18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (3) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 12:27
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:19
Topsy
~Angel • 2016-09-01, 8:56
Topsy (ur. około 1875 – 4 stycznia 1903) – słonica cyrkowa zabita poprzez porażenie prądem.



Topsy należała do cyrku Forepaugh. Spędziła ostatnie lata swojego życia na nowojorskim półwyspie Coney Island. Z racji, iż zabiła w ciągu kilku lat trzech mężczyzn (m.in. opiekuna zwierząt, który próbował ją karmić papierosem), zaczęła stanowić zagrożenie dla ludzi, co było bezpośrednią przyczyną do jej uśmiercenia. Była to jedna z pierwszych śmierci udokumentowanych na taśmie filmowej.

Więcej o historii słonicy:

ukryta treść

Tragedia Topsy: gdy etyka nie nadąża za technologią

Jesienią 1901 roku ogromny słoń imieniem Tom z Central Park Menagerie w Nowym Jorku odbywał swoją doroczną kąpiel. Szczególnie lubił nacieranie specjalnym olejem, jakie czekało go po solidnym szorowaniu. Tym razem jednak sprzedawca zaopatrujący ogród zoologiczny dostarczył przez przypadek inne mazidło – bezbarwną pastę do butów.

W efekcie pomyłki Tom przez kilka kolejnych dni lśnił jak wypolerowany, wielki but. Nie zawsze jednak przygody „amerykańskich” słoni kończyły się tak humorystycznie. Oto tragiczna historia słonicy Topsy.

Bo to zła słonica była

James Fielding Blount z Fort Wayne w Indianie najwyraźniej był miłośnikiem cyrku. Szczególnie uwielbiał pokazy słoni. Wiosną 1902 roku przez kilka tygodni włóczył się z miejsca na miejsce za trupą Forepaugh and Sells Brothers. W maju cyrk zawitał na Brooklyn, namioty rozbito przy Broadway i Halsley Street. Wczesnym rankiem 28 maja, nieco wstawiony już (albo jeszcze) Blount zakradł się do namiotu, w którym nocowały słonie. Niektóre spały stojąc nieruchomo, inne kiwały się w przód i w tył. Mężczyzna zaczął budzić wszystkie po kolei zagadując je i częstując szklaneczką whisky. Pytał czy napiją się z nim, wymachiwał zapalonym cygarem, po czym podsuwał im pustą szklankę. Rozmowy, a raczej pijackie monologi Blounta, obudziły śpiących w namiocie opiekunów zwierząt. Kazali mu się wynosić i nie drażnić słoni, bo może się to źle skończyć. Wszyscy w cyrku wiedzieli, że słonie lubią wypić sobie od czasu do czasu jednego głębszego. Jeden z nich wypijał szklaneczkę każdego ranka, jeszcze przed śniadaniem. Na ostrzeżenia Blount odparł: „Nie martwcie się o mnie, one wszystkie mnie znają. Sam kiedyś byłem słoniem”. Po kolei obudził wszystkie zwierzęta. Słonie przechylały szklankę, z której czuć jeszcze było zapach alkoholu, po czym rozczarowane i zawiedzione oddawały naczynie człowiekowi. Ostatnią w szeregu była trzydziestoletnia, nieco narwana słonica Topsy. Ona szczególnie lubiła sobie wypić. Kiedy Blount i jej podsunął pustą szklankę, w mig zorientowała się, że człowiek z niej zadrwił. Błyskawicznie owinęła wokół niego trąbę, uniosła do góry i cisnęła o ziemię, a zaraz potem przydepnęła nogą. To wszystko. Żaden z poganiaczy nie zdołał zareagować. Na ratunek było już za późno. Wezwano policję i szefa treserów, który akurat tego dnia nocował poza cyrkiem. Topsy stała spokojnie, gdy Bill Emery mający największe doświadczenie w pracy ze słoniami przez 10 minut tłumaczył jej, że zrobiła coś bardzo złego. Dopiero później skuto ją podwójnymi łańcuchami, bardziej dla zasady, niż ze strachu, bo słonica stała nieruchomo, była jakby nieobecna. Czy dotarło do niej to, co mówił Emery? Chyba nie, bo tydzień później o mało co nie doszło do podobnej tragedii. Cyrk ruszył na występy do Poughkeepsie. Podczas wyładunku słoni z wagonu jeden z poganiaczy, John Dendero, chciał kijem połaskotać ją za uszami. Topsy błysnęła tylko okiem, ryknęła wyraźnie rozgniewana i błyskawicznie opasała chłopaka trąbą. Wrzeszczącego przeraźliwie uniosła do góry, a później cisnęła o ziemię. Zaalarmowani krzykiem poganiacze przybiegli w samą porę, by powstrzymać słonicę, która już uniosła do góry nogę... Tym razem skończyło się na zmiażdżonym kapeluszu.

Słoniem na księżyc


Właściciele cyrku mieli już dość kłopotów z niesforną słonicą i sprzedali ją do lunaparku na Coney Island. Nabywcą był kapitan Paul Boyton, który zamierzał pokazywać ją podczas rozpoczynającego się właśnie sezonu letniego. Lewis Seels, współwłaściciel cyrku tłumaczył: „Topsy nie jest złą słonicą, chyba, że jest drażniona przez ludzi. Zdecydowałem się ją sprzedać, bo zyskała złą reputację”. Co dla jednych było powodem do zmartwień, dla innych mogło się wydawać świetną reklamą. Na Coney Island przygotowano dla Topsy solidne ogrodzenie. Miała być częścią ekspozycji w „Sea Lion Park”. Jednak sława bezwzględnej bestii nie przyciągnęła zbyt wielu widzów. Interes upadł. Jesienią wykupili go Thompson i Dundy, właściciele sąsiedniego show „Trip to the Moon”, który bił w tym sezonie szczyty popularności. W tytułową podróż goście byli zabierani drewnianym statkiem na tle kiczowatej dekoracji. Nowi właściciele słonicy wykorzystywali ją najpierw do prac budowlanych. Tak jak jej kuzyni w odległych Indiach, używana była do transportowania drewnianych bali przy rozbiórce, a później montażu kosmicznej scenerii na nowym placu przy Surf Avenue. W następnym sezonie planowano wykorzystać ją do holowania statku ze zwiedzającymi. To dopiero byłaby atrakcja! Przejażdżka na księżyc w statku zaprzężonym w słonia. A to wszystko za ćwierć dolara! Jednak Topsy była najwyraźniej bardziej wyrobiona artystycznie. Po kilku próbach zmuszenia jej do przeciągnięcia tandetnej dekoracji, słonica odmówiła posłuszeństwa. Wtedy jej opiekun William Alt, młody blondyn znany jako „Whitey”, począł żgać ją ostrymi widłami to między oczy, to znów kaleczył jej boki, wrzeszcząc przy tym najgorsze przekleństwa. Wśród świadków zdarzenia znalazła się kobieta, która ujęła się za słonicą. Wiązka wyzwisk posypała się teraz w jej stronę. W końcu wkroczył policjant, który aresztował krewkiego młodzieńca. Kobieta zapowiedziała zgłoszenie sprawy do American Society for the Prevention of Cruelty to Animals. Tak czy owak, Whitey był jedynym człowiekiem, który jako tako potrafił zapanować nad niesforną słonicą.

Słoń z dwoma policjantami

Dwa miesiące później Topsy, a raczej jej opiekun, znowu dali o sobie znać. Na początku grudnia wyładowany drewnem wóz utknął w dziurze na rogu Surf Avenue i East Eleventh Street. Żeby go wyciągnąć trzeba było nadludzkiej siły. Na pomoc wezwano zatem Topsy i jej poganiacza. Słonica poradziła sobie z zadaniem, natomiast sytuacja najwyraźniej przerosła człowieka. Whitey był kompletnie pijany. W obecności zgromadzonych gapiów znęcał się nad słonicą i ubliżał jej. Upomniany zaczął stawiać się policjantowi, a ten go aresztował. Dzielny posterunkowy Conlin eskortował delikwenta do posterunku, za nimi zaś szedł słoń. Na końcu maszerował gęstniejący z minuty na minutę tłumek. Po pokonaniu kilku przecznic, nietypowa procesja dotarła na posterunek. I tu dopiero zaczęły się prawdziwe kłopoty. Kiedy aresztowanego wprowadzono do budynku, słoń próbował wejść za nim. Topsy naparła głową na drzwi... Trzeźwość umysłu wykazał dopiero sierżant Levis. Kazał Conlinowi, by ten najpierw razem z poganiaczem odprowadził słonia do zagrody, a dopiero później przymknął Alta w areszcie. A nie odwrotnie, jak to w swojej gorliwości uczynił posterunkowy. Procesja ruszyła zatem z powrotem do lunaparku. Na miejscu znarowił się tym razem poganiacz. Whitey uczepił się trąby słonia i powiedział do posterunkowego „teraz mnie bierz”. Dopiero, gdy policjant wyciągnął broń, Alt spuścił z tonu, puścił słonia i już potulnie dał się odprowadzić do aresztu.

Kara

Każde doniesienie prasowe na temat wyczynów Topsy i jej opiekuna przyciągało do lunaparku tłumy. Jednak nowi właściciele słonia nie mogli mieć pewności, że tragedia podobna do tej sprzed pół roku, więcej się już nie powtórzy. Zdecydowano, że słonica musi zginąć. Z egzekucji uczyniono okrutne widowisko. W poniedziałek 5 stycznia 1903 roku w lunaparku na Coney Island zebrało się blisko 1,500 gapiów. Słonicę solidnie skrępowano łańcuchami, po czym podano kosz marchwi zaprawionej cyjankiem potasu. Na stopy założono drewniane sandały wyścielone od wewnątrz miedzią. Kiedy połączono wszystkie przewody, z elektrycznego dynama popłynął prąd pod napięciem 6,600 volt... Film, który wówczas nakręcono, to widok nie dla każdego, a na pewno nie dla osób o normalnej, ludzkiej wrażliwości.

Dlaczego akurat prąd elektryczny? Z szubienicy zrezygnowano z przyczyn technicznych, natomiast „krzesło elektryczne”, oczywiście w przypadku skazańców, zyskiwały wówczas wielu zwolenników w amerykańskim społeczeństwie. W stanie Nowy Jork metodę tę dopuszczono do stosowania w 1889 roku, ale pierwszą „electrocution” przeprowadzono dopiero w 1898 roku w Bostonie. Gdyby skazaniec William Kemmler wiedział, jak okrutną poniesie karę, byłby być może ostrożniejszy z siekierą. Zbrodnia, jakiej dopuścił się na swojej kochance Tillie Ziegler wstrząsnęła ówczesną Ameryką. O ironio, tę jedną z najokrutniejszych form uśmiercania promowano jako humanitarną alternatywę dla szubienicy. Skąd pomysł, by do wymierzania sprawiedliwości zaprząc elektryczność? Powód był dość prozaiczny: rywalizacja dwóch wynalazców! Thomas Edison znany był ze swego geniuszu, ale również, i z żądzy sukcesu. W połowie lat 80. XIX wieku promowany przez niego system zasilania prądem stałym (DC) wyraźnie przegrywał z lepszym i łatwiejszym w stosowaniu prądem zmiennym (AC). Ten ostatni firmował swoim nazwiskiem George Westinghouse, równie wybitny wynalazca. Edison nie przebierał w środkach, by zdyskredytować konkurencyjny system. Dowodził, że prąd zmienny jest niebezpieczny. Istotnie, przy napięciu tej samej wysokości, wyrządza w organizmie znacznie większe szkody niż prąd stały. W 1886 roku legislatura stanowa w Albany powołała komisję mającą na celu wskazanie bardziej humanitarnych metod wykonywania kary śmierci. Nie bez wsparcia ze strony Edisona, komisja wybrała właśnie prąd elektryczny. Zmienny, oczywiście. Dynamo wykorzystane podczas egzekucji słonicy Topsy w lunaparku na Coney Island, również było konstrukcji Edisona. Topsy nie była pierwszym zwierzęciem, jakie przypłaciło straszliwym cierpieniem tę chorą rywalizację. Dziś nie pamięta się o tym, ale Edison, prowadząc próby nowego urządzenia, znacznie zredukował liczbę bezpańskich psów i kotów ze schronisk w promieniu wielu mil od swojego laboratorium.

I kto tu jest okrutny?

Wyroku na słonicy nie traktowano jako kary za winę, przynajmniej oficjalnie. Niemniej akt ten nosił wszelkie znamiona zemsty, zupełnie jak przed wiekami, gdy sądy nad zwierzętami były na porządku dziennym. Już w Starym Testamencie znaleźć można wskazówkę, co robić ze zwierzęciem-zbrodniarzem: „Jeśliby wół pobódł mężczyznę lub kobietę tak, iż ponieśliby śmierć, wówczas wół musi być ukamienowany” (Wj 21, 28). Zadanie dość ryzykowne. Przekonali się o tym XII-wieczni egzekutorzy w jednym z europejskich miast, gdy usiłowali powiesić byka-ludobójcę. Potężne zwierzę za nic nie chciało wejść na podwyższenie. Dopiero po ogłuszeniu udało się je tam wciągnąć i założyć pętlę na szyję. Ale powstał problem natury prawnej – w momencie wieszania skazaniec musiał być w pełni świadom. Cucenie nie dawało rezultatu, więc spróbowano przypalania. Byk zerwał się na równe nogi, pod jego ciężarem załamał się podest. Poranione, rozszalałe zwierzę stratowało kilkoro kolejnych ludzi. Wobec ewidentnej recydywy i bezradności katów, zdecydowano się na użycie kusz.

Kiedy rozwój zasad etycznych nie nadąża w ślad za postępem techniki, a chęć zysku zastępuje ludzką wrażliwość, dzieją się takie dramaty, jak ten z udziałem nieszczęsnej słonicy z Coney Island. Topsy dołączyła do tych zwierząt, dla których mimowolna kariera w cyrkach i lunaparkach zakończyła się tragicznie. Ponoć dziko żyjące słonie, gdy czują zbliżającą się śmierć udają się na cmentarzysko. Topsy i inne słonie, jak Jumbo czy Thirsty Mary, mają tylko swój wirtualny cmentarz. Odwiedźcie ich na roadsideamerica.com/pet/eleph.html

źródło

______________

Zgłoś
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
janlew 2016-09-01, 10:01 1
Smażona słonina.
Zgłoś
Avatar
crossdressphyxia 2016-09-01, 11:34 28
Jak się jej te stopy zaczęły dymić, to myślałem, że wypierdoli w kosmos jak prom
Zgłoś
Avatar
KJP678 2016-09-01, 13:46 1
Uwielbiam tę muzykę w starych filmach
Zgłoś
Avatar
f................7 2016-09-01, 15:59 11
Jakby takie pokazy w cyrku były, to bym zaczął chodzić.
Zgłoś
Avatar
disturbed666 2016-09-01, 16:23 1
a teraz wyobraźcie sobie takie coś w dzisiejszych czasach....
Zgłoś
Avatar
dmnkzl 2016-09-01, 17:09
Słoninka w kosteczkę i do jajeczniczki
Zgłoś
Avatar
Goly202 2016-09-01, 17:18
Rest in pepperoni Harambe (*)
Zgłoś
Avatar
pve11 2016-09-01, 17:58 4
Szkoda że tylko 3 idiotów zdążyła zabić...
Zgłoś
Avatar
koxu42 2016-09-01, 18:10 1
Chyba cie poebaobao jak myślisz że to przeczytam.
Zgłoś
Avatar
natking 2016-09-01, 18:49 1
Czasami ludzka głupota jest tak ogromna, że aż ciekawa.
Zgłoś
Avatar
Hokus3k 2016-09-01, 19:25 2
Najstarszy film na Sadolu jaki zobaczylem! Piwo!
Zgłoś
Avatar
D................7 2016-09-01, 20:15
"Film, który wówczas nakręcono, to widok nie dla każdego, a na pewno nie dla osób o normalnej, ludzkiej wrażliwości"
Wieje zielonolewym spierdoleniem.
Zgłoś
Avatar
Techron 2016-09-01, 20:25 10
Edison nie był żadnym geniuszem ani wynalazcą, tylko zwykłą kurwą! #teamTesla
Zgłoś
Avatar
InnyName 2016-09-01, 20:36
Chciałbym tylko zaznaczyć że według sadolowych (i nie tylko) głąbów powinni uśmiercić ich wnuków którzy żyją dzisiaj, za to co zrobili ich prapra dziadkowie w tamtych czasach Nawiązanie do nienawiści aktualnych Ukraińców, Litwinów i chuj wie kogo tam jeszcze nienawidzicie
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem