Obejszłem_system napisał/a:
Dostrzegasz swoją pokrętną logikę? Piszesz,że inie interesuję Cię czarny ,żółty czerwony itd. Ale interesuje Cie jakiś pan który sobie coś tam mówi. Sam sobie zaprzeczasz. I chyba też się uniosłeś bo walnąłeś wypracowanie które w dodatku nie ma żadnego sensownego podsumowania. Ciekawi mnie czy masz choć trochę tego świadomość czy jednak nie. Przerażające jak dużo osób tak jak Ty zarzuca komuś robiąc dokładnie to samo.
{Przeczytaj jeszcze kilka razy to, co napisałem i posłuchaj kilka razy tego, co prawie wykrzyczał ten koleś. Czepiasz się mnie, czep się gościa, który mówi o tym, że ludzi interesuje jeden przypadek, a nie interesują go tysiące. Za chwilę mówi o tym, że nie interesuje ludzi JEDEN przypadek śmierci na komendzie policji. Ogólnie rzecz biorąc pierdoli farmazony. Tłum jest jaki jest, a on uogólnia. To nieprawda, że ludzi nie interesują zbrodnie na świecie. To kłamstwo, że ludzi nie obchodziła śmierć na posterunku policji, tylko po czasie okazało się, że ten facet taki wcale nie był kryształowy. Pomyśl co dzieje się na świecie. Śmierć jakiegoś murzynka jest wyłącznie pretekstem do rozróby. Ludzie jak historia nas uczy NIGDY spontanicznie nie poderwali się do walki. MUSI być przywódca, MUSI być punkt zapalny. No więc jaki jest prawdziwy powód i cel tego co się dzieje w USA. Pamiętaj, że jesienią są wybory prezydenckie. Coś ci to mówi?
Konkluzja o którą tak zabiegasz jest taka:
Mnie kompletnie nie interesuje co dzieje się w chuj daleko ode mnie, bo jest daleko i mnie nie dotyczy, dlatego mam w dupie zarówno Floyda jak i tych, którym murzyni skopali dupska. Nie obchodzi mnie co się dzieje w Afryce czy Azji. Natomiast pyskujący koleś już mnie obchodzi, bo strzępi się również w moim kierunku.Święty by się wkurwił, a ja święty nie jestem.
Gość oskarża wszystkich i nikogo (to bardzo wygodne!) o uleganie emocjom. No ja pierdole, on nie jest emocjonalny?!
Zarzucanie ludziom, że nie interesują się zbrodniami gdzieś w Afryce, Ameryce Południowej, Azji. Kolejne brednie. Ludzi to interesuje i niektórzy rzeczywiście pomagają. Nie robią tego masowo, bo nie ma ani takiej możliwości ani potrzeby. Jeśli uważa, ze nikt nic nie robi to znowu pierdoli głupoty. Znam kilka osób, które angażowały się w poprawę losu ludzi w Afryce. Gość ewidentnie widzi tylko to co chce zobaczyć. Widzi głośnych gówniarzy zmieniających swoje profilowe w zależności od sytuacji, widzi tych, którzy protestują malując hasła na asfalcie.
Gość przypomina mi mlaskającego idiotę dźwigowego, który zamiast zająć się pracą, pierdoli farmazony na YT.
To co się wydarzyło w USA, nie jest ani zdarzeniem jednostkowym, ani abstrakcyjnym. Tak zachowują się czarni w stosunku do policjantów, jeśli mają cień szansy na poparcie od swoich ziomków. Taka sytuacja nasiliła się od prezydentury Clintona, który obiecał czarnym chyba zbyt wiele przywilejów. Dużo więcej niż białym. W latach prezydentury Clintona jeśli czarny chciał gdzieś pracować, to pracodawca MUSIAŁ go przyjąć. Dochodziło do tego, że pracodawca pozbywał się białego pracownika, żeby zatrudnić kolorowego. Widziałem to na własne oczy, więc uprzedzam twoje pomysły zarzucania mi niewiedzy.
T0B1 napisał/a:
Taka konwencja.Ma również prawo wyrażać zdanie, podobnie jak i Ty - a nuż kogoś przekona. Poprzednie wojny czegoś nas chyba jednak nauczyły, skoro już tak namiętnie się nie mordujemy (tutaj w Europie np. ze Szwedami czy Niemcami). I na koniec - to, że w nocy jest ciemno nie oznacza, że Słońce nie świeci - do policji trzeba mieć pecha, bo jednak większość policjantów jest na tyle normalna, że nie złoi Ci tyłka bez powodu, ale to nie oznacza, że takich psycholi co zakatują Cię na śmierć nie ma.
Nie pamiętasz chyba nie tak dawnych przypadków mordowania się w dawnej Jugosławii. Ja jakimś cudem mam widocznie szczęście do policjantów. wiele razy wracałem z jakiegoś spotkania nocą, czasem zatrzymywały się radiowozy, legitymowali mnie i po chwili jechali dalej. Ale ja się nie rzucam do policjanta, nie drę mordy, nie wymądrzam się i nie pokazuję mu jakichś jebniętych tekstów znalezionych w sieci, mówiących że policjant może mi skoczyć. No popatrz, ja to jakiś szczęściarz jestem.