Chcialo sie unii i jej doplat to teraz spelniac wymogi i jej regulacje. Po kase sie lapy latwo wyciaga, tylko jak trzeba zaczac spelniac dziwne wymogi to zaczyna sie placz. Te doplaty przyniosly wiecej zlego niz dobrego, no ale przeciez to gospodarka centralnie planowana w nowszej wersji, ot co Moskwe zastapiono Berlinem (tak, nie Bruksela).
Co do gornikow to wiadomo jak dyrekcja rozpieprzyla kase przez uklady i ukladziki, to nie ma sie co dziwic ze nagle bankructwo zaswiecilo... Ale zwiazki zawodowe nawet w tak trudnych chwilach postanowily wyrwac jeszcze troche grosza...
Lepiej nie bedzie jesli to bedzie panstwowe (brak rzetelnej ksiegowosci i kadry kierowniczej) i wtracac sie beda zwiazki zawodowe (dziady biorace po kilkanascie tysiecy pensji za ,,obrone praw pracownika"... niczym ZUS w obronie naszej przyszlosci...)
Nie tylko rolnicy czy gornicy narzekaja. Niestety ale wlasna dzialalnosc w PL nie jest latwa, i trzeba ruszyc glowa i kombinowac, ci co licza na ,,opieke" lepiej niech wracaja na etat, a nie udaja wielkich pracodawcow.
Do tych wielkich obroncow pokrzywdzonych rolnikow - poczytajcie sobie o KRUS, o prawie budowlanym czy o rolniczej DG ogolnie. Potem porownajcie rolnikow do reszty, i zastanowcie sie ponownie zanim zaczniecie pierdolic smety o zwiekszeniu przywilei dla rolnikow.