Aleo napisał/a:
Kot. Czas: co najmniej rok. Przyczyna: nie da się precyzyjnie określić bez szczegółowych oględzin
Tak, jestem pato.
Ty na tą działkę raz na 10 lat chodzisz? Tam musiało dobrze jebać jak się rozkładał.
Niekoniecznie musiało jebać. Swego czasu zauwazyłam pewna ciekawostke - przy odpowiednich warunkach - czyli przede wszystkim - cień i w miarę sucho (w miarę - bo chodzi o rozkład, a nie mumifikacje) no i odpowidnia wentylacja - to trupa nie czuć praktycznie w ogóle - do momentu gdy się go nie ruszy.
Co do przyczyny zgonu - że konał w męczarnaich i stąd otworzony pysk - bzdura. Żuchwa wisi sobie na zawiasach - do jej obsługi służą mięśnie i więzadła - do tego, żeby japa była otwarta wystarczy, że nie zostanie zamknięta po oddechach agonalnych. Część roboty robi grwatitacja, resztę - rozkład, gd tkanki pod wpływem odwodnienia się kurczą