Dziś miało miejsce spotkanie feministek z premierem, spotkanie dotyczyło kwestii zrówniania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.
Jedna z działaczek, niejaka pani Fornalczyk pytała:
"Proszę powiedzieć mi, która kobieta w wieku 67 lat będzie w stanie pracować na kasie, gdzie przerzuca kilka ton, gdzie ma narzucone tempo skanowania, gdzie ma ograniczyć czas pusty, gdzie ma narzucone wiele innych obowiązków"
Mniejsza o te kilka ton, ale czy to przypadkiem nie jest to o co walczą - zrównanie praw?
Jedna z działaczek, niejaka pani Fornalczyk pytała:
"Proszę powiedzieć mi, która kobieta w wieku 67 lat będzie w stanie pracować na kasie, gdzie przerzuca kilka ton, gdzie ma narzucone tempo skanowania, gdzie ma ograniczyć czas pusty, gdzie ma narzucone wiele innych obowiązków"
Mniejsza o te kilka ton, ale czy to przypadkiem nie jest to o co walczą - zrównanie praw?
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis