Oglądałem ostatnio The Impossible.
Film o fali tsunami uderzającej w rodzine na wakacjach.
Pod koniec filmu przychodzi do nich agent ubezpieczeniowy i wysyła ich samolotem do singapurskiego szpitala.
Pomyślałem wtedy jakby to wyglądało w polsce.
Trzeba by wysłać papiery ze szpitala + prośbę o przyznanie odszkodowania, mieli by 30 dni na rozpatrzenie wniosku i 2 tygodnie na dostarczenie decyzji. Dodatkowo orzekliby że nie spełniają warunków gdyż dokumentacja jest nie pełna i z tego co wiedzą fala tsunami była za mała żeby uzyskać odszkodowanie.
Film o fali tsunami uderzającej w rodzine na wakacjach.
Pod koniec filmu przychodzi do nich agent ubezpieczeniowy i wysyła ich samolotem do singapurskiego szpitala.
Pomyślałem wtedy jakby to wyglądało w polsce.
Trzeba by wysłać papiery ze szpitala + prośbę o przyznanie odszkodowania, mieli by 30 dni na rozpatrzenie wniosku i 2 tygodnie na dostarczenie decyzji. Dodatkowo orzekliby że nie spełniają warunków gdyż dokumentacja jest nie pełna i z tego co wiedzą fala tsunami była za mała żeby uzyskać odszkodowanie.