy płaci u nas wyjątkowo duży odsetek obywateli: ok. 25 mln z 38,5 mln (wliczając w to dzieci i 2 mln emigrantów). Dla porównania - w 63-milionowej Wielkiej Brytanii jest 29 mln płatników PIT; generalnie na Zachodzie są oni mniejszością.

Prof. Kabaj tłumaczy, że państwa rozwinięte nie opodatkowują niskich dochodów, bo to nie tylko rodzi nędzę, ale i zabija skłonność do samodzielnego radzenia sobie w życiu. Z wszelkich badań wynika, że łupienie np. debiutujących na rynku przedsiębiorców czy osób podejmujących niskopłatne zajęcia, by przeżyć, nie ma sensu - wręcz szkodzi.

Rozwinięte kraje sięgają za to głębiej do kieszeni zamożnych. Stawki PIT dla najlepiej zarabiających wynoszą tam od 40 do 57 procent, Francuzi chcieli nawet wprowadzić 75 proc. Konserwatywny rząd Davida Camerona obniżył w zeszłym roku podatki Brytyjczykom zarabiającym ponad 150 tys. funtów do 45 proc. Wywołało to oburzenie dużej części społeczeństwa i labourzyści chcą przywrócić 50 proc. Według dziennika "The Guardian", będzie to "z pewnością jeden z gorących tematów kampanii wyborczej".

W Polsce najwyższa stawka PIT - 40 proc. - została zniesiona przez rząd PiS. Najlepiej zarabiający (ponad 85,5 tys. zł rocznie) płacą od kilku lat 32 proc. Tzn. płacą średniacy, czyli ok. pół miliona osób, bo najwięksi krezusi nauczyli się podatki "optymalizować", czyli uciekać z dochodami za granicę. I często nie oddają polskiemu fiskusowi nic.

Prof. Kabaj podkreśla, że to, co dzięki łaskawości polskiego państwa zostaje w kieszeni wyższych menedżerów, urzędników, wziętych prawników czy lekarzy, nie napędza koniunktury w Polsce, tylko na Zachodzie, bo tam bogaci robią zakupy. - Krajową koniunkturę pobudza najbardziej podnoszenie dochodów uboższym, bo jest ich wielu i kupują podstawowe, wytwarzane w Polsce towary i usługi - mówi profesor.

Rząd Donalda Tuska osłabił jeszcze siłę nabywczą biedniejszych, likwidując większość ulg, a przede wszystkim podnosząc VAT. Według rządowych prognoz, prawie 47 procent tegorocznych wpływów budżetu państwa pochodzić będzie właśnie z VAT, jedna czwarta - z akcyzy, 17,6 proc. z PIT, a 9,4 proc. - z CIT, czyli podatku dochodowego od firm. Wielkość i udział CIT maleje.

Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców wylicza, że tylko 37 proc. firm płaci ten podatek. Przeciętna oddaje państwu 0,44 proc. wartości swych obrotów, ale małe firmy płacą średnio 2 proc., a duże, w tym zagraniczne sieci handlowe - 0,2 proc. lub nic. Prezes ZPP proponuje zastąpienie CIT podatkiem od obrotów.

A co z PIT? Wiktor Wojciechowski z Forum Obywatelskiego Rozwoju postuluje podniesienie kwoty wolnej od podatku dochodowego do ok. 6 tys. zł, co dałoby oddech uboższym. Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha w ogóle wątpi w sens PIT, zwłaszcza tak skomplikowanego i kosztownego, jak polski. Zwolennicy likwidacji PIT chcą zastąpić go podatkiem od funduszu płac lub tzw. pogłównym.

Kraje OECD i UE starają się ograniczyć bogatym możliwość "optymalizacji podatkowej". Niemcy i Francuzi chcieliby ujednolicić w UE wysokość i zasady opodatkowania firm. Polski rząd nie planuje gruntownych zmian w systemie podatkowym z 1991 roku.

zbigniew.bartus@dziennik.krakow.pl

Źródło
wizy do usa
Incognit0 • 2014-01-17, 22:48
Poniższe zdjęcie ukazuje jak bardzo ma nas w dupie nasz najbliższy sojusznik. Hameryka

Najlepszy komentarz (89 piw)
bimbastah • 2014-01-17, 23:30
A co to za dziwota? większość polonii w USA to pierdolone ułomne w chuj górale które po pierdolonych 20 latach w USA nie umieją poprosić w sklepie o chleb po angielsku... a później pierdolą dumnie w tv "polonia amerykańska zabrała głos" (zawsze coś takiego mnie po prostu rozpierdala na kawałki - to tak jakby dumnie oznajmić "zjeby z downem zabrały głos"). Proste pytanie - na chuj USA ma ryzykować że znowu wpierdoli się do nich fala niedorozwiniętej hołoty?
Wycieczka na dno oceanu
marcinc53 • 2013-06-17, 20:32
Oceany stanowią około 70 procent powierzchni naszej planety. W tym artykule pokażemy co czekałoby nas, gdybyśmy wybrali się na dno któregoś z nich na spacer.



