W takim wypadku należy albo pozwolić aby samochód wytracił prędkość albo przyspieszyć. Ta druga opcja tylko dla odważnych, ale równie skuteczna bo poduszka wodna, która powoduje poślizg utrzyma się tylko przy danej prędkości. Aby zniknęła trzeba jechać albo szybciej albo wolniej z punktu widzenia fizyki oczywiście bo w praktyce raczej należy wytracać prędkość.
Woda spływająca po nierównej nawierzchni drogi. Doszło do tzw aquaplaningu. Gdyby zachował spokój to nie przywitałby się z barierkami
W takim wypadku należy albo pozwolić aby samochód wytracił prędkość albo przyspieszyć. Ta druga opcja tylko dla odważnych, ale równie skuteczna bo poduszka wodna, która powoduje poślizg utrzyma się tylko przy danej prędkości. Aby zniknęła trzeba jechać albo szybciej albo wolniej z punktu widzenia fizyki oczywiście bo w praktyce raczej należy wytracać prędkość.
Tak, przyśpieszyć znawco. Jeśli koło traci przyczepność bo zamiast dotykać asfaltu płynie po wodzie bo opona nie wyrabia przy danej prędkości jej odprowadzać to tylko pogarszasz sytuację a auto ci nie przyśpieszy. Wiem z doświadczenia jak i z literatury. Jedyne co się robi to zmniejsza powoli prędkość aż bieżnik nadąży z odprowadzaniem wody i opona dopiero dotyka asfaltu.
Jechałem sobie kulturalnie ekspresówką między Grójcem a Radomiem (już po oddaniu obwodnicy więc równiutki nowy asfalt) i wjechałem właśnie w burzę.
Mimo zwolnienia do <100km/h i opon Uniroyal Rainsport 3 (225/45R17 ~5k km przebiegu) i przy >tonie (70% z ~1700kg - Saab 9-5 ma chujowy rozkład mas, co się już wcześniej w zimę przekonałem) na przedniej osi oponki zaczęły sobie pływać.
Jedyne co cię ratuje w tej sytuacji to jak pisze @mesjans - zachowanie zimnej krwi, nie machanie kierownicą tylko ustawienie według toru jazdy i powolne odpuszczenie gazu by koła zdołały odzyskać przyczepność przez to, że zmniejszymy im ilość potrzebnej do odprowadzenia wody.
Ale nigdy tak szybko nie otrzeźwiałem/rozbudziłem się wtedy. Kurcze jakbym 1,5l kawy, ale takiej siekiery wypił.
Woda spływająca po nierównej nawierzchni drogi. Doszło do tzw aquaplaningu. Gdyby zachował spokój to nie przywitałby się z barierkami
W takim wypadku należy albo pozwolić aby samochód wytracił prędkość albo przyspieszyć. Ta druga opcja tylko dla odważnych, ale równie skuteczna bo poduszka wodna, która powoduje poślizg utrzyma się tylko przy danej prędkości. Aby zniknęła trzeba jechać albo szybciej albo wolniej z punktu widzenia fizyki oczywiście bo w praktyce raczej należy wytracać prędkość.
Widać, że aquaplanning to ty widziałeś tylko na wideo. Na własnym doświadczeniu ci tylko powiem, że zesrasz się w tym wypadku, a nie przyspieszysz, bo fizycznie jest to niemożliwe, kiedy auto traci przyczepność od nawierzchni "pływając" na wodzie. Jedynie co cię w tym wypadku uratuje, to zimna krew, spokojne trzymanie kierownicy i lekkie odpuszczanie pedału gazu do momentu, aż ponownie odzyskasz przyczepność. Próba dodania gazu lub co gorsza, dojebanie po hamulcach kończy się w takim przypadku lądowaniem na barierkach, czy w rowie.
Ja prawie równo rok temu wracałem z wesela w czasie suszy jaką mamy również obecnie (napierdalały burze prawie codziennie ;P ) lekko przysypiając i szukając jakiegoś miejsca by uzupełnić kofeinę.
Jechałem sobie kulturalnie ekspresówką między Grójcem a Radomiem (już po oddaniu obwodnicy więc równiutki nowy asfalt) i wjechałem właśnie w burzę.
Mimo zwolnienia do <100km/h i opon Uniroyal Rainsport 3 (225/45R17 ~5k km przebiegu) i przy >tonie (70% z ~1700kg - Saab 9-5 ma chujowy rozkład mas, co się już wcześniej w zimę przekonałem) na przedniej osi oponki zaczęły sobie pływać.
Jedyne co cię ratuje w tej sytuacji to jak pisze @mesjans - zachowanie zimnej krwi, nie machanie kierownicą tylko ustawienie według toru jazdy i powolne odpuszczenie gazu by koła zdołały odzyskać przyczepność przez to, że zmniejszymy im ilość potrzebnej do odprowadzenia wody.
Ale nigdy tak szybko nie otrzeźwiałem/rozbudziłem się wtedy. Kurcze jakbym 1,5l kawy, ale takiej siekiery wypił.
Nowy asfalt, to najgorsze kurestwo podczas jazdy w deszczu. Nieważne jakie masz opony, zawsze jest to zdradliwe
Nowy asfalt, to najgorsze kurestwo podczas jazdy w deszczu. Nieważne jakie masz opony, zawsze jest to zdradliwe
Świeżo malowane pasy na przejściu - to kurewstwo działa jak lodowisko.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów