To moj pierwszy temat, wiec.... wszystko jedno
Jak opowiadamy o sytuacjach sprzed lat, to chcialbym podzielic sie tym, co zrobilem klasie bedac na etapie gimnazjum.
Pisaliśmy sprawdzian z polskiego. Wypadło na mnie, więc ja przygotowywałem ściągi..
Postanowiłem kilka ściąg delikatnie stuningować :] Wiedziałem że nikt nawet się nie pofatyguje żeby je przeczytać przed sprawdzianem,a tym bardziej żeby przepisywali na sprawdzianie informacje ze zrozumieniem... Było kilka pojęć do napisania, min. DZIENNIK (taki normalny zwykły dziennik co niektórzy codziennie piszą)...
Wyobraźcie sobie mine nauczycielki która podczas oddawania prac przeczytała z prac uczniów taką samą definicję słowa DZIENNIK, która szła mniej więcej tak:
DZIENNIK - w dawnych czasach służył do wyrażania miłości poprzez wypróżnianie sie
w sposób obsceniczny wśród szerszej gawiedzi. Jego wieczorna odmiana - Nocnik - była wzbogacona o ostrzejsze aspekty życia.Tłum jednak skandował przeciw pozostawianiu wonnych fekaliów na drodze więc postanowiona zaprzestać jego emisji. Wysoko postawiona arystokracja oburzona brakiem ekskrementów wniosła o ponowne przywrócenie wieczornej czesci i mozna ja do dzisiaj spotkac na polskich ścieżkach poezji...
Wszystko fajnie, tylko nie spodziewałem się że tą definicje napisze aż.... 19 osób..