18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25

#znalezisko

126p jak milion w totka!
sauerps • 2013-05-25, 21:46
Znalazłem przed chwilą aukcję na której gostek sprzedaje takie oto cudo

Mało tego, że cena już sięga kismosu maluszek ma dość ciekawą historię...

Tyle wygrać! 126p jak milion w totka!



Marzycie o wygranej szóstce w Lotto? Pewnie wiecie na co wydalibyście całą tą kasę… Cóż, każdy ma swoje marzenia – a tak się zdarza, że od czasu do czasu one się spełniają. Na przykład dla TEGO CZŁOWIEKA z pewnością spełnieniem marzeń musiało być odkrycie spadku po dalekim krewnym. Znamy jednego takiego, który marzył o odkryciu fabrycznie nowego klasyka, o którym zapomniał cały świat. I udało się!



Fiat 126p z 1979 roku z przebiegiem 101 (słownie: STO JEDEN) kilometrów. Licencja: Fiat, samochód fabrycznie nowy, nigdy nie zarejestrowany. Oryginalne folie na siedzeniach, stan: fabryka + patyna, czyli klękajcie narody, to jest faktycznie powalające znalezisko! Stary-nowy samochód, który przez 34 lata nie widział światła dziennego.



Krótka historia tego egzemplarza przedstawia się następująco: Maluszek został kupiony i odebrany w Polmozbycie w Łodzi przy ul. Strykowskiej w lipcu 1979 roku. Wyjeżdżając stamtąd miał przebieg 10 km (co potwierdza wpis w książce gwarancyjnej).

Właściciel auta mieszkał w Piotrkowie Trybunalskim, tam też auto dojechało i zostało wprowadzone do garażu, przykryte plandekami, szmatami… słowem – odizolowane od świata zewnętrznego. Nie wiadomo właściwie po co pierwszy właściciel nabył Fiata, nie wiadomo też jak auto dotarło do miejsca swojego postoju przez kolejne trzy i pół dekady. Dlaczego? Po pierwsze, pojazd nigdy nie został zarejestrowany. Najprawdopodobniej pierwotny właściciel auta nie miał również prawa jazdy…





Właściciel malucha był osobą samotną, nie utrzymywał kontaktu z rodziną ani nawet sąsiadami. O samochodzie nie wiedzieli nawet oni (to znaczy sąsiedzi), oprócz jednej starszej Pani. Gdy właściciel zmarł, samochód odkrył spadkobierca majątku, który postanowił sprzedać auto, bez wyprowadzania go z garażu. Dzięki temu obecny, drugi właściciel dostąpił niebywałej przyjemności – osobistego “odkopania” samochodu i wyprowadzenia go na światło dzienne, po raz pierwszy od trzydziestu czterech lat.



Stan auta, podobnie jak cała historia jest powalający. Auto nie ma zabezpieczeń antykorozyjnych, a mimo tego nie ma na nim rdzy. Olej w silniku jest przezroczysty, oryginalny akumulator z napisem “suchoładowany” jest na swoim miejscu, podobnie jak nie zerwane od momentu zabezpieczenia w fabryce folie na fotelach.





A jak 126p został znaleziony? Historia jest prosta: człowiek, który go odziedziczył skontaktował się ze swoim znajomym prowadzącym autokomis w Piotrkowie. Pan od niechcenia pojechał do garażu zobaczyć maluszka, zrobił jedno zdjęcie i dał ogłoszenie które było praktycznie nie do znalezienia. Niebotyczna suma, jedno zdjęcie z telefonu i jedno zdanie: maluch jest nowy.

“Pojechałem na drugi dzień z czystej ciekawości zobaczyć maluszka bo cena była naprawdę wysoka i miałem nadzieje że maluch jest rzeczywiście nowy. Był. Gdy wszedłem do garażu już wiedziałem że jest mój! Pan który pośredniczył w transakcji (komisant) nie potrafił zrozumieć mojego zachwytu i tego, że zapłaciłem za auto na miejscu.”

Jak przyznaje nam obecny właściciel, odkrycie tego samochodu to spełnienie jego marzeń, cieszy tak samo jak główna wygrana w lotto! Teraz przed nim kolejne miłe chwile: pojazd jeszcze nie został uruchomiony, więc cały weekend majowy zostanie poświęcony na przywracanie stanu sprzed 34 lat…











I link do licytacji
allegro.pl/fiat-126p-1979r-fabrycznie-nowy-101km-maluch-i3267412169.ht...
Cena sięga już 117 000 i zapierdala żwawo w górę
Najlepszy komentarz (120 piw)
l................e • 2013-05-25, 22:45
bloodwar napisał/a:

Jakieś to popierdolone, jeszcze rozumiałbym 3-4 tysiące, bo sentyment, bo dobry stan, dobra baza pod przeróbkę ale kurwa sto tysi za starego Malczana? Ludzie się chyba z chujami na główki pozamieniali!



Jesteś pojebany człowieku Milcz...wyjdź...
Artefakt Wielkiego Murarza
BoroKing • 2013-04-26, 7:46
Jakiś czas temu podczas napieprzania młotem udarowym w łazience z kanału wentylacyjnego wyleciał mi całkiem ciekawy artefakt. Domyślam się, że musi to być pozostałość po posiłkach regeneracyjnych Wielkich Murarzy



Często gęsto podczas remontów znajduje różne rzeczy, od różnego rodzaju opakowań po gazety sprzed 30/40 lat. Moim najciekawszym znaleziskiem był zestaw medyczny (mała apteczka) z lat 30, wypadł podczas skuwania sufitów na skosach w starej kamienicy.
Najlepszy komentarz (101 piw)
k................5 • 2013-04-26, 9:37


Ja podczas kucia sufitu w kamienicy znalazłem między innymi takie cudo

Jest to jeszcze zapieczętowanie wezwanie do sądu pani Sofii Kubicy.
Znalezisko
wowku • 2013-04-17, 23:27
Mieszkam we Wrocławiu, w starej kamienicy, która ma jakoś ponad 100 lat i takie oto znalezisko zalazłem wymieniając z ojcem podłogi w mieszkaniu.

Wyrywek gazety pochodzi jak widać ze stycznia 1902 roku. Jak głosi nagłówek, pismo nazywało się mniej więcej Wrocławski Ogólny Wskaźnik.


Ze względu na moją niską znajomość języka piekieł (niemieckiego) nie zajmowałem się tłumaczeniem. Gdyby kogoś bardziej zaciekawiło mogę wrzucić dokładniejsze zdjęcia.

Swoją drogą to ciekawe, jakie jeszcze ciekawe rzeczy można znaleźć ukryte w starych kamienicach
Najlepszy komentarz (20 piw)
Suicide_on_demand • 2013-04-18, 0:07
Zbij wszystkie tynki w mieszkaniu. Może między ścianami Niemcy w karty grają.
Znalezisko w pracy
c3ns0r3d • 2012-12-28, 19:56
Dzisiej z rana na szychcie zaczołech lukoć na mój zakład pracy i jak żech tak lozł i znajdowoł roztojakie manele to mnie sie fest w gały ciepnoł to taki wieelki cilip co se leżoł na zoli Zastanawio mnie ino jak ten borok wlecioł jak w oknach są kraty za pra pra dziada a jedyno droga to przez biuro szefa:)

Fot. żech robiył bratrułą



Najlepszy komentarz (63 piw)
Bezem • 2012-12-28, 20:48
Tłumaczenie:

Dzisiaj rano na zmianie zacząłem patrzeć na mój zakład pracy i jak szedłem, znajdowałem różne rzeczy i rzucił mi się bardzo w oczy taki duży ptak co leżał na ziemi. Zastanawia mnie, jak ten biedak wleciał jak w oknach są kraty jeszcze z czasów prapradziadka a jedyna droga to przez biuro szefa.

Fotkę zrobiłem piekarnikiem.
Oto i znalezisko:


oraz widniejący poniżej opis:
"
Brass Eagle/Phoenix Plaque

Eagle with outstretched wings wearing a crown, with a single star at the tip of each wing

Has a single hole/indentation behind face for hanging/attachment?

Not sure exactly what this was originally used for. Could be decorative, car badge, or may have been mounted originally?

Measures 8.4 x 8.8cm

Any questions welcome

Happy Bidding!"

chyba ktoś mało guglował o swoim znalezisku,
prośba dla kogoś z kontem na ebuy o uświadomienie kolesia że za taki symbol ludzie ginęli w czasie wojny i jest on symbolem istniejącego kraju a nie hamerykańskim znaczkiem samochodowym.
Link do źródła: link
Najlepszy komentarz (196 piw)
BongMan • 2012-11-27, 12:35
Nie się co napinać. Gość nie ma obowiązku znać symboli narodowych każdego kraju. Wiecie co to jest?

To jest godło Bangladeszu. Nie wiedzieliście? Bo macie głęboko w dupie Bangladesz. Tak samo świat ma głęboko nas...