Przede wszystkim, ocean jest dość głęboki.



Jest tak głęboki, że strach o tym myśleć.

Panuje tam tak wielkie ciśnienie, że ciało człowieka* zostałoby sprasowane po zrobieniu ćwierci drogi na dno.
* Jeśli nie będzie to ciało Jamesa Camerona, który mógł sobie pozwolić na budowę miniaturowej łodzi podwodnej zdolnej wytrzymać nacisk miliardów ton wody.

Wnętrze oceanu wygląda w przeważającej części tak:



Ciemno jak w du*ie. Jeśli boisz się ciemności - spacer po dnie oceanu będzie nietrafionym pomysłem.

I chyba lepiej, że jest ciemno, bo mógłbyś zobaczyć to:



Lub to:



To smutne żyjątko to Bathynomus giganteus. Ma rozmiar twojej rozmiar głowy.
Jesteśmy przekonani, że żywi się duszami, choć Wikipedia podaje inaczej. Większość głębokomorskich mieszkańców to stwory rodem z koszmarów SF.

Towarzystwa dotrzymają nam pająki wielkości stołu.



I nie bardzo jest gdzie się przed nimi ukryć.

Robaki morskie na tyle duże, by można ich użyć jako cumy jachtu.



Bardzo śliskiej cumy.

Zaś ten przyjemniaczek:



Nie został nazwany Szatanem, Grozozbójem czy Monstrum Ciemności, lecz rekinem falbankowym. Falbankowym!

Naukowcy szacują, że aż 80% wszystkich żywych istot żyje w oceanie.



Wiesz, ile to jest? Pomyśl o zwierzęciu, jakie kiedykolwiek widziałeś na własne oczy, i pomnóż to przez milion*
*(te obliczenia mogą nie być jakoś bardzo precyzyjne).

Ponieważ na dnie nie ma światła słonecznego, nie ma roślin. Więc prawie wszystko tam żeruje na mięsku.



Oto rozgwiazdy pożerające tuszę wieloryba. Kojarzysz te słodkie rozgwiazdy na plażach?

Wszystkie te dziwaczne potwory pływają w kółko, czając się, by rozsiekać cokolwiek znajdą.





To jest rekin goblin i właśnie próbuje zeżreć latarkę.
Do czego zmierzamy: Na dnie oceanu prawie wszystko ma zęby.



"proszę otworzyć usta i powiedzieć aaaa"

Dziury w dnie wyrzucają do wody wrzący kwas siarkowy, który rozpuściłby ciało do kości w kilka sekund. A te kości w kolejne kilka.



W kwasie tym żyją sobie robaczki, i dobrze im z tym.
Wokół unosi się jakaś gówniana zawiesina.



Dosłownie gówniana. Składa się z odchodów, odpadków i bakterii.

Większość głębinowych stworzeń jest kompletnie oderwanych od rzeczywistości. Na przykład to jest ryba barreleye:



A te dwie piłki tenisowe w środku jej głowy to jej oczy. Może nimi obracać w każdym kierunku, również do tyłu (czarne punkty na przedzie „twarzy” to nozdrza).

Najgorsze jest to, do tej pory naukowcy zbadali mniej niż 5% dna oceanu.



Mamy lepsze mapy Marsa niż dna oceanu.

Więc w zasadzie nie wiadomo, co tam może żyć.



I dlatego na wycieczkę lepiej wybrać się do parku.




ŹRÓDEŁKO
Autor: BF

Nie miałem pomysłu na kategorię więc nie wiem.
Najlepszy komentarz (187 piw)
krzyhhh • 2013-06-17, 21:13
Jakubbb napisał/a:

nie chce mi się przewijać w górę, dlatego piwka nie ma.


wakkon napisał/a:

dał bym piwo ale za daleko do góry za dużo scrolowania.



wcale nie musicie tego robić.
piwko stawiamy też na końcu wstawki:
Barack Obama
j................s • 2012-09-28, 20:48
A pro po naszych wiz.....koleś jest nadal nie zdecydowany ...aaa yyyy..eee...nichuja