Isitsaturday: No ktoś musi się tym martwić, bo gdyby nie to może Ziemia nie posiadałaby lasów równikowych (kraje Południowej Ameryki w której największy procent mieszkańców to indianie (tak, takowi jeszcze żyją) na szczęście wciąż opierają się prawnie przed łapskami korporacji, które chcą zająć tamte tereny), a co za tym idzie również wymarłoby wiele gatunków zwierząt. Niestety ale nie da się nie przyznać, że spory procent zwierząt, które przetrwało kataklizmy wymarło na skutek działalności człowieka. I są ludzie, którzy coś robią, żeby te zwierzęta ocalić.
Natura sama eliminuje niektóre gatunki zwierząt. Owszem. Np. taki tygrys szablozębny wymarł dlatego, że był zwyczajnie za dobrym drapieżnikiem i w krótkim czasie (biorąc pod uwagę istnienie gatunkowe) przetrzebił swoje główne źródło pożywienia, w ostatecznym rozrachunku sam skazał się na wymarcie. Tak, natura potrafi eliminować "wadliwe konstrukcje".
Nie byłoby niczym tragicznym gdyby jedne gatunki wymierały, a inne w to miejsce powstawały. Ale podobnie jak w przypadku tygrysa szablozębnego człowiek w zbyt szybkim tempie eliminuje inne gatunki, jednak w przeciwieństwie do niego człowiek jest na tyle inteligentny, że w czas stworzył rodzaj "zwierząt hodowlanych", żeby móc przetrwać. Tak więc konsumpcjonizm działa tylko i wyłącznie na naszą niekorzyść.
Moją odpowiedzią na twój filmik jest "historia reniferów z wyspy św. Mateusza". Niestety nie dało się go tu zamieścić, dlatego wystarczy wygooglować. A sama historia powinna dać do myślenia